Kroptusiu-gratuluje maszyny!
!
no niestety nie mialam wyboru...to moja stara "MASZYNA":
ktora staje w srodku prania badz zamiast na poczatku prac zaczyna wirowac, nie otwieraja sie drzwiczki nawet przez 48h po praniu czy leje sie z kazdej strony

a przy malym dzidziusiu to juz nie na moje nerwy i czas :-)
Hej!
U mnie prawdziwy 13 pech ...beta 1< znowu dupa...nie wiem co dalej nie mam nawet sił już płakać...
nie wiem co napisac Sloneczko, kibicowalam, myslalam i trzymalam kciuki :-( ja bym sobie odpoczela chwile, jak mowi Romeczka jakis wyjazd i zastanowila sie co dalej...wiesz....mnie osobiscie nie byloby stac na IVF i bym myslala raczej o adopcji ale roznie to bywa i jesli jest jakis sposob by zdobyc kaske bym sie zastanowila nad ta ostatnia szansa....
Bardzo fajna praleczka

odpoczywaj kochana ;-)
Odpoczywam Slonce odpoczywam....a pralka przyjedzie w pt, wyzej jest moj stary grat zaprezentowany kropeczce :-)
wcale nie smiesznie,oj nie,ja nie mam kibla od czwartku i wanny i umywalki,zreszta sama zerknij na fotke mojej obecnej "lazienki"
..
u mnie tez nie lepiej a dzidzius przyjdzie za 1,5mc...my ekipy nie wynajmujemy bo juz jedna u nas robila i skutek jak ponizej po paru latach, a M sie zna i umie, gorzej z czasem i wiem ze do kazdego kladzionego kafelka wklada serce i cieszy sie jak postepuje praca choc narazie bylo klucie i podloga a wc to prowizorka bo go nie ma :-) a mi sie chce co chwile siusiu
a tu polka juz peka na pol lada chwila runie, jeden kafel sie ostal przy wtyczce...dodam ze same odpadly mi niektore na leb :-)
te dokladnie poszly na moj leb jak sie kapalam :-) - nie ma jak to fachowcy...dlatego teraz moj Mis powolutku po pracy robi choc ciezko bo wstaje o 5 do roboty, potem szybko obiad i do 2 roboty a tu dzidzia zaraz przyjdzie...konczymy tez pokoj Wiki i malutkiego oraz rozgrzebany stolowy :-)
Kroptusiu - ja nie wiem - nikt Twoich zasług nie zauważył



(oczywiście żartuję - dziewczyny chyba z emocji pomyliły osoby;-))
Pralka specjalnie dla dzieci;-)
ale Ty kochana to leż i odpoczywaj a nie jeździsz po mieście
Kochana odpoczywam nie latam po miescie :-) pralke sobie upatrzylam przez neta i kolega mnie tylko zawiozl zlozyc podpis :-) nie moge sobie pozwolic na taka bieganine i zreszta juz nie mam sil....a co do nowego zakupu zobaczymy czy sie sprawdzi

)
jesli faktycznie mialoby sie cos zmienic to bylaby to duza zmiana zawsze u mnie tempka najpierw spadala i dostawalam @ nigdy nie bylo ze spadla i sie podniosla jeszcze na swoj poziom.. moze owulcji jednak nie bylo i dlatego swiruje..
Ej Ciotka nie gledz....byla owulka widac ewidentnie a takie spadki i skoki sie zdarzaja i nie sa niczym nadzwyczajnym :-) SPADKIEM mozna nazwac jak spadnie ponizej lini cover line .... :-) glowa do gory i myslimy pozytywnie, pisalam Ci ze jak juz mialam fasolke jednego dnia spadla mi tempka na 36,6...dla mnie to byl juz dramat :-)
Kochana a moze ten spadek to było zagnieżdżenie
Chociaż może to późno-no sama nie wiem
raczej za slaby spadek na zagniezdzenie zwykle jest ewidentnie ponizeli cover line i potem spoooory wzrost...:-)
dzieki dziewczyny.. moze za wczesnie moze nie.. nie wiem.. jade do tesciow.. podjem troszke borówek.. nie bede o tym myslec
poza tym tazke ciekawa jestem co bedzie jutro.. hihih jak w serialu odcinkowym
dobre
hihi juz sie nie moge doczekac kolejnego odcinka...ja jestem jednak szurnieta bo sledze Wasze wykresy: Eve, Olaop, Twoj i chyba Hope no i teraz jeszcze inne dziewczynki widze zakladaja chyla Olesia tez ma :-)
Jutro laseczki wizyta, oj juz nie moge sie doczekac jak tam moja szyjka bo mam wrazenie ze mi w pipuche w srodku ktos szpile wbija wrrr....do tego mowie maly czasem tak sie wierci ze bez przesady powiem BOLI :-) jak ostatnio rownoczesnie kopna chyba obiema nogami i raczkami top myslalam ze mi obiad wyleci z powrotem :-)
Ps. PRZEPIS NA KRYSZTAŁKOWCA MOJEGO :
1. Biszkopt:
4 jaja
4 lyzki wody
1 szkl. cukru
1 szkl. maki
1 lyzeczka proszku do pieczenia (pomieszac z maka)
2. Masa:
3 jaja
1 margaryna
6 lyzeczek zelatyny + 1 szkl. cieplej wody
2 galaretki - rozne kolory
1/2 szkl. cukru pudru
Wykonanie:
Biszkopt - ucieramy zoltka z cukrem i woda (ja tre tak dlugo az pulchna masa, nie czuc tak krysztalkow cukru) dodajemy ubita piane z bialek (do bialek daje nim ubije szczypte soli) make i proszek....Smaruje blache odrobina margaryny/masla, potem obsypuje bulka tarta (by sie nie przypalilo, przykleilo) i wlewam rownomiernie mase na biszkopt. Piec w 200stopniach ok 30 min. Potem sprawdzam patyczkiem czy juz. Pamietam o zasadach pieczenia biszkoptow :-)...na koniec wyjmuje z blachy i na 2 dzien kroje na dwie czesci jedna bedzie na gorze druga na spodzie :-)
Masa - utrzec zoltka, margaryne, cukier...ucieramy dalej dodajac malymi porcjami zelatyne (ja dodaje po 2 lyzki...ucieram, ja sie utrze to kolejne dwie i tak az cala szklanka pojdzie tej cieplej wody w ktorej jest rozpuszczona zelatyna)....Na koniec do tej masy daje pokrojona w koste galaretke (ja biore polowe galaretki 1 koloru i polowe 2 koloru - mozna dac dwie cale bedzie wiecej krysztalkow)..
Klade mase na spodzie biszkopta, daje gore, posypuje cukrem pudrem i finito :-)