reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki ze stażem ponad rok

Cześć babeczki, pomyślałam, że napiszę sobie tu u was (jeśli ten wątek jeszcze żyje) rocznicowo, bo w związku z tym, że dziś u mnie 1dc, to pyknął nam równo rok starań. Bez rezultatu jak się domyślacie. 6 poprzednich cykli stymulowanych clo, teraz zakończyłam cykl bez stymulacji, jedyne światełko w tunelu jest takie, że pierwszy raz od roku miałam ten dla mnie legendarny i mityczny śluz płodny 4mce temu u niemęża morfologia 3% więc tak to...w tym miesiącu sprawdzamy czy będzie poprawa po pigułach. Dziś -jak co miesiąc- deprecha dnia pierwszego:( jak macie jakieś tipy, żeby przestać sobie wreszcie ryć banię i „wrzucić na luz” to chętnie przyjmę, bo siada mi już psychika.
 
reklama
Cześć babeczki, pomyślałam, że napiszę sobie tu u was (jeśli ten wątek jeszcze żyje) rocznicowo, bo w związku z tym, że dziś u mnie 1dc, to pyknął nam równo rok starań. Bez rezultatu jak się domyślacie. 6 poprzednich cykli stymulowanych clo, teraz zakończyłam cykl bez stymulacji, jedyne światełko w tunelu jest takie, że pierwszy raz od roku miałam ten dla mnie legendarny i mityczny śluz płodny 4mce temu u niemęża morfologia 3% więc tak to...w tym miesiącu sprawdzamy czy będzie poprawa po pigułach. Dziś -jak co miesiąc- deprecha dnia pierwszego:( jak macie jakieś tipy, żeby przestać sobie wreszcie ryć banię i „wrzucić na luz” to chętnie przyjmę, bo siada mi już psychika.
Hej:)a probowalas zelu concive plus?wiesiolka?rok to jesscze nie tak dlugo,szybko wskoczylas na clo,ja clo to po 2 latach zaczelam dopiero,ale tez chcialam jak najdluzej bez wspomagaczy.
 
Jak dobrze, że ktoś tu zagląda. Tzn ja ci życzę bardzo szczerze @Loli05 , żebyś mogla się zawinąć z tego wątku jak najszybciej;) ale też cieszę się, że mogę gdzieś wylać swoje żale, więc pewnie się rozpiszę;] (przerobiłam wczoraj calutki wątek, jak czytałam o sprawdzaniu testów pod 5 różnymi źródłami światła, to mi ulżyło na psychice, że nie tylko ja tak fiksuję:D) Kochana, stosowałam różne cuda, żel był i nic, teraz już trochę rzadziej stosujemy w sumie, bo nie było efektów. Wiesiołek też był i w zasadzie, to myślałam, że mi pomaga, bo lało się ze mnie że hoho, ale lekarz wyprowadził mnie z błędu, bo robiąc usg stwierdził wtedy że śluzu szyjkowego brak (czyli nie ten śluz się naprodukował, masakra:mad:). A co do clo, to u mnie gin mial podejrzenie, że owu nie dochodzi do skutku i stąd ta stymulacja, bo ani śluzu nie miałam ani żadnych odczuć owulacyjnych, a pęcherzyk też nie raz zbyt mało wyrośnięty. No i endometrium też było średnie, ale już się trochę poprawiło. Na szczęście owu się ruszyło, bo czuję ewidentnie, że jest. wyniki hormonów książkowe, żeby było śmiesznie...
Aaa i jeszcze castagnus był po drodze, ale rozregulował mi cykl, więc odstawiłam (chociaż możliwe, że poprawił mi prolaktynę, bo miałam górną granicę, a teraz ostatnio była po środku skali). Tylko co do drożności gin nie podejmował tematu, chyba liczył że jakoś „pykniemy”, ale będę go o to męczyć za dwa tyg. na wizycie. Bo latka powoli lecą, a tu cisza:( już nie wspomnę o „delikatnych sugestiach” z otoczenia, że to już najwyższy czas, serio, jakbym nie wiedziała...
A miałaś normalnie owu zanim zaczęłaś clo? Długo jesteś na stymulacji już?
 
Jak dobrze, że ktoś tu zagląda. Tzn ja ci życzę bardzo szczerze @Loli05 , żebyś mogla się zawinąć z tego wątku jak najszybciej;) ale też cieszę się, że mogę gdzieś wylać swoje żale, więc pewnie się rozpiszę;] (przerobiłam wczoraj calutki wątek, jak czytałam o sprawdzaniu testów pod 5 różnymi źródłami światła, to mi ulżyło na psychice, że nie tylko ja tak fiksuję:D) Kochana, stosowałam różne cuda, żel był i nic, teraz już trochę rzadziej stosujemy w sumie, bo nie było efektów. Wiesiołek też był i w zasadzie, to myślałam, że mi pomaga, bo lało się ze mnie że hoho, ale lekarz wyprowadził mnie z błędu, bo robiąc usg stwierdził wtedy że śluzu szyjkowego brak (czyli nie ten śluz się naprodukował, masakra:mad:). A co do clo, to u mnie gin mial podejrzenie, że owu nie dochodzi do skutku i stąd ta stymulacja, bo ani śluzu nie miałam ani żadnych odczuć owulacyjnych, a pęcherzyk też nie raz zbyt mało wyrośnięty. No i endometrium też było średnie, ale już się trochę poprawiło. Na szczęście owu się ruszyło, bo czuję ewidentnie, że jest. wyniki hormonów książkowe, żeby było śmiesznie...
Aaa i jeszcze castagnus był po drodze, ale rozregulował mi cykl, więc odstawiłam (chociaż możliwe, że poprawił mi prolaktynę, bo miałam górną granicę, a teraz ostatnio była po środku skali). Tylko co do drożności gin nie podejmował tematu, chyba liczył że jakoś „pykniemy”, ale będę go o to męczyć za dwa tyg. na wizycie. Bo latka powoli lecą, a tu cisza:( już nie wspomnę o „delikatnych sugestiach” z otoczenia, że to już najwyższy czas, serio, jakbym nie wiedziała...
A miałaś normalnie owu zanim zaczęłaś clo? Długo jesteś na stymulacji już?
Hej :-))) dokladnie najlepsze sa te przytyki z otoczenia... no ale musimy sobie jakos dac rade :-]]] nie jestes tu sama ja tez czasem tu zagladam. Takze mozesz sie zalic ile wlezie [emoji16]
 
Hej :-))) dokladnie najlepsze sa te przytyki z otoczenia... no ale musimy sobie jakos dac rade :-]]] nie jestes tu sama ja tez czasem tu zagladam. Takze mozesz sie zalic ile wlezie [emoji16]
Oj będzie żali dużo:D pewnie zabawię tu na dłużej chcąc nie chcąc:p
Za kilka dni będziemy mieć kolejne wyniki niemęża i zobaczymy na czym stoimy. Chociaż on taki wyluzowany, że aż mu zazdroszczę...powtarza tylko w kółko, że się uda, a ja z kolei jestem nerwus i nie mam już siły na pozytywne myślenie.
Jeśli macie jakieś doświadczenia z męskimi suplami, lekami czy inną magią, to dajcie znać:)
 
Jak dobrze, że ktoś tu zagląda. Tzn ja ci życzę bardzo szczerze @Loli05 , żebyś mogla się zawinąć z tego wątku jak najszybciej;) ale też cieszę się, że mogę gdzieś wylać swoje żale, więc pewnie się rozpiszę;] (przerobiłam wczoraj calutki wątek, jak czytałam o sprawdzaniu testów pod 5 różnymi źródłami światła, to mi ulżyło na psychice, że nie tylko ja tak fiksuję:D) Kochana, stosowałam różne cuda, żel był i nic, teraz już trochę rzadziej stosujemy w sumie, bo nie było efektów. Wiesiołek też był i w zasadzie, to myślałam, że mi pomaga, bo lało się ze mnie że hoho, ale lekarz wyprowadził mnie z błędu, bo robiąc usg stwierdził wtedy że śluzu szyjkowego brak (czyli nie ten śluz się naprodukował, masakra:mad:). A co do clo, to u mnie gin mial podejrzenie, że owu nie dochodzi do skutku i stąd ta stymulacja, bo ani śluzu nie miałam ani żadnych odczuć owulacyjnych, a pęcherzyk też nie raz zbyt mało wyrośnięty. No i endometrium też było średnie, ale już się trochę poprawiło. Na szczęście owu się ruszyło, bo czuję ewidentnie, że jest. wyniki hormonów książkowe, żeby było śmiesznie...
Aaa i jeszcze castagnus był po drodze, ale rozregulował mi cykl, więc odstawiłam (chociaż możliwe, że poprawił mi prolaktynę, bo miałam górną granicę, a teraz ostatnio była po środku skali). Tylko co do drożności gin nie podejmował tematu, chyba liczył że jakoś „pykniemy”, ale będę go o to męczyć za dwa tyg. na wizycie. Bo latka powoli lecą, a tu cisza:( już nie wspomnę o „delikatnych sugestiach” z otoczenia, że to już najwyższy czas, serio, jakbym nie wiedziała...
A miałaś normalnie owu zanim zaczęłaś clo? Długo jesteś na stymulacji już?
:) no ja to takie mam niby pcos,zalezy jaki lekarz sprawdza,owu tez mi sie wydaje ze mam ale czasem nie mam,raz mnie cos boli raz nie.generalnie niby jajniki nie sa policystyczne...dlatego dali mi w Pl clo,zaskoczyko u mnie cykl po odstawieniu clo.uzywalam tez zelu.clo na mnie ladnie dzialalo ale nie wiem czy pekaly bo nie mialam monitoringu.jesli czytalas watek to wiesz ze poronilam.i teraz wlasnie mam lekkie obawy,bo gdzies czytalam ze po clo jest wieksza szansa poronienia,ile w tym prawdy nie wiem.ja to bym chciala zajsc tak bez wspomagaczy na czysto.bo mam wrazenie ze one tak sztucznie podciagaja wszystko a potem dupa,i zle sie zarodek rozwija.ale to takie moje osobiste odczucia.sa i happy endy z stymulacja i dodatkami;).w pierwsza doniszona ciaze zaszlam bez niczego i nie mialam problemow na poczatku.widze ze przerobilas wiecej lekarzy i roznych lekarstw odemnie,wiec w sumie poza odpisywaniem i sluchaniem ciezko bedzie cos madrego doradzic,ile masz lat?
 
:) no ja to takie mam niby pcos,zalezy jaki lekarz sprawdza,owu tez mi sie wydaje ze mam ale czasem nie mam,raz mnie cos boli raz nie.generalnie niby jajniki nie sa policystyczne...dlatego dali mi w Pl clo,zaskoczyko u mnie cykl po odstawieniu clo.uzywalam tez zelu.clo na mnie ladnie dzialalo ale nie wiem czy pekaly bo nie mialam monitoringu.jesli czytalas watek to wiesz ze poronilam.i teraz wlasnie mam lekkie obawy,bo gdzies czytalam ze po clo jest wieksza szansa poronienia,ile w tym prawdy nie wiem.ja to bym chciala zajsc tak bez wspomagaczy na czysto.bo mam wrazenie ze one tak sztucznie podciagaja wszystko a potem dupa,i zle sie zarodek rozwija.ale to takie moje osobiste odczucia.sa i happy endy z stymulacja i dodatkami;).w pierwsza doniszona ciaze zaszlam bez niczego i nie mialam problemow na poczatku.widze ze przerobilas wiecej lekarzy i roznych lekarstw odemnie,wiec w sumie poza odpisywaniem i sluchaniem ciezko bedzie cos madrego doradzic,ile masz lat?
30 stuknie w tym roku:)
Współczuję ci straty...wiesz, że też kiedyś się zastanawiałam, czy stymulacja może mieć późniejszy wpływ na ciążę, bo właśnie wszystko to takie sztucznie podkręcone i potem jak organizm już sam fizjologicznie musi sobie radzić w ciąży, to nagle lipa...:( no ale w moim przypadku to rozkminka bardzo na wyrost, bo u mnie od zawsze tylko jedna krecha, nawet wszelkich cieni cienia brak. Ale też wolałabym bez tego syfu chemicznego. Zobaczymy, mam nadzieję, że po tej stymulacji ruszą jajniki już same z siebie, po ostatnim cyklu widzę, że chyba jest na to szansa;) A druga sprawa jest taka, że rozmyślam na ile branie piguł anty może spowodować późniejsze problemy z owu:confused: kiedyś, jak jeszcze się nie staraliśmy byłam na kontroli i po tabsy u nowej ginki, jak zrobiła wywiad i wyszło, że 8 lat brałam anty, to powiedziała, że jeśli będę myśleć o dziecku kiedyś, to sugerowałaby przerwę w tabsach, żeby jajniki samodzielnie popracowały, bo może być z tym różnie (ale receptę wypisała, była pod tym względem ok, taka trzeźwo myśląca kobita). Z kolei teraz mój lekarz twierdzi, że wg niego tabletki nie miały wpływu na moją obecną owu czy też jej brak. A lekarz jest dobry, zapisuje wszelkie potrzebne jak narazie badania i mnie i niemężowi, w razie czego zawsze jest pod tel czy mailem. Czyli standardowa sytuacja, że co lekarz to inna gadka.
A ty mieszkasz w UK? Bo nie wiem czy dobrze zapamiętałam z waszych wcześniejszych postów? Jak tam jest u ciebie z opieką w przypadku niepłodności? Jesteś zadowolona?
 
reklama
@O’Hara Gratuluję:) dobrze kojarzę, że udalo się po inseminacji? Ja zaczynam powoli rozmyślać nad taką opcją.

Dobrze kojarzysz :) z tym ze u nas nasienie było bardziej niż prawidłowe, jak są jakieś problemy z nasieniem to inseminacja nie ma raczej większego sensu. Zawsze to powtarzam, do znudzenia :) ale wiem, ze niekiedy kliniki niestety zdzierają kasę na ludziach i mimo wadliwych plemników zalecają spróbować inseminacji.
 
Do góry