reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2009

Spokojnie, w niedzielę pełnia, to się posypiemy hurtowo ;) ;-):-D

oj mam nadzije ,ze ta pelnia naprawde zadziala:tak:


ja tez za !!!!!


chyba wszystkie tak sobei pod koniec dogadzamy
chinszczyzna , pizza cola i ostrosci
caly czas sie ludze, ze tym razem bedzie mleczko i bede karmic wiec nie bede mogla sobei na te roznosci pozwolic:tak::-(
glowa mi dzisija peka:baffled::baffled::sorry2:
 
reklama
Moni3ko ja też mam poblemy ze spaniem, tak od 1-7 nieśpie, potem zasypiam i śpie do 10.:-)
09.01.09 ładna data ale ja sie Justynka chyba na nia sie nie załapie. Badziej powdopodobna to 29.01.2009 też nie zła. Ja mam tez ładną date urodzenia 7.8.1978.:-)o zaczeła sie ruszać w brzuszku chyba spodobał jej sie pomysł 29.01.2009:-)
 
Ja wstawałam siusiu dzisiaj w nocy minimum 10 razy:crazy: całą noc miałam jakieś kłujki i lekkie skurcze i czułam jakby mi się coś przelewało przez szyjkę macicy.Za każdym razem jak wstawałam to miałam nadzieję,że usłyszę "hlup" wód płodowych.Ale oczywiście nic:dry:
 
a ja wczoraj zasnęłam nawet nie wiem kiedy, poprostu film mi się urwał całkowicie! :-)
oczywiście w nocy wstawanie doi kibelka...ale to robię na półśpiąco wiec nie ma problemu :-)
A pepsi tak i chipsy ostatnio nadrabiam tymi pysznościami..no i jak byłam w krk po regał to obowiązkowo Mc donald's zaliczony..oj jak mi dobrze było :-D
 
Hej dziewczyny :-)

Pojawiam się rzadko, ale to z braku czasu.

U mnie z przesypianiem nocy jest ciężko. Budzę się na siusiu conajmniej 3 razy, później zasnąć nie mogę, bo kość łonowa boli jak cholera i się ułożyć wygodnie nie mogę. Później budzę się rano na pół przytomna i dzień w dzień to samo. Do tego strasznego lenia mam :zawstydzona/y:, no ale te ostatnie dni bez maluszka to można sobie pozwolić na odrobine leniuchowania :tak:. Skurcze od kilku dni mnie łapią i to coraz silniejsze, ale nie bolesne, kręgosłup pomału wysiada no i kolana odmawiają posłuszeństwa - strasznie bolą szczególnie po aktywnie spędzonym dniu.

Co do pełni - to dziewczyny - będziemy wyć do księżyca, bo co nam innego zostaje :-D:-D:-D

Też macie takie wrażenie, że Wasze maluszki nigdy się nie urodzą, a całe to oczekiwanie trwa wieczność? ;-)
 
... Tak :tak: ale warto czekać :-) - choć tak naprawdę to mam mieszane uczucia: teraz mogę spać do 12.00 (oczywiście w nocy nie śpię :wściekła/y:) chodzić cały dzień w piżamie albo dresie, leniuchować, czytać, odpoczywać, pisać na BB a ... za kilka dni laba sie skończy :-p
... Kupki, kolki, płacze, lecące mleko, ograniczenia w jedzeniu i piciu :no: no i nieustające zmartwienie o tę małą bezbronna Istotkę która póki jest w nas na pewno jest bezpieczna a jak wyjdzie to musi już sama sie bronić przed tym wszystkim co lata w powietrzu...
Tak więc sama nie wiem co lepsze: cieszyć się tym radosnym oczekiwaniem i nie złościć że się wydłuża w nieskończoność, czy robić wszytko żeby mieć Małą w ramionach...:-)

dev007pp___.png
 
Ostatnie parę dni dłuży się wprost w nieskończoność :baffled: To szalenie dziwne uczucie zważywszy na fakt, że całe 9 m-cy przeleciało jak z bicza strzelił. Z jednej strony chciałabym żeby zaczęło się coś dziać, z drugiej chyba już spokojnie wolałabym doczekać do planowanej na 12-13 cesarki. Mam nieodparte wrażenie, że jak mały postanowi wychodzić wcześniej, to nie będzie to w nocy czy nad ranem, tylko zaraz po obiedzie jak nie będą mogli mi podać znieczulenia :-)

Ale muszę przyznać, że a konto wkrótce mającej nadejść maluszkowej rewolucji w domu, teraz bez najmniejszych wyrzutów sumienia pozwalam sobie na leniuchowanie :blink:
 
ja byłam dziś u lekarki bo przeziębienie nie daje mi żyć...stwierdzono stan zapalny, dostałam antybiotyk, zwolnienie do 23 stycznia (pani doktor dala mi kilka dni poza termin na wypadek gdybym miala przechodzic) i mam cytuje lekarkę "siedziec na dupie w domu"...czyli moge zapomnieć o spacerach z psami, zakupach i odwiedzinach u siostry...
moge zacząć sie przyzwyczajać że jestem uziemiona w domu hiihi
 
reklama
all4seasons leniu****my póki możemyjuż niedługo beztroskie czasy się skończą :tak:

Swoją drogą kurcze, sama nie wierzę, że to piszę, ale będzie mi brakowało brzuszka, tych wszystkich dolegliwości, badań USG no i przywilejów jakie teraz mam ;-) i chyba gdyby nie to, że już tak strasznie nie mogę się doczekać malutkiej to kolejne 9 miesięcy bym w ciąży przechodziła, mimo że wcześniej np poranne wymioty wydawały mi się koszmarem :-D. Cała ciąża ma w sobie jednak jakąś magię :-)
Ojj miło będę wspominać ten czas ;-)
 
Do góry