PanaKotka - dobra kobieto:-) - i Ty poczujesz to szczęście. Te wszystkie objawy, obrazy usg, ruchy, pojawiające się kolejne wyraźne kształty - np. moja kruszka ma już nosek
i Tobie będą przeznaczone. Czuję po kościach, że niedługo i Ciebie spotka to szczęście. Życzę tego Tobie z całego serca i Wam kochane staraczki. To mówię ja - szczęśliwa MAMA, która pragnie już poczuć ruchy pierwszego dziecka:-)
reklama
justjestem
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2015
- Postów
- 5 567
PanaKotka dziękuję Ci za te słowa. Chyba bardzo potrzebuje kogoś, kto będzie mnie sprowadzał na ziemie
Najbardziej jestem zła na siebie, że przestałam robić to co lubię, odkąd zapadła decyzja, skupiam się na jednym i wariuję

Najbardziej jestem zła na siebie, że przestałam robić to co lubię, odkąd zapadła decyzja, skupiam się na jednym i wariuję

PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Iwonko, dziękuję Ci za słowa wsparcia. Robię wszystko, co mogę, aby wreszcie się udało. Jem ryby (właśnie zjadłam szprotki, fuj...), piję wino, herbatkę na płodność, pojadam orzechy brazylijskie, migdały, pestki dyni i słonecznika, biorę witaminy b i d, magnez, witaminy prenatalne, inofem 2x dziennie, wiesiołka 3x2 i piję gluta z siemienia lnianego... Non stop pilnuję co mam teraz wziąc/zjeść/wypić... Wszystko po to, by się udało, by wyhodować endometrium i wyprodukować śluz, bo na owulację miałam clo przecież. Moja mama jak na mnie patrzyła, to powiedziała, że ona by tak nie dała rady... Pełna mobilizacja, aby wykorzystać te 3 miesiące po hsg. Mam nadzieję, że przyniesie to skutek. Bo więcej już się chyba zrobić nie da...
justjestem
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2015
- Postów
- 5 567
Iwonko, dziękuję Ci za słowa wsparcia. Robię wszystko, co mogę, aby wreszcie się udało. Jem ryby (właśnie zjadłam szprotki, fuj...), piję wino, herbatkę na płodność, pojadam orzechy brazylijskie, migdały, pestki dyni i słonecznika, biorę witaminy b i d, magnez, witaminy prenatalne, inofem 2x dziennie, wiesiołka 3x2 i piję gluta z siemienia lnianego... Non stop pilnuję co mam teraz wziąc/zjeść/wypić... Wszystko po to, by się udało, by wyhodować endometrium i wyprodukować śluz, bo na owulację miałam clo przecież. Moja mama jak na mnie patrzyła, to powiedziała, że ona by tak nie dała rady... Pełna mobilizacja, aby wykorzystać te 3 miesiące po hsg. Mam nadzieję, że przyniesie to skutek. Bo więcej już się chyba zrobić nie da...
Po tym co dla Was robisz, musi przynieść oczekiwany skutek, będziesz cudowną mamą, dziś tyle robisz, żeby mieć wymarzoną dzidzię, jestem pewna, że zrobisz jeszcze więcej, kiedy już będzie, żeby była zdrowa, szczęśliwa i niczego jej nie zabrakło

Cassiah
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Luty 2015
- Postów
- 2 762
No ja na poczatku mialam bardzo luzne podejscie, przed samymi staraniami porobilam badania i wyszlo ze jestem zdrowa, cykle regularne, nigdy zadnych nieprawidlowosci wiec bylam przekonana ze zaraz sie uda, mialam mnostwo nadziei i nie denerwowalam sie. Ale z kazdym miesiacem jest coraz gorzej. Juz coraz mniej wierze i boje sie. Wiec nie zawsze jest to kwestia psychiki. A jak rodza sie dzieci z gwaltow np? No to kobiety wtedy raczej tez sa zablokowane psychicznie, 10x bardziej niz my, stres i nerwy niewyobrazalne, a jednak "sie udaje". Pokrecony ten swiat! 
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Just, starałam się to delikatnie napisać i z wyczuciem. Mam nadzieję, że mi się udało. Na prawdę takie myślenie to zła droga. Bardzo zła. Im bardziej się nakręcisz negatywnie, tym bardziej będziesz zblokowana. Wszystkie przechodzimy podobne emocje i tylko od nas zależy, czy zagłębimy się w otchłani depresyjnego myślenia, które ciągnie na emocjonalne dno, czy staramy się coś zrobić, aby iść do przodu. Oczywiście załamania mogą się zdarzać. To całkiem naturalne, ale u Ciebie to za wcześnie po prostu. Dopiero zaczęłaś i pierwszy raz stanęłaś w takiej sytuacji. Ja byłam pełna optymizmu przez pierwsze pół roku i za każdym razem wręcz widziałam kreski na teście. Dopiero pierwsza wizyta u lekarza sprowadziła mnie na ziemię, gdy lekarz spojrzał na moje wyniki i powiedział wprost "niepłodność"... Ale nie załamałam się, jak widzisz. Dalej jestem pełna optymizmu. Nie wiem ile jeszcze to potrwa, ale nie wolno się poddawać. Nigdy. Zobacz na Iwonkę. Ona 5 lat się starała, przeszła straszne rzeczy, ale doczekała się wreszcie. Wytrwale dążyła do celu i to zostało nagrodzone. Ty też się doczekasz. Na pewno szybciutko zajdziesz. Tylko daj sobie na to szansę 
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Cassiah, dzieci z gwałtów to zupełnie inna bajka. Tego w ogóle, do niczego nie można porównywać zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie. Gwałt to jeden z największych koszmarów, jakie mogą dotknąć kobietę. Jeśli w dodatku rodzi się z tego dziecko... Ja nie umiem sobie tego wyobrazić. Życie, świat i los są tak okrutnie niesprawiedliwe, że im dłużej o tym wszystkim myślę, to coraz mniej wierzę w jakiegokolwiek boga, który świadomie mógłby dać nam wolną wolę (z której wynika krzywdzenie innego człowieka) i świadomie zsyłał tyle cierpienia..
Jednocześnie jestem świecie przekonana, że takie wydarzenia dotykają tylko takich osób, które sobie z nimi poradzą nawet, jeśli same w to nie wierzą. To takie trochę idiotyczne wyróżnienie (boże, jak to okrutnie brzmi). Takie wydarzenia nie mogłyby dotknąć słabego człowieka. Ja tak myślę. I to pozwala mi przetrwać. Bo wierzę, że jestem na tyle silna, by wyjść z najgorszego bagna, a w niejedno los mnie już wepchnął.
Każda z nas jest na tyle silna, by to wszystko przetrwać.
Jednocześnie jestem świecie przekonana, że takie wydarzenia dotykają tylko takich osób, które sobie z nimi poradzą nawet, jeśli same w to nie wierzą. To takie trochę idiotyczne wyróżnienie (boże, jak to okrutnie brzmi). Takie wydarzenia nie mogłyby dotknąć słabego człowieka. Ja tak myślę. I to pozwala mi przetrwać. Bo wierzę, że jestem na tyle silna, by wyjść z najgorszego bagna, a w niejedno los mnie już wepchnął.
Każda z nas jest na tyle silna, by to wszystko przetrwać.
Ostatnia edycja:
Julka89.89
Cudzie trwaj..
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2014
- Postów
- 6 069
A ja znowu przestałam plamić..
reklama
Gwalt to straszna sprawa koszmar to malo powiedziane mam kolezanke ktora zgwalcl chlopak dziecko usunela bo nie dala rady chodzi do psychiatry nawet narzeczony nie mogl jej pomoc powoli odzywa ale trwa to juz 2 lata
Podobne tematy
Podziel się: