Witam, spędziliśmy jednak z Miśkiem dobę w szpitalu, robili mu badania pod kątem astmy (czy nie odziedziczył po mnie). Badania wyszły ok, chociaż lekarz powiedział mi, że u takiego maluszka to jednak wyniki nie dają 100% pewności. Więc za jakiś czas badania trzeba będzie powtórzyć. Teraz Misiek czuje się już lepiej i od poniedziałku będziemy mogli wychodzić na spacery.
Co do gotowania to ja tak jak Blondi, gotuję małemu codziennie świeże obiadki (na parze), ale ostatnio kupiłam małe pojemniczki do próżniowego mrożenia więc zacznę trochę mrozić.
Nulini pozwolę się z tobą nie zgodzić w kwestii, że kiedyś dzieci jadły to co dorośli a alergie biorą się z muskanego jedzenia... W takim razie skąd dziś wśród dorosłych osób jest tyle alergików a już nawet i astmatyków? Albo chorych na celiakię? A akurat w temacie alergii wiem sporo z własnego doświadczenia. Byłam dzieckiem wychowywanym "starą szkołą", szybko dostałam i skórkę chleba do żucia i normalne posiłki. A, że od czasu do czasu wyskoczyła jakaś krostka, albo pojawiło się lekkie zaczerwienienie na skórze... Nikt kilkadziesiąt lat temu nie przejmował się tym za bardzo, nawet sami lekarze do których moja mama ze mną chodziła. A jak się po latach okazało miałam alergię pokarmową, która nieleczona doprowadziła do astmy. I naprawdę takich jak ja jest bardzo dużo osób.
Zaś co do podawania glutenu jakiś czas temu byłam bardzo zaskoczona, że już podajecie swoim maluszkom. Wytłumaczyłyście mi to dokładnie. Jednak za namową alergologa naszego Miśka ja gluten podawać synkowi będę dopiero po 10 m-cu. I nie ma to nic wspólnego z alergią Miśka, po prostu pani doktor nie ma przekonania do podawania glutenu od 5 m-ca, bo jak twierdzi rezultaty tego będzie widać u dzieci dopiero za kilka lat. A ja do tej lekarki mam ogromne zaufanie.
Pozdrawiam wszystkie Mamuśki i ich Dzieciaczki i życzę ładniejszej pogody niż jest u nas (buro i szaro)