reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ślub nieletniej.

reklama
Bez względu na to ile ma się lat jak bierze się ślub to i tak nigdy nie wiadomo jaki to będzie związek i ile on przetrwa. Ja miałam 22 lata jak wychodziłam za mąż, a małżonek 23 lata. I niestety po 7 latach małżeństwa poszedł do innej. Teraz jestem w drugim związku i mój mąż jest również o 1 rok starszy ode mnie, ale za to dojrzalej podchodzi do życia niż tamten. Jednak mimo, że ciąża była planowana to ja nie chciałam brać ślubu przed narodzinami synka. Stwierdziłam, że zobaczymy jak będzie wyglądał nasz związek po porodzie - wiadomo, że dziecko zmienia wszystko, wywraca życie rodziców do góry nogami. Na szczęście synek jeszcze bardziej scementował naszą miłość do siebie i jest nam bardzo dobrze ze sobą. Braliśmy ślub w dniu chrzcin synka.

Niestety w ostatnim czasie słyszę jak w śród naszych znajomych kolejne związki się rozpadają. Najkrótszy związek to 8 miesięcy, a najdłuższy to 12 lat.
Nie ma reguły na dobry i trwały związek. Najważniejsze jest to co któraś z was wcześniej napisała - para musi ze sobą umieć rozmawiać o wszystkim i być dla siebie olbrzymim wsparciem.

Ja wam szczerze życzę by byście zawsze były szczęśliwe i wasze związki przetrwały niejedną próbę.
 
Monika77- Aj niestety teraz coraz częściej słyszy się o rozpadach małżeństw. I pewnie zazwyczaj powodem jest to że ludzie biorą ślub nie z miłości a uniesienia miłosnego. Ajj bo niby wszystko takie kolorowe ale kiedy nadchodzi pierwszy kryzys to od razu zakochane osoby stają sie wrogami i koniec miłości. Często niestety najbardziej cierpią przy tym dzieci które niczego winne muszą to wszystko oglądać:(
Według mnie najważniejsze jest wsparcie i pójście na kompromis z obu stron, wybaczanie i wierność.
 
tak sie dziewczyny zastanawiam jakie bedziecie mialy podejscie do 16-latek jak tyle beda mialy Wasze corki.Czy beda to wg Was dojrzale kobiety,gotowe do zajscia w ciaze i zamazpojscia?
przepraszam,ze sie wtracam ale dla mnie 16-latka to dziecko,dorastajace,ale jednak dziecko.I jakos nie chce mi sie wierzyc ze malzenstwa zawierane z powodu ''ciazy''maja wielkie szanse na przetrwanie.Poza tym czy taka mloda mama ma czas na nauke (mature chociaz),zabawe?Nie odbieralabym jej dziecinstwa.
 
niezgadzam się z wypowiedzią powyżej. Każdy inaczej dojżewa, jedna 16 latka może by dojżałą kobietą a inna jeszcze dzieckiem. Ja obecnie skończyłam II klase liceum i miałam czas na naukę, dom, męża i dziecko. Dodam, że moja córcia ma 4 miesiące i ani razu nie została pod czyjąś opieką nawet na 5 min. Nawet w ostatnim tygodniu jak się z mężem przeprowadzaliśmy, to nie potrzebowałam niczyjej pomocy do pakowania i zajmowania się małą.
 
Bez względu na to ile ma się lat jak bierze się ślub to i tak nigdy nie wiadomo jaki to będzie związek i ile on przetrwa. Ja miałam 22 lata jak wychodziłam za mąż, a małżonek 23 lata. I niestety po 7 latach małżeństwa poszedł do innej. Teraz jestem w drugim związku i mój mąż jest również o 1 rok starszy ode mnie, ale za to dojrzalej podchodzi do życia niż tamten. Jednak mimo, że ciąża była planowana to ja nie chciałam brać ślubu przed narodzinami synka. Stwierdziłam, że zobaczymy jak będzie wyglądał nasz związek po porodzie - wiadomo, że dziecko zmienia wszystko, wywraca życie rodziców do góry nogami. Na szczęście synek jeszcze bardziej scementował naszą miłość do siebie i jest nam bardzo dobrze ze sobą. Braliśmy ślub w dniu chrzcin synka.

Niestety w ostatnim czasie słyszę jak w śród naszych znajomych kolejne związki się rozpadają. Najkrótszy związek to 8 miesięcy, a najdłuższy to 12 lat.
Nie ma reguły na dobry i trwały związek. Najważniejsze jest to co któraś z was wcześniej napisała - para musi ze sobą umieć rozmawiać o wszystkim i być dla siebie olbrzymim wsparciem.

Ja wam szczerze życzę by byście zawsze były szczęśliwe i wasze związki przetrwały niejedną próbę.
Moniak zgadzam sie z Tobą nieważne czy to jest małżeństwo 18 latków czy 30 latków jeśli w związku nie ma obustronnej akceptacji i pomocy sobie nawzajem to niestety nic na siłę nawet fakt iz jest dziecko nie poskleja. A to właśnie ono na tym najbardziej później cierpi.
Wiecie dziewczyny ja i mój partner jestem razem ponad sześć lat i niejedno razem przeszliśmy, ale oboje nauczylismy sie zyc tak zeby jedno nie musiało płakać przez drugie. I można stworzyć taki zwiążek ale to wymaga bardzo duzo cierpliwości i poswięcenia.
 
niezgadzam się z wypowiedzią powyżej. Każdy inaczej dojżewa, jedna 16 latka może by dojżałą kobietą a inna jeszcze dzieckiem. Ja obecnie skończyłam II klase liceum i miałam czas na naukę, dom, męża i dziecko. Dodam, że moja córcia ma 4 miesiące i ani razu nie została pod czyjąś opieką nawet na 5 min. Nawet w ostatnim tygodniu jak się z mężem przeprowadzaliśmy, to nie potrzebowałam niczyjej pomocy do pakowania i zajmowania się małą.

chyba nie bardzo mialas czas na nauke skoro robisz takie bledy ;-):-p:sorry:

dojrzale 16latki przewaznie charakteryzuja sie tym ze mialy naprawde trudne dziecinstwo i zostaly przez zycie zmuszone by dorosnac w szybkim tempie. Inne, ktore o nic nie musialy sie nigdy martwic, poza osobistymi problemami z chlopakami badz kolezankami lub 'czy mama pozwoli mi wyjsc, wrocic o X godzinie albo da kase na to czy tamto' nie sa na tyle dojrzale aby zakladac rodzine swiadomie. Dopiero jak zachodza w ciaze to przechodza szybki kurs dojrzewania, z roznym wynikiem ale jednak dopiero wtedy.
 
chyba nie bardzo mialas czas na nauke skoro robisz takie bledy ;-):-p:sorry:

dojrzale 16latki przewaznie charakteryzuja sie tym ze mialy naprawde trudne dziecinstwo i zostaly przez zycie zmuszone by dorosnac w szybkim tempie. Inne, ktore o nic nie musialy sie nigdy martwic, poza osobistymi problemami z chlopakami badz kolezankami lub 'czy mama pozwoli mi wyjsc, wrocic o X godzinie albo da kase na to czy tamto' nie sa na tyle dojrzale aby zakladac rodzine swiadomie. Dopiero jak zachodza w ciaze to przechodza szybki kurs dojrzewania, z roznym wynikiem ale jednak dopiero wtedy.
Kinga i tu masz rację te dziewczyny którym było ciężko w życiu szybko dojrzewają i na swoim przykładzie moge tylkko powiedzieć że u nas w domu ojciec pił a jak pił to i awanturki były. Mama moja starałą się i do dzisiaj stara się jak może za co mam do niej ogromny szacune. Ja w wieku 16 lat musiałąm zaraz ze szkoły biec do przedszkola po brata potem w domu obiad ugotowac bo mama cały dzień w pracy, ale to była dobra szkoła zycia dla mnie bo tak naprawdę to juz jedno dziecko kiedyś wychowałąm i z dobrym skutkiem, ana swoje poczekałam aż naprawe czułąm że to ten moment.
 
wiecie co..ja nie rozumiem dziewczyn, które ze względu na ciąże biorą na szybkiego ślub. dla mnie ślub to coś bardzo,bardzo wyjątkowego. chcę go zaplanować od A do Z. Rozumiem,że dla niektórych to jest kwestia wiary lub tego "co ludzie powiedzą". Ja na szczęscie mam wyrozumiałego proboszcza i ochrzci mi Maleństwo bez problemu-a wiem,że nie wszędzie tak jest. No ale poza tym- po co sie spieszyc? Ja kiedy dowiedzialam sie o ciąży byłam w 7tygodniu.teraz obchodziliśmy z chłopakiem 2 rocznice związku.znamy sie od małego,jesteśmy zżyci,dużo ze sobą przeszliśmy- ale oboje zdecydowaliśmy,że ślub dopiero po narodzinach. I tak będziemy razem-bez względu na wszystko.Ale moim zdaniem na białą suknię i wymarzone wesele zawsze jest czas- nie ma co się spieszyć! ;-) Moi rodzice coś mi podgadywali,że chociaż cywilny byśmy wzięli,żeby to "ładnie" wyglądało,ale powiedziałam im wyraźnie,że decyzje już podjeliśmy. Ślub będzie więc najwcześniej za rok. Wstępnie 14sierpnia ;-) i też nie mam skonczonych 18lat. Skoncze dopiero 30października ;-)
 
reklama
i zapomniałam o czymś napisać... brat mojego chłopaka miał dziewczyne,która była delikatnie mówiąc dość nieuczciwa w stosunku do niego. no ale ślepo się w niej zakochał, pojechali razem pod namioty i zmajstrowali dziecię ;-) jej rodzice się oburzyli, mimo jej wisków i krzyków-kazali brać ślub. Ślub wzięli,dziewczyna najadła się sporo nerwów przez te wszystkie przygotowania, była przemęczona i miesiąc po weselu poroniła. Dziś są małżeństwem,ale ona otwarcie mówi,że gdyby nie dziecko (którego niestety nie mają)-nie byliby razem. I żałują,że nie poczekali.
 
Do góry