reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki ze stażem ponad rok

Dziewczyny właśnie dostałam telefon z gabinetu od hematologa że "u mnie wszystko w porządku " zapytalam jaka beta to mi powiedziala babeczka ze nie moze mi przez telefon powiedzieć.
No ale jak jest dobrze to tego sie trzymam. Jutro gin. Ciekawe czy coś wypatrzy w 5+0[emoji848]
 
reklama
Dziewczyny właśnie dostałam telefon z gabinetu od hematologa że "u mnie wszystko w porządku " zapytalam jaka beta to mi powiedziala babeczka ze nie moze mi przez telefon powiedzieć.
No ale jak jest dobrze to tego sie trzymam. Jutro gin. Ciekawe czy coś wypatrzy w 5+0[emoji848]

U mnie 5+1 taki widok:
 
Zapomniałam wstawić zdjęcie.... [emoji23]
No wiec 5+1 taki widok:
IMG_3485.JPG

Niby adekwatnie do wieku ciąży także... teoretycznie powinnaś mieć podobne widoki :)
 
Hej laski,ja bylam na wizycie i sie lekko podlamalam.wedlug okresu 7+1 wedlug usg 5+5 .mam pcos i nieregularne okresy i nie wylapalam owu w tym cyklu co pyklo wiec mam nadzieje ze sie owy przesunela.na zdjeciu widzialam pecherzyk ciazowy i maly pecherzyk zoltkowy...i tyle.pani usg mowi ze za wczesnie ze mam przyjsc za 2 tyg.wiec sa dwie opcje albo sie rozwinie albo sie juz nie rozwija.wtorek,sroda mialam rano duze mdlosci w pracy,po wczorajszej wizycie bole brzucha w nocy i myslalam ze juz po wszystkim.Do tegi dzis tylko bolala mnie glowa juz bez mdlosci.No to tak to wyglada,u mnie.tez nie jest bezstresowo a ia jeszcze straszna pesymistka:(
 
Hej laski,ja bylam na wizycie i sie lekko podlamalam.wedlug okresu 7+1 wedlug usg 5+5 .mam pcos i nieregularne okresy i nie wylapalam owu w tym cyklu co pyklo wiec mam nadzieje ze sie owy przesunela.na zdjeciu widzialam pecherzyk ciazowy i maly pecherzyk zoltkowy...i tyle.pani usg mowi ze za wczesnie ze mam przyjsc za 2 tyg.wiec sa dwie opcje albo sie rozwinie albo sie juz nie rozwija.wtorek,sroda mialam rano duze mdlosci w pracy,po wczorajszej wizycie bole brzucha w nocy i myslalam ze juz po wszystkim.Do tegi dzis tylko bolala mnie glowa juz bez mdlosci.No to tak to wyglada,u mnie.tez nie jest bezstresowo a ia jeszcze straszna pesymistka:(

Z testami które zaczęły ci się pokazywać pozytywne to by nawet się zgadzało, rozumiem Twoja nerwówkę, bo ja się tez boje ze za dwa tyg nic już tam nie będzie.
Najwyżej będziemy walczyć dalej... Nie ma co się zalamywac... najważniejsze, ze jesteśmy zdrowe, piękne i kto da radę jak nie my!! Nie takie rzeczy się już w życiu przechodziło także... [emoji123][emoji123][emoji123]
 
Hej laski,ja bylam na wizycie i sie lekko podlamalam.wedlug okresu 7+1 wedlug usg 5+5 .mam pcos i nieregularne okresy i nie wylapalam owu w tym cyklu co pyklo wiec mam nadzieje ze sie owy przesunela.na zdjeciu widzialam pecherzyk ciazowy i maly pecherzyk zoltkowy...i tyle.pani usg mowi ze za wczesnie ze mam przyjsc za 2 tyg.wiec sa dwie opcje albo sie rozwinie albo sie juz nie rozwija.wtorek,sroda mialam rano duze mdlosci w pracy,po wczorajszej wizycie bole brzucha w nocy i myslalam ze juz po wszystkim.Do tegi dzis tylko bolala mnie glowa juz bez mdlosci.No to tak to wyglada,u mnie.tez nie jest bezstresowo a ia jeszcze straszna pesymistka:(

Może kup kilka testow i sikaj co 2 dni, jeśli ciąża się nie rozwija to i beta spada wiec i testy powinny blednąć. Ja miałam taki plan, ale zrezygnowałam z niego... już mi się nie chce w to „zabawiać” niech się dzieje wola nieba, przyjmuje wszytsko na klatę i jakby co wale dalej do przodu!
 
Z testami które zaczęły ci się pokazywać pozytywne to by nawet się zgadzało, rozumiem Twoja nerwówkę, bo ja się tez boje ze za dwa tyg nic już tam nie będzie.
Najwyżej będziemy walczyć dalej... Nie ma co się zalamywac... najważniejsze, ze jesteśmy zdrowe, piękne i kto da radę jak nie my!! Nie takie rzeczy się już w życiu przechodziło także... [emoji123][emoji123][emoji123]
Ehh mnie tak nerwowo wykonczyly te tygodnie ze czuje sie jak sflaczaly balon bez powietrza.czasem se mysle po co mi to bylo tyle sie naczekalam a i tak sie nie umiem tym cieszyc.jak.nic nie wyjdzie to sie bede grubo zastanawiac czy dalej probowac.narazie slaby mam nastroj.
 
Może kup kilka testow i sikaj co 2 dni, jeśli ciąża się nie rozwija to i beta spada wiec i testy powinny blednąć. Ja miałam taki plan, ale zrezygnowałam z niego... już mi się nie chce w to „zabawiać” niech się dzieje wola nieba, przyjmuje wszytsko na klatę i jakby co wale dalej do przodu!
No z 5 dni temu myslalam zeby kupic test i maz mnie namawial ale chyba wole juz nie wiedziec,jak by blednal to.i tak nic nie zrobie,a sie zestresuje.tez juz przyjme na klate co bedzie.
 
Może kup kilka testow i sikaj co 2 dni, jeśli ciąża się nie rozwija to i beta spada wiec i testy powinny blednąć. Ja miałam taki plan, ale zrezygnowałam z niego... już mi się nie chce w to „zabawiać” niech się dzieje wola nieba, przyjmuje wszytsko na klatę i jakby co wale dalej do przodu!
A twoje krwaienie duze bylo?wiadomo z czego to wyszlo?podoba mi sie twoje bojowe nastawienie:)
 
reklama
A twoje krwaienie duze bylo?wiadomo z czego to wyszlo?podoba mi sie twoje bojowe nastawienie:)

No było spore, nie było to plamienie tylko normalnie poleciała taka porządna stróżka. Niewiadomo z czego to ‍♀️ lekarz jak to zobaczył to tez myślał, ze już po frytach... ja już byłam w duchu totalnie przekonana ze w pizdu wylądował, nie chcialam się rozryczeć jak dzieciak w gabinecie, wiec planowałam ze jak tylko zajdę do domu to napije się wina i porządnie się wypłaczę... a tu usg... obraz i słyszę od lekarza wielkie głośne „łaaaaaaał! Wszystko jest na swoim miejscu!”, po wyjściu z gabinetu do tej pory nie widziałam już ani kropelki krwi... także póki co cieszę się tym co mam, chociaż rozumiem Cię, bo mnie tez ostatnie tygodnie wykończyły i zaczynam mieć w głębi duszy już tak totalnie dość, ze jest mi już wszystko jedno momentami. Dokładnie podzielam Twoje zdanie o tym, ze jak przyszło co do czego to nawet nie potrafię się z tego cieszyć, tylko jedna wielka histeria. Inaczej to sobie wyobrażałam ;) ale mam nadzieje, ze to się jeszcze zmieni.
 
Do góry