Emigrantka, nie stresuj się
To wcale nie musi być to, że coś robisz nie tak (i nie jest!). Ja miałam z małą to samo. No nie szło mi jej usypianie i koniec. A tylko Ropuch wziął ją na ręce i zgon. Pamiętaj, że dziecko wyczuwa twoje nastroje, zmęczenie, irytację i samo zaczyna się stresować. I możesz uważać, że u Ciebie nie ma tej irytacji, ale np gdzieś wewnątrz czujesz, że coś robisz nie tak, zmienia się tempo bicia serca i dzidzia to czuje i też się robi niespokojna
Więc podejdź do tego na spokojnie. Tak musi być i koniec. Najlepiej wtedy właśnie oddać dziecko komuś chociaż na chwilę, napić się wody, odetchnąć, zamknąć się w łazience i obmyć twarz, uspokoić się
A potem już samo pójdzie. Ja jak sobie to uświadomiłam to już jest łatwiej. Nie mam już praktycznie takich sytuacji żeby mała wyła mi godzinami i nie dawała się uspać. A jak są, albo ja się czuję nie do końca w stanie z nią obcować dłużej... no cóż, budzę Ropucha, wciskam mu małą na ręce i kładę się spać
Nisiao, Fifi dobrze pisze. A;bo możesz zrobić tak jak my... nie przejmuj się. Tak czasem bywa. My też się zestresowaliśmy, bo mała jak jadła ok 100ml, tak potem zaczęła jeść po 60. I nie mogliśmy dojść do tego czemu. Ale znów je ładnie, a nawet więcej niż jadła (teraz i 150ml wciąga). Weź pod uwagę fakt, że nam dorosłym też czasem nie chce się jeść tyle co zawsze. Po prostu ma (czy też mamy) taki dzień, czy nawet kilka dni (u nas trwało to prawie tydzień). Obserwuj ją i jeśli będzie to trwało dłużej to może poradź się lekarza co z tym zrobić. A tak bym się na twoim miejscu nie przejmowała. Próbowała ją wybudzić nie co 3 a co 4h, czasem mniej. W ciągu dnia może pomóc Ci też zmienianie pozycji malucha. Jak leży na prawym boczku, to po godzinie zmienić na lewy. Potem na plecki
Dziecko nie będzie miało tak silnego snu i łatwiej je dobudzisz na karmienie.
Jeśli chodzi o ulewanie, to... tak zaobserwowałam u swojej... jak nakarmisz dzidzię, to nie podnoś jej od razu na ramię żeby odbiła. Małe dzieci mają jeszcze niewykształcony układ pokarmowy (krótki i "nieruchawy") więc naturalnie jak ją podniesiesz to chlusta bo nie ma jak się utrzymać w brzuszku. Potrzymaj ją chwilę w pozycji w jakiej jadła, żeby pokarm sobie "zleciał" niżej w układzie pokarmowym, i dopiero po chwili (ja czekam ok minuty) weź dziecko żeby odbiło. Powiem Ci, że u nas ulewanie rzadko kiedy się zdarza odkąd to stosujemy
Spróbuj, może ten prosty sposób rozwiąże problem. Jeśli nie, poradź się lekarza, bo może nie być to ulewanie a np reflux.
Trzymam kciuki.