Witajcie dziewczynki!!
Czarni współczuje przeżyć u ginekologa, ja wczoraj też przeżyłam wielkie rozczarowanie. Ale o tym opowiem za chwilę.
Grzanenko - super że Ty już wszystko wiesz. Jeżeli chodzi o rozgrzeszenie przed ślubem to myślę, że nie powinno być problemu, ja z mężem mieszkałam 2 lata przed ślubem i zdecydowanie spaliśmy razem w naszej sypialni, którą tak strasznie lubię. Ze spowiedzią nie było problemu, najwyżej dostaniesz jakąś większą pokutę
a jeżeli Ci ksiądz będzie robił jakieś problemy, to znaczy, że nie powinien być księdzem i musisz pójść do innego.
Ja wczoraj też poszłam do ginekologa, bo stwierdziłam że już po takim okresie starania się powinien się wreszcie ktoś zainteresować....i co....i nic....na wstępie usłyszałam, że zwykły ginekolog nie jest od tego i żebym poszła do kliniki leczenia niepłodności. Rozumiecie??nawet mi nie dał skierowania na podstawowe badania. Jedyne co to zrobił mi USG, powiedział, że u mnie książkowo i nie ma się o co czepiać, a ponieważ miesiączkuje regularnie to wszystko powinno być ok. Nie to że jest na pewno ok tylko powinno. I w związku z tym nie ma podstaw do wykonywania badań i zeby zacząć od męża.
No po prostu mi ręce opadły, cóż za brak podejścia do pacjentki. Tak od razu komuś wyjeżdżać żeby poszedł do kliniki leczenia niepłodności bez wykonania jakichkolwiek badań....od razu założył najgorsze. Cały wieczór mi się płakać chciało. A chciałam jeszcze męża oszczędzić i najpierw siebie przebadać. I tak to zrobię tylko po prostu prywatnie pójdę na badania i mam ich gdzieś.
Czarni współczuje przeżyć u ginekologa, ja wczoraj też przeżyłam wielkie rozczarowanie. Ale o tym opowiem za chwilę.
Grzanenko - super że Ty już wszystko wiesz. Jeżeli chodzi o rozgrzeszenie przed ślubem to myślę, że nie powinno być problemu, ja z mężem mieszkałam 2 lata przed ślubem i zdecydowanie spaliśmy razem w naszej sypialni, którą tak strasznie lubię. Ze spowiedzią nie było problemu, najwyżej dostaniesz jakąś większą pokutę
a jeżeli Ci ksiądz będzie robił jakieś problemy, to znaczy, że nie powinien być księdzem i musisz pójść do innego.Ja wczoraj też poszłam do ginekologa, bo stwierdziłam że już po takim okresie starania się powinien się wreszcie ktoś zainteresować....i co....i nic....na wstępie usłyszałam, że zwykły ginekolog nie jest od tego i żebym poszła do kliniki leczenia niepłodności. Rozumiecie??nawet mi nie dał skierowania na podstawowe badania. Jedyne co to zrobił mi USG, powiedział, że u mnie książkowo i nie ma się o co czepiać, a ponieważ miesiączkuje regularnie to wszystko powinno być ok. Nie to że jest na pewno ok tylko powinno. I w związku z tym nie ma podstaw do wykonywania badań i zeby zacząć od męża.
No po prostu mi ręce opadły, cóż za brak podejścia do pacjentki. Tak od razu komuś wyjeżdżać żeby poszedł do kliniki leczenia niepłodności bez wykonania jakichkolwiek badań....od razu założył najgorsze. Cały wieczór mi się płakać chciało. A chciałam jeszcze męża oszczędzić i najpierw siebie przebadać. I tak to zrobię tylko po prostu prywatnie pójdę na badania i mam ich gdzieś.
