reklama
Line-6 nie załamuj się, dopóki nie ma @ to jest nadzieja. Co do CLO to ja aktualnie mam 4 cykl z tymi tabletkami, mi gin od razu przepisał na 4 cykle z tym, że po dwóch cyklach miałam się zgłosić jeśli ciąży nie będzie. Też się nastawiałam, że CLO zdziała cuda i od razu zajdę w ciążę, ale niestety... Obecny cykl jest moim ostatnim z CLO. A i ja przez cały czas brałam po 1 tabletce od 5 do 9 dc.
Sailor_Moon
Czekamy na Ciebie fasolko
Ja też brałam po 1 tabl przez 5 dni. Line a miałaś usg? bo nie wiadomo czy rosną i pękają pęcherzyki

Zapomniałam Wam powiedzieć że dzisiaj rano i w nocy się przebudzałam tak jak wczoraj i stresowałam się, że temperatura mi spadnie i @ przyjdzie, dzisiaj się nie pomyliłam bo temperatura spadła, czyli dzisiaj w nocy i nad ranem będę miała powtórkę z rozrywki, ale coś czuję, że @ się zbliża.... boję się jutrzejszego pomiary.... buuuuu... no i znowu ryczeć mi się chce.........
Coś dzisiaj pustki na forum...... :-(
Coś dzisiaj pustki na forum...... :-(
...... wczoraj powiedziałam mojemu mężowi, że temperatura mi się podniosła i że nigdy takiej nie miałam a on: no i co z tego... a ja że jak będzie mi się dłużej tak utrzymywać to może oznaczać, że jest fasolka... i dzisiaj 5 minut po moim mierzeniu dzwonił żeby się dowiedzieć jaka mi wyszła..... normalnie masakra tak się przejął.... wczoraj to już nawet do mojego brzucha gadał, a ja mówię czy z moimi wnętrznościami rozmawia bo przecież nic po za tym tam nie ma, a on że jest dzidzia......
Ostatnia edycja:
Mynia_82
Fanka BB :)
Asita no słodcy Ci faceci a jak przyjdzie co do czego i tak nas wkurzają. A mogli by przeciez byc tacy fajni, bo potrafią jak chcą
Ale zabawny ten twój mąż, ciekawe czy mój też wskrzesi z siebie takie uczucia 
Asita ty jesczze nie panikuj! choć głupio mówić, że będzie będzie, a potem się zawieść, ale tym razem staraliście się codziennie! i temp masz wysoką ciągle. Mocno w Ciebie wierzę. Wierzę, że będzie dobrze, jak będzie u Ciebie dobrze to i u mnie
Ja już nie zaznaczam serduszek z przyjemności, nie ma ich codziennie, tak jak w dni płodne hehhehhehe
Asita ty jesczze nie panikuj! choć głupio mówić, że będzie będzie, a potem się zawieść, ale tym razem staraliście się codziennie! i temp masz wysoką ciągle. Mocno w Ciebie wierzę. Wierzę, że będzie dobrze, jak będzie u Ciebie dobrze to i u mnie
die_perle
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Czerwiec 2012
- Postów
- 2 354
Asita- a moze wlasnie Malz Ci wywrozy- znaczy oni rzadko reaguja tak jak MY- wiec moze ta reakcja nie jest przesadzona i tam wlasnie Fasolina kielkuje???
Wiecie co dzis mialam za przezycie....gotuje sobie zupe szczawiowa...patrze a tu moja Pipka (kotka rasy kotka dla niewtajemniczonych) pedzi przez przedpokoj z ptakiem w pysku!!! myslalam ze zemdleje- upolowala biedna sikorke na balkonie! PotFor!!!! myslam ze jeszcze ptaka uratuje- wiec rzucilam sie w te pedy za Pipka - a ona- zaboksowala o panle i spierda..ala ile bozia dala pary w lapach z tym truchlem w pysku!!! no kurza twarz nie moglam jej zlapac! ale pogonilam do sypialni- reszte pomieszczen zamknelami tylko na przedpokoj drzwi zostawila- i schowalam sie w lazience...patrze a ona sie skrada pomalu z ta zdechnieta sikorka w klebach pierza- wyskoczylam z lazienki drzwi do sypialni zamknelam- i juz nie miala gdzie uciekac! to zaczela na mnie warczec jak pies! bestia! zdjelam bluzke i na nia zarzucilam zeby ja obezwladnic bo sie rzucala jak jakis tygrys! udalo mi sie zdechnieta sikore wyjac z kociego pyska ale pierza na przedpokoju jakby sie poduszka rozdarla...ech....a tak w ogole to bylo obrzydliwe ;/
Wiecie co dzis mialam za przezycie....gotuje sobie zupe szczawiowa...patrze a tu moja Pipka (kotka rasy kotka dla niewtajemniczonych) pedzi przez przedpokoj z ptakiem w pysku!!! myslalam ze zemdleje- upolowala biedna sikorke na balkonie! PotFor!!!! myslam ze jeszcze ptaka uratuje- wiec rzucilam sie w te pedy za Pipka - a ona- zaboksowala o panle i spierda..ala ile bozia dala pary w lapach z tym truchlem w pysku!!! no kurza twarz nie moglam jej zlapac! ale pogonilam do sypialni- reszte pomieszczen zamknelami tylko na przedpokoj drzwi zostawila- i schowalam sie w lazience...patrze a ona sie skrada pomalu z ta zdechnieta sikorka w klebach pierza- wyskoczylam z lazienki drzwi do sypialni zamknelam- i juz nie miala gdzie uciekac! to zaczela na mnie warczec jak pies! bestia! zdjelam bluzke i na nia zarzucilam zeby ja obezwladnic bo sie rzucala jak jakis tygrys! udalo mi sie zdechnieta sikore wyjac z kociego pyska ale pierza na przedpokoju jakby sie poduszka rozdarla...ech....a tak w ogole to bylo obrzydliwe ;/
reklama
Podobne tematy
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: