akuku fajnie, że wreszcie uwierzyłaś!!! bardzo się cieszę z Twojego szczęścia!!!!
die oj, szkoda młodej, pewnie ją to boli bardzo, dużo zdrówka życzę dla niej!
też czytałam, że statystycznie po pół roku się zachodzi ale jak widać mnie te statystyki nie dotyczą...
biorąc pod uwagę te moje pojechane cykle to jak uda mi się zaskoczyć w ciągu roku to będzie cud!
już nie przejmuje się, że przegapiliśmy owulację bo czytałam dziś, że ze prawidlowo owulacja powinna być miedzy 10 a 20 dniem cyklu, zarówno przed i po nie musi ale może oznaczać problemy z dojrzewaniem komórki, jakieś nieprawidlowości i że tylko owulacja w odpowiednim terminie (max do 20 dnia) daje największe szanse zaowocować ciążą ze względu na jakieś okno endometrium. Podobno późna owulacja często nie "zgrywa" się z dojrzałościa endometrium (jest już przejrzałe) i stąd kłopoty z zagnieżdżeniem.
to ja już wolę przegapić owulację i wyregulować sobie hormony w następnym cyklu niż teraz by miało się udać a potem nie daj Boże bym poroniła ze względu na te rozchwiane hormony
ps. zapraszam Was na pierogi ze szpinakiem i z serem feta! właśnie się za nie zabieram!
odmowy nie przyjmuję!
