reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Styczeń 2013 :))

Tak odpoczne jak nie wiem co dopiero do domu wróciłam. A co do jedzenia to tak zawsze jest tylko zawsze mnie wkurza to że robisz robisz od groma a da koniec wyjdzie ci kilka słoików :-/
Ada to jesteś cierpliwa bo ja bym tego tak nie zostawiła najpierw dziecku zwróciła bym uwagę a jak nie to bym tej matce dogadała sami w koncu tam nie byli...
 
reklama
Hej dziewczyny:-),
Wróciliśmy dziś z tygodniowych wakacji w Kołobrzegu. Na szczęście wracało się sprawniej niż jechało do :-D. Ale wolałam jednak temperatury nadmorskie niż te u siebie:tak: tam w porywach 23-25 a u mnie 28 i wyżej:szok:. Starałam się trochę Was nadrobić i widzę, że nie ja jedna czekam z niecierpliwością na pierwsze ruchy maleństwa:tak:. A także nie jestem osamotniona w jeżeli chodzi o nerwy związane z hałasującymi dziećmi:zawstydzona/y:. Wolałabym jednak aby hormony odpuściły bo dziwnie się na mnie znajomi patrzą jak wiązanki rzucam pod nosem jak dzieci hałasują a ja sama w ciąży:zawstydzona/y:. Mam nadzieję że pokłady cierpliwości mi się powiększą po porodzie:-D.
 
Czesc dziewczynki;-)

Ja w dobrym humorku bo mężuś wrocił w piątek w nocy,więc weekend spędzony wońcu rodzinnie :tak:
Dziś jeszcze zaliczylismy obiad u teściowej , eh zjadłam dwie porcje:zawstydzona/y: mężuś mówi że zauważył że się łądnie zaokrąglam hehe:-)
Kupiłam sobie super legginsy w H&M , za 39 zł, specjalne ciązowe, z fajnym pasem no i długość idealna bo taka dłuższa 3/4:tak:nawet nie wiemdzialam ze maja takie fajne, bo w poprzedniej ciązy na necie legginsy zamawialam :tak: i jeszcze spodenki jeansowe krotkie bo w te dni upalne to nie mam juz w czym chodzić, bo rośniemy:tak::happy2:


M@linka słońce nie smutaj sie ze to że ci dzieci przeszkadzają to bedziesz złą mamą, twoje nie będzie cie draznic, bedzies kochać w nim wszytsko , zobaczysz, żebyś Ty widziała jak ja kiedys nie lubilam dzieci, tzn strasznie mnie denerwoaly, pracowalam w sklepie i czesto matki zamiast pilnowac dzieci to one biegaly po calym sklepie i obmacywaly wszystkie ciuchy, a ja dostawalam nerwa ze hoho, tak straszylam dzieci minami ze wychodziły co niektore z placzem haha, teraz jak se przypomne o tym to az wstyd, ale wszytsko sie zmienilo pozniej, nawet moj mąż ostatnio patrząc jak nasz synuś stoi i piszczy sobie - bo teraz ma taki okres ze swoj glosik cwiczy to mąż sie smial i mowil ze gdyby to jakeis obce dziecko tak piszczalo to by wyszedl ze nerwow a na naszego sie patrzyl z miloscia i mowil ze jest cudowny jak tak piszczy hehe, mowie ci bedziesz cudowną mamą!! I tak o tym mysl!:tak:

januarka mysle ze to co czulas to wlasnie ruchy pierwsze:tak:ja poczulam kolo 14tc, potem cisza, potem kolo 16 sie zaczelo a kopniaczki i to jeszcze bardzo delikatnie czuje od jakiegos tygodnia:tak: a w pierwsze ciąży kopniaki mialm kolo 19tc jakos i tez delikatne , porzadnego kopniaka dopiero w 20 tc jakos dostalam hehe

dorotqa alez ci dobrze po takim urlopie, zazdraszczam, nie martw sie i ty kopniaczków sie doczekasz:tak:

oj dziewczyny tak jest z tymi naszymi nastrojami w ciazy , ja tez co jakis czas to mam, a o snach juz nie wspomne bo pisalyscie ostatnio, to co mi sie sni to az brak słów zeby opisywac hehe:-D


Buziaki;-)
 
natal84 Ja tez wyklinam tegoroczne lato, to jakas porazka, nawet mowie do meza,ze wprzyszlym roku jak juz malenstwo bedzie z nami to ok fajnie zeby cieplutko bylo bo mozna bedzie nad wode czy gdzies jechac i sie pomoczyc,ale zaloze sie,ze za rok bedzie bardzo zimne i deszczowe jak na zlosc:/ No,ale wole chlodek niz takie upaly :)

Marzenixx tez mam nadzieje,ze to juz maluszek,ale ciagle sie zastanawiam bo nie czuje tego czesto i tak delikatne,ze czasem nawet mysle czy aby napewno cos poczulam czy tylko mi sie zdawalo :/ Czy moze poprotu woda w moim zoladku sie przelewa :/ No nic narazie czekam niecierpliwie do sr i mam nadzieje,ze znow zobacze ruchy mojego maluszka na usg :)

Strasznie duszno dzisiaj nie do wytrzymania jesli to sie nie zmieni przez caly sierpien to chyba zamkne sie w lodowce :/

 
Cześć dziewczyny ja właśnie wróciłam po dniu odpoczynku :-) Co do humorów to też je mam wczoraj wkurzyłam się około godziny 23 i trzymało mnie gdzieś do 2 aż nie mogłam zasnąć tak mnie trzepało taka wściekłą byłam ryczałam i uspokajałam się na zmianę :wściekła/y:.

januarka co do wagi to ja w pierwszych 3 miesiącach przytyłam a teraz od 4 tygodni nic i nie powiem żebym płakała z tego powodu :p

Jutro wizyta to podglądnę co tam u malucha słychać bo czuć to też nie czuje że tam jest :p
Mam nadziej tylko że moje dziecko nie będzie takie nerwowe jak ja :/ a domownicy jeszcze bez sensu dyskutują ze mną grrrrr i doprowadzają mnie do szału

Życzę spokojnego wieczorku :-)
 
januarka ja też mam tak samo z wagą, nic mi nie przybywa i stoje w miejscu w sumie od początku, brzuszek też niezbyt widoczny, mam nadzieje ze to sie odmieni...

wy tak narzekacie na upały a ja marzę o chociaż jednym gorącym dniu:( w PL było cudnie jak dla mnie 30 stopni to jest to:))) a tutaj mam w porywach 15-17 plus deszcz i zachmurzenie.....

co do dzieciaczków to ja tam sie tymi nerwami nie martwie bo wiem że to przejściowe i tylko w stosunku do obcych dzieci, szczególnie tych co rodzice pozwalaja robic co chca. Jak byłam w pierwszej ciąży to pojechaliśmy do znajomych mieli wtedy 8-miesiecznego synka, ja sie bałam go wziać na rece i bawić z nim też się nie umiałam, potem bałam się że z własnym dzieckiem kontaktu nie nawiąże a tu samo jakoś wyszło:)) i teraz juz takich maluchów sie nie boje:)) wiec nie martwcie się że będziecie sie wkurzac na własne dzieciaki(no na pewno pozniej jak zaczna pyskowac:-D)

mój dzisiaj to mnie do białej gorączki doprowadzał aż momentami musiałam krzyknąć, a potem miałam wyrzuty:sorry2: jakiegoś szaleju się najadł chyba, wszystko było na "nie", zbudowałam mu nawet tor z tomkiem bo już leżał w pudle dłuższy czas i nie miał kto tego wyjąć, namęczyłam się z pół godz, a cały tor wytrzymał może ze 2 godz.....miałam nerwa no ale już jakoś to przełknełam i po prostu schowaliśmy to wszystko, o dziwo, bez jego protestów:sorry2: ale ciężki dziś był dzień....
 
Hej babeczki:happy2: Po aktywnie spędzonym dniu przyszłam poczytać, co tam u Was słychać?

januarka
ja jak tak sobie przypominam swoją pierwszą ciąże, to może i czułam ruchy dziecka wcześniej niż ten 25tydz., ale po prostu nie wiedziałam,że to to. Wtedy od razu czułam kopniaczki, bo wcześniejszych etapów nie byłam w stanie wyłapać. W kolejnych ciążach zaczynało się właśnie od bulgotania, pykania, ewentualnie takiego, jakby rozpychania się czegoś w środku. Dziś już wiem, że to mój maluszek, ale w pierwszej ciąży nie wiedziałam o tym:blink:
Co do wagi, to ja od początku ani nic nie schudłam, ani nie przybrałam. Ile było, tyle jest. Brzuszek rośnie, ale waga nie. Zobaczymy jak długo;-)

aninek widzę, że rozpiska spotkań standardowa. Wydaje mi się, że jednak dużo zależy od samej położnej. Zapomniałam napisać wcześniej, że w poprzedniej ciąży moja położna przychodziła do domu od drugiego spotkania. Wizyty obowiązkowe ustalała mi sama, a o resztę zawsze mnie pytała. Czy chcę. W tej ciąży wizyt mam aż nad to, więc nie narzekam. Szkoda tylko, że w tym kraju musi być jakiś powód szczególny, aby ciąże prowadzili z taką troską:sorry2:
Co do pogody, to powiem Ci, że dziś to było zabawnie. W sumie ciepło i to nawet bardzo, dość słonecznie, ale gdzieś na horyzoncie widać było ciężkie chmury. W Pl byłaby dawno już z nich burza....Chcieliśmy z mężem zabrać dzieci gdzieś i tak żeśmy się ścigali z deszczem pół dnia.Jak zaczynało padać, to my gdzie indziej, gdzie słońce. Tak więc mogę powiedzieć, że mój dzień był słoneczny, ale w wielu rejonach były chwilowe ulewy. W TV widzieliśmy z okazji relacji z olimpiady, że w Londynie sporo deszczu...Ech ta angielska pogoda...Nie ma innej rady, jak tylko się przyzwyczaić;-)

ada1989
masz absolutną rację, że tu co krok, to wszędzie inaczej. Ja w obrębie jednego miasta już mam czwartą przychodnię i w każdej inne zasady. Najbardziej mnie wkurza to, że przez to, to czasem na głupka wychodzę, jeśli wiesz co mam na myśli. Sugeruję się czymś, co obowiązywało mnie wcześniej, a tu ktoś mi mówi, że absolutnie jestem w błędzie:baffled:

Trzymam kciuki, żeby Twojemu mężowi udało się znaleźć pracę. Domyślam się, że ciągłe zamartwianie się o to, odbiera Ci spokój myślenia. Trzymaj się. Zazwyczaj los zaskakuje nas czymś pozytywnym w najmniej spodziewanym momencie. Życzę Ci, aby u Was tak było:blink:

Dorotqua witam po urlopie. Mam nadzieję, że naładowałaś porządnie akumulatory:happy2:

Powiem Wam dziewczyny, że ja jestem jakaś dziwna:eek: Nie mam żadnych ciążowych humorów. Nic mnie nie wytrąca z równowagi, nic nie wkurza, jestem nad wyraz spokojna...no, czasem dzieci mnie zdenerwują, ale nie jakoś bez większego powodu. Nie płaczę, nie smutam się, nie jestem zaczepna...Czy wszystko ze mną w porządku? Jedynie gorsze dni mam jak głowa mnie boli, ale fizycznie kiepsko się czuję....Hmm....jakieś to takie nie ciążowe:baffled:
 
Ostatnia edycja:
Magda z uk no właśnie ja tez tak czasem mam że tu mi mówia jedno a w innej przychodni co innego i nie wiem czego sie trzymac.... a jeszcze wkurza mnie to że nie mam stałego jednego lekarza tylko taka loteria, zawsze kto inny mnie przyjmuje:/

co do pracy M to caly czas wierze ze cos sie ruszy i pewnie bedzie tak ze jak sie nikt nie zglaszal to potem ze 3 oferty naraz beda, juz raz tak kiedys mial :p

dobra ja spadam spac, dobranoc:))
 
reklama
Magda z uk no właśnie ja tez tak czasem mam że tu mi mówia jedno a w innej przychodni co innego i nie wiem czego sie trzymac.... a jeszcze wkurza mnie to że nie mam stałego jednego lekarza tylko taka loteria, zawsze kto inny mnie przyjmuje:/



co do pracy M to caly czas wierze ze cos sie ruszy i pewnie bedzie tak ze jak sie nikt nie zglaszal to potem ze 3 oferty naraz beda, juz raz tak kiedys mial :p


dobra ja spadam spac, dobranoc:))

Ech, to widzę, że tu wszędzie jest taki bałagan:baffled: Mnie czeka kolejna przeprowadzka, ale tym razem już będę wybredna i zapiszę się do przychodni, gdzie będę mogła chodzić zawsze do jednego GP. Wiem, że są takie przychodnie i wiem też, że nie ma żadnej rejonizacji, a sytuacja mojej młodszej córy jest zbyt skomplikowana, aby każdemu z lekarzy z osobna wszystko od początku tłumaczyć. A już do szału mnie doprowadza, kiedy lekarze wzajemnie podważają swoje sposoby leczenia, co w przypadku mojej Niki jest nagminne. Bądź tu babo mądra i wylecz dziecko:no:
Co do męża, to jednak optymizm zachowany. I tak trzymaj;-)


Ja w sumie też już idę spać, bo pewnie znowu o 6 rano moja starsza córa przyczłapie do łóżka z pytaniem: "Mamusiuuu, a co dziś będzie na obiad?":-D I to wcale nie dlatego, że jest takim strasznym jadkiem, tylko ma ostatnio ogromną potrzebę rozmowy ze mną. I wszystko było by super, gdyby nie ta 6 rano:shocked2:

No to dobrej nocki wszystkim życzę. Do jutra.

 
Do góry