dzidzia214
Styczniowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2006
- Postów
- 563
Asia S nie przejmuj sie.... cos widze, ze nasi faceci- nie wszyscy i mniejszosc- nie moga dojrzec do naszej ciazy... tule Cie mocno... faceci to naprawde dziwna rasa...
oni nie mysla tak jak my... oni wogole rzadko co mysla...
ja nie dawno wrocilam, bylam wtakiej knajpce osiedlowej, wiecie sami znajomi, nikt obcy- tzn. bardzo rzadko...
ale juz jest zimno, wiec nie bede tam chodzic bo pala fajki a klimy nie ma... jak bylo cieplo to wszyscy na polku, a teraz zimno i w srodku kopca....
kolega (przyjaciel daniela) byl na meczu w Krakowie i przywiozl mi moja ulubiona zupke z Hinskiej... ostro- kwasna.... normalnie bylam przeszczesliwa.... moja ulubiona..... mniam..... a jutro pewnie bede miala wzdecia, zaparcia i gazy - znou bedzie bolal brzuszek... ale juz wiecej tak jak dzis nie namieszam- bo tyle ile w ciazu 3 dni zjadlam slodyczy, to przez pol roku albo i wiecj nie zjadlam... czyzby coreczka?!
Witam nowa Mamusie, to forum jest superowe, dobrze , ze do nas trafilas!!!!
spijcie Kochane, niech Maluchy Was pokopia.... wyspijcie sie.... buziaczki
P.S. a mi sie wogole nie chce spac
oni nie mysla tak jak my... oni wogole rzadko co mysla...

ja nie dawno wrocilam, bylam wtakiej knajpce osiedlowej, wiecie sami znajomi, nikt obcy- tzn. bardzo rzadko...
ale juz jest zimno, wiec nie bede tam chodzic bo pala fajki a klimy nie ma... jak bylo cieplo to wszyscy na polku, a teraz zimno i w srodku kopca....
kolega (przyjaciel daniela) byl na meczu w Krakowie i przywiozl mi moja ulubiona zupke z Hinskiej... ostro- kwasna.... normalnie bylam przeszczesliwa.... moja ulubiona..... mniam..... a jutro pewnie bede miala wzdecia, zaparcia i gazy - znou bedzie bolal brzuszek... ale juz wiecej tak jak dzis nie namieszam- bo tyle ile w ciazu 3 dni zjadlam slodyczy, to przez pol roku albo i wiecj nie zjadlam... czyzby coreczka?!
Witam nowa Mamusie, to forum jest superowe, dobrze , ze do nas trafilas!!!!
spijcie Kochane, niech Maluchy Was pokopia.... wyspijcie sie.... buziaczki
P.S. a mi sie wogole nie chce spac

wczoraj już nie pisałam nic bo zaplanowałam sobie na wieczór troszkę zajęć...teraz mi troszkę mężuś "udostępnił "neta to jestem. a tak wogóle to rzedko siadam do neta, bo jakoś mi sie nie che ostatnio...staram się wiecej chodzić niż siedzieć, bo bola mnie coraz częsciej bioderka i coraz mocniej niestety, lae nie daję się....jak na razie..tylko nie wiem jak długo tak wytrzymam....jutro idę do ginki, więc jej o tym powiem i zobaczę co ona na to....czy wy macie takie bóle???? czy jestem jakimś ewenmentem??no i wkońcu usg wyczekiwane. ciekawa jestem ile dzidzia już waży i mierzy....i czy wogóle jest ok....tylko boję sie na wagę stawać. na początku nic nic a teraz praktycznie początek 6. miesiąca i już 4 kg do przodu...a jak wasza waga dziewczynki???lece teraz do kościółka się zbierać a po południu do kina mężuś mnie zabiera, więc nie wiem czy jeszcze dziś mi się zechce siadać do kompa..
całuski dla Was wszystkich.....
, ale szans na urodzenie w grudniu nie mam
, a moj mężuś jest bardzo kochany, wszystko za mnie robi, teraz właśnie sprząta domek a ja sie obijam:-).My się znamy 4 lata a po ślubie 3, przed ślubem i po ślubie się kłóciliśmy dużo, ale dosyć szybko się dotarliśmy;-).Bardzo dużo ze sobą rozmawiamy i zawsze staramy się mieć jakiś dzień tylko dla siebie ;-).Jeśli coś się nie podoba to walimy prosto z mostu,.A jak mężuś czasem wraca z pracy wkurzony to po prostu mi o tym mówi i wtedy staram się dać mu trochę czasu na uspokojenie się .Jest wtedy ok.A teraz chodzi taki dumny, wszystkim się chwali "będę miał syna"- mówi to z taką dumą w głosie

.Macie wszystkie racje olac faceta i sie nie denerwowac zwlaszcza ze wplywa to na dziecko nie mowiac o dzieciach ktore juz sa i patrza na nasze klutnie
Ja tez pewnie nie jestem bez winy jestem strasznie zmeczona i nerwowa Dzieci ida jutro do szkoly i sie martwie jak im tam bedzie .Mam takie wachania nastroju ze sama siebie czasem nie lubie Moze przez to te nieporozumienia.
Dzisiaj boli mnie strasznie brzuch i taki jest efekt moich nerwow.Dzis nasza 7 rocznica slubu.Szwagier zaprosil mojego meza na kawe wiec wzial dzieci i pojechal
.Dla uzupelnienia dodam ze szwagier mieszka zrodzicami czyli maz pojechal do mamuni
Fajnie co?Dzieki ze jestescie :-):-):-)witam nowa mamusie