G
goscinnie
Gość
Jutro mam juz zostać w szpitalu i tak sobie myśle, ze chcie zeby to szybko poszło ale zobaczymy...........
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza



Nasz Filipek śpi p o kąpieli, więc pomyślałam ze powspomiinam sobie (i wam przy okazji) poród. Tak jak pisałam kiedyś to jego wspomnienie wywołuje uśmiech na ustach, moich oczywiscie...
pewnie myślicie ze jakaś obłakana jestem...Po kolacji wigilijnej wyłożyliśmy się z mężulkiem wygodnie na łóżeczku przed tv.o 22.15 NAGLE odeszły mi wody.Szybciutko zebraliśmy się do wyjazdu(wody dalej odchodziły!!!!!!!!).przed 23 byliśmy już w szpitalu...tam oczywiście wywiad taki jak za każdym razem przy przyjęciu na oddział...Za każdym razem te same pytanie...Istna głupota..no ale cóż...po odejsciu wszystkich wód skurcze zaczęły być częstsze..Pani doktor stwierdziła rozwacie na 2 palce...położyli mnie na sali przedporodowej przed 24tą..i KTG..Skurcze się rozhulały na dobre...a podłączona pod ktg musiałm wytrzymać na leżąco i prawie w jednej pozycji...ciężko było...bolało ze hej..dochodziły do 140%...po ok. godzince czułam ze mogę przec..pani doktor po badaniu stwierdziła ze idziemy na porodówke...trwało to ok godzinki...ok.0.30 byłam na porodówce...o0.40 zaczęły się prte...chyba 4 i o 0.50 miałam już na piersiach Filipka:-):-):-):-):-):-)w momencie zapomniałam o bólu!!!!!!!potem miałam czyszczoną macice, bo nie urodziłam całego łożyska (ze znieczuleniem)..i szycie.jak zaraz po tym zadzwoniłam do męża, to zdziwony pytał co się sstało, czy coś nie tak....strasznie mocno się zdziwił ze już po wszystkim...;-)nie sadził nawet ze tak szybko się uwiniemy...najsmieszniejsze jest to że ok2.30 wzięłam jedną swoją torbe i w garśc, drugą popchałam wóżeczek z Filipkiem i poszłam do sali poporodowe...a położna łaskawie wzięła moją drugą torbe i szła sobie obok mnie, jak byśmy na spacerk wyszły...!!!!!!!!!!!!! Ale co tam.....byłam szczęsliwa ze już jest po
Ania ktos pisał, ze miałaś cc, jeżeli to prawda to czesto bywa, ze jest po cesarce mało pokarmu