reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Strach przed poronieniem

Dziewczyny, trzymam kciuki żeby jednak wszystko było w porządku i szczęśliwego donoszenia ciąż. No i głowa do góry, myślcie pozytywnie bo dzidziolki odczuwają nasze złe nastroje.
 
reklama
zgadza sie najgorsze sa nerwy, ja tez stracilam moje malenstwo w 8 tyg, nie wiem dlaczego, cholerni lekarze tylko rece rozkladaja, teraz jestem w 13 tyg, po usg, widzialam moja dzidzie ale i tak mnie to nie uspokaja, martwie sie ze cos sie stanie albo dzidzia bedzie chora, paranoja, ale jest to calkiem normalne, dlatego uwazajcie na siebie bo nawet praca nie jest najwazniejsza, pozdrawiam :tak:
 
U mnie dziś znów był ten okropny strach:( nie czułam przez kilka godzin ruchów mojego synka, myślałam ze oszaleje, ale teraz jest już dobrze, już kopie:) Obecnie jestem w 27tc. i pocieszam sie ze nawet gdyby Stasio postanowił teraz zjawić sie po drugiej stronie brzucha to miałby duże szanse na przezycie. Muszę jednak przyznać że ten strach przed kolejną stratą jest ogromny, straszny i niemozliwy do pokonania, po prostu trzeba to przezyc i myslec pozytywnie. Na początku bałam sie nawet cieszyc z dwóch kresek na tescie, dopiero gdy zobaczyłam bijace serduszko na usg było troszke lepiej, kolejnym przełomem był koniec 14tc, ponieważ wtedy ryzyko poronienia radykalnie spada, a teraz czekam juz tylko na koniec 28tc ponieważ to już taki naprawde bezpieczny czas. Zostało półtora tygodnia.
 
Dziewczyny, ale taki strach to coś zupełnie normalnego i nie chodzi tutaj tylko o to że wcześniej poroniłyście. Ja jestem w ciązy drugi raz. Nie poroniłam wcześniej żadnej ciązy, ale i tak zarówno w pierwszej jaki i w drugiej ciązy był ten sam strach. Przed każdą wizytą myślenie czy serce bije, czy dziecko żyje. Jak ruchy były słabsze to już schiza ze pewnie się udusiło pępowiną. Takie myśli i strach towarzysz mi każdego dnia przektycznie i nie ma znaczenia tutaj, że pierwsza ciąża zakończyła się szczęśliwie.
 
Tez przez to przechodzilam. Pamietam jak dzis jak plakalam bo nie czulam ruchow dziecka przez cala noc i nad ranem do godziny 10tej (ok 32tc). Myslalam ze zeswiruje, ruszalam brzuchem, chodzilam w te i wewte i juz mialam najczarniejsze mysli az tu nagle taki kopniak od mojego malenstwa ze az sie skulilam. Alez bylam szczesliwa. I zgadzam sie ze taki strach na pewno towarzyszy kazdej matce. Ja wczesniejsza ciaze poronilam ale sadze ze nawet gdyby nie to, to i tak bym sie bala.
 
Dziewczyny, chciałabym odświeżyć wątek, jestem w 7 tygodniu, już końcówka, zaraz 8 tydzień - odliczam każdy dzień i czekam na 12 tydzień, bardzo się boję, że mogę stracić moje maleństwo.

Obecnie już jestem na luteinie ze względu na różowy śluz o którym też dużo się naczytałam... Mam ten komfort ze pracuję w domu, także dużo leżę, odpoczywam i nie przemęczam się, a mimo to strach towarzyszy mi każdego dnia. Lekarz twierdzi ze wszystko jest ok. Mimo tego złe myśli mnie nie opuszczają.
 
reklama
Pozytywne myślenie drogą do sukcesu. Ciąża to Twój czas, wiec ciesz się nią. Też sie bałam, ileż razy coś wymyślałam, żeby przyjęto mnie, czy to u mnie w klinice, czy też na IP, żeby dla mojego spokoju zrobiono USG. Teraz sie trochę z tego śmieje, ale wtedy wcale mi nie było do śmiechu.
 
Do góry