reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniowe mamy 2016 :)

A u mnie zrobiłam pierwszy test przed majówka i był negatywny. Wypilam wtedy warke ta 2% i się upilam co było bardzo dziwne:)) po majowce zrobiłam drugi test i już była druga kreseczka. Wysłałam mojemu mężowi mmsa ze zdjęciem testu, pracował do pozna tego dnia ale wrócił z kwiatami i małym różowym smoczkiem:sly: nie trafił z kolorem, ale było to słodkie!:p
 
reklama
Ulicha- pojechałam do szpitala w Siemianowicach, bo tutaj mieszkam, ale ogólnie chce rodzic w Rudzie Śląskiej, bo tam pracuje mój lekarz, nie moge rodzić z moim, bo przy cc on nie może być, przynajmniej w tym szpitalu gdzie będę rodzić, ale za to bedzie mój lekarz, on jest miły i sie interesuje.


Ja też pamiętam jak się dowiedziałam, pojechałam z moim do lekarza (nowy lekarz dla mnie), bo od tygodnia nie miałam okresu, ja byłam pewna, że wszystko ok, bo często tak miałam, że mi się spóźniał, albo w ogóle nie miałam, a poza tym zabezpieczaliśmy sie. Poszłam do lekarza, powiedziałam mu o co chodzi, zrobił mi usg i powiedział " wygląda na to, że nie bedzie miała Pani okresu", więc zapytałam " to co będę miała?" myslałam , ze jestem na cos chora... "no prawdopodobnie jest Pani w ciąży", a ja w tym szoku zapytałam " w czym jestem?" , ale lekarz powiedział " no w ciąży, ale jest to jeszcze za wcześnie, żebym mógł na 100% potwierdzić, więc zrobimy badanie krwi" , wyszłam z gabinetu popłakałam się i załamałam, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, mój pocieszał mnie, że sobie poradzimy (my nawet jeszcze ze soba wtedy nie mieszkalismy) kupiłam dwa testy zrobiłam jeden wieczorem no i dwie kreski, drugi rano dwie kreski pojechałam na badanie krwi, wieczorem potwierdziło się i z badania, że na 100% jestem w ciązy, a tydzien to był wtedy gdzieś 4 chyba o ile dobrze pamiętam. miesiac pozniej zamieszkalismy razem i jest super, a teraz nie mozemy sie doczekać Hani i cieszymy sie, ze tak to wszystko wyszlo :) bo bylismy z osób, dla których nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko :) moja mama sie ucieszyla, ale tez i martwila, mama mojego m była zła i to potepiła, ale juz jej przeszlo.

Na goduli dobry szpital jest :-) dużo moich znajomych tamh rodziło :-) ostatnio to w sierpniu od sassidki synowa :-) bardzo sobie chwalą
Ja tam nie chce rodzic bo jest tam jedna położna którą nie trawię i znając moje szczęście to na nią trafie, heheheh
Teraz będę rodzic na starych tarnowicach bo jest bliżej i muszę myśleć co zrobić z młodym jak będzje akcja :-)

Moj dalej nie kwapi się coby dziecko usypiac a co dobiero zostawić u teściowej, ja już to mam w nosie będzie co będzie nie mój problem tylko ich :-)
 
Hej,

ja tam nie wiem jak ten czop wygląda, bo mi wcale nie odszedł poprzednio, przynajmniej nic takiego nie zauważyłam
U mnie średnio z upławami, nie są jakieś mega mocne

Kalogr- wrrr zabiłabym tam na IP za takie coś
Co do wieku to bez przesady, chyba na wredne zazdrosne baby trafiłaś. Ja szłam rodzić Polkę mając 22 lata i większość była miła i pomocna. Na IP też w poprzedniej ciąży raz byłam i oprócz długiego czekania to też źle nie było :)
Ja tam lubię mój szpital- mały powiatowy, kiedyś nazywany rzeźnią :p Bo masakryczna ordynatorka była na ginekologii/położnictwie. A teraz u lekarzy dyżurnych miło, na IP miło, na porodówce też :)

niuniolek- ja to latam do wc co chwila. Albo zgagę mam. I kłade się np. o 22 a zasypiam o 1 w nocy po milionie wycieczek do wc. Toaletę mam na 1 piętrze, sypialnie na drugim i nieraz ledwo dojdę na górę to już znówu Młody się do pęcherza przytula i mnie ciśnie.
I byle dźwięk się budzę. Wystarczy, ze Młoda się w pokoju obok przekręci, piec od gazu załączy, a ja już czujka włączona :)

Najlepiej mnie się śpi rano- jak Młoda już w przedszkolu. Mąż ją odstawi to sobie czasem śpię od np. 8-9 do 11 :)

Emenems- ja nienawidzę jak w sklepach typu House, Cropp czy coś (lubię tego typu luźne ciuchy i mój mąż też tam kupuje), ta studentki mi walą na Ty. Noszzz matka, może nie stara ale trochę szacunku dla klienta. Ja to nawet młodszym od siebie na Pani w pracy nieraz mówiłam, małolatom na czacie firmowym na Pani, co mają po 16-18 lat, bo jednak to jest stosunek klient- firma i w szpitalach/służbie zdrowia też powinni na Pani, bo zasady te same.

kas88- ja mam jakiś krem z Plus dla skóry dla dzieci na każdą pogodę. Ale polecam też masło shea czy też taki sztyft z Musteli (ale nie wiem od jakiego wieku, bo ja dla starszej córki używam). Na mróz i wiatr najlepiej z jak najmniejszą zawartością wody krem
A co do testu, to ja od weekendu majowego mówiłam, ze jestem chyba w ciąży w końcu, bo mi się okres spóźnia. Później ze dwa testy zrobiłam, ale słabe wyszły, na pierwszym nawet nic widać nie było. Zaraz jak robiłam to informowałam o wynikach męża, bo staraliśmy się od pół roku :p

A teraz coraz bardziej jestem przerażona i sobie myślę czasem: w co ja się znowu wpakowałam :p Drugiego mi się zachciało, jak już względny spokój z jednym :p Chyba mnie strach przedporodowy ogarnia
 
Haha ja też Kochana aż zdjevie wtedy zrobiłam na pamiatke:))
 

Załączniki

  • 1449433355755.jpg
    1449433355755.jpg
    18,1 KB · Wyświetleń: 74
My po długiej przerwie w staraniach podjęliśmy je znowu. I to był drugi cykl. Pierwszy to tak na slepo trochę. A tym razem obserwowałam kiedy dni płodne mogą być. Tyle że po tych dniach płodnych usłyszałan od lekarza, że mam niespecjalne wyniki hormonów i to może u nas potrwać. Więc nie miałam nadziei. W czasie kiedy powinien mniej więcej być okres (zawsze miałam nieregularne) zaczęły mnie dużo mocniej niż zwykle boleć piersi.
Ale tak jakby miało je rozsadzić. I 14 maja rano przed pracą zrobiłam test. Jak zobaczyliśmy drugą bardzo bledziutką kreskę to obydwoje nie mogliśmy uwierzyć. A że kseska była ledwo widoczna to jeszcze przed pracą pojechaliśmy na betę. Ok 14 przyszedł wynik i okazało się, że ciąża!
Takiej ferii uczuć to nie pamiętam... szok, radość, strach, lęk przed stratą itp.
Bo u mnie od tych pierwszych dni było zagrożenie.
Dopiero ok 3 tygodni później lekarz powiedział, że możemy powiedzieć najbliższym. A potem były kolejne przygody...
Na szczęście teraz jest już 34 tc i w miarę bezpiecznie. :-)
 
reklama
Wylądowaliśmy w nocy na izbie i zostawili mnie na obserwację. Na ktg wyszło za wysokie tętno płodu. Zrobili badanie krwi nie ma jeszcze wyników. Trzymajcie kciuki żeby było ok:(
 
Do góry