reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Witam się poniedizałkowo. Dziękuję za życzonka :-)
Dzisiaj postanowiłam się wyspać, bo w sobotę pół dnia w Parku Chorzowskim, jeszcze złapał nas deszcz, chyba 3 godziny siedzieliśmy pod parasolem w knajpie, czekając aż się przejaśni, w końcu się poddaliśmy i poszliśmy na tramwaj, który okazało się nie jeździ, ale mieliśmy szczęście bo podstawili autobus zastępczy i choć mieli prikaz, żeby brać ludzi z następnego przystanka, to kierowca nas wpuścił :-)
Tak więc Fafla ma już za sobą pierwszą jazdę autobusem i tramwajem :-) Cały czas była grzeczna.
No ale za cały dzień na dworze potem nadrobiłam prasowaniem do północy i kucharzeniem w niedzielę od 7.00 :baffled:

Dlatego dzisiaj się wyspałam do 10.00, potem się bawiłyśmy z małą i w efekcie ani ja, ani pies jeszcze nie jedliśmy. Tak a propos nasz pies ma znowu jakieś ataki miłości, cały czas by się przytulała i głaskała. Takie moje drugie kudłate dziecko :-D

A dzisiaj wybieramy się z Asiowo dupkę poruszać na fitness w basenie, choć jeszcze po pilates w zeszłym tygodniu mnie wszystko boli :-D

Emilcia, ciesz się, że chociaż na ten chrzest przyszli, nie tak, jak u mnie. Ale nie poddawaj się, musisz być konsekwentna, bo znowu wejdą Ci na głowę. I przepraszam, że to napiszę ale patrz na siebie i Adasia, a nie na męża, bo on widać niereformowalny i nie chce widzieć, że jego rodzina Was krzywdzi. Dlaczego Ty masz ciągle brać pod uwagę jego uczucia, a on nie może choć raz pomyśleć o Tobie?

Co do leżaczków to my nie mamy, czasami wkładam małą do fotelika samochodowego, np. jak się maluję w łazience to ją biorę i sadzam na kibelku, albo na krześle w kuchni, jak gotuję. Ale tak ogólnie to śmigamy albo na brzuszku na łóżku, albo na pleckach.
 
reklama
Hejka... :tak:
Sklepy już obskoczyłam, bo mignął mi nowy sklep PEPCO - znacie? całkiem fajna oferta na necie - ale jeszcze zakniety, od 18 maja będzie. Nie wiem czy dobre jakościowo rzeczy ale ceny przystępne.
Deszcz pada i do kitu pogoda taka, się nie bawie. :-D
Jezu jak jeszcze raz zadzowni ktos mnie zaprosic na bezpltatny pokazd.. garnków, pościeli, naczyń, kołder, odkurzacza, ścierek... (niepotrzebne skreślić) to szalu dostane.. a ... jeszcze mi dziś pani chciała książkę telefoniczną upchnąc za jedyne 45.99 zl :szok::wściekła/y:
Co do leżaczków i mat. ivi - Tymek też ulewa często ... szczerze mówiąc nic sobie z tego nie robię. Wycieram, czasem przebrać trzeba i tyle. Niektore dzieci tak mają i to mija z czasem, poki nie są to chlustające wymioty to nic groźnego. Klade i tak go często na brzuszek. Nie wiem jakie macie maty ale na naszej Tymek zachwycony jest - oczywiście też się znudzi - ale leży długo to coś pociągnie, to przesunie się, to pogra...obraca się i odkrywa ciągle nowe rzeczy. Z tym leżczkiem się zgadzam i pani pediatra ma rację czy neirolog - nie pamiętam kto pisał.
Wszystkie miejsca, które unieruchomiają nasze dzieci - leżaczek, huśtawka, bujak, itp.. trzeba używac w ograniczonym czasie. Chusta to wyjątek może bo tu jest inna teoria ale i tak ona w rozwoju ruchu wiele nie pomaga. Ma inne zalety owszem.
Najczęściej dzieciaczki powinny przebywać na podłodze - wiadomo narazie maty, kocyki. To tam mają okazje się ruszać, przesuwać, wzmacniać itd.
Już kiedys pisałam wiec nie będę sie powtarzać - z każda rzeczą bez przesady, wsztstko jest po to by urozmaicać. Gorzej jak maluch cały dzien jest w leżaczku czy chuście.
edit: Pasibrzuch, Asiowo - ale wam zazdroszczę.
emilka - spokojnie, dobrze ze przyszli pod kosciol, ale skoro nie podeszli do Adasia, to nie wiem po co przyszli.
 
Ostatnia edycja:
Paula, ja zupełnie nie rozumiem takich zachowań. Zawsze mi się wydawało, że rodzina powinna się trzymać razem. Nie wiem, skąd mam to przekonanie, bo u mnie zawsze były kłótnie i obrazy na wszystkich i za wszystko i nastawianie ludzi przeciw komuś. Ale taki miała obraz rodziny.
Masz rację, olej ich. Ja się odezwałam i znowu po dupie dostałam i to od obcego mi człowieka, męża mojej mamy. Zaprosiłam ich po raz ostatni, nie mam zamiaru się więcej do nich odzywać i szczerze mówiąc liczę na to, że się nie odezwą, bo z czystym sumieniem będę mogła ich nie widzieć na roczku Emilki i jej komunii :-)

Dzwonił dzisiaj dziadek, przyjadą z babcią w poniedziałek. Jednak jak się chce, to się da, nie?
 
kaja- ja mam kilka naprawde fajnych ubranek dla Zuzki z Pepco właśnie.. Tam często można trafić na jakieś fajne body lub półśpioszki za 5,99zł. Ogólnie ubranka są tanie, ładne i dość dobre jakościowo.

pasibrzuch- gratuluje dla emilki tramwajowo-autobusowej wycieczki :D

Emilcia- super że chrzest udany.. a rodziną męża się nie przejmuj.

Ja mam problem ze swoją rodzinką.. Ostatnio moja ciocia (żona brata mojego taty) ma jakieś dziwne bunty do mojego męza. Wyskakuje do niego z dziwnymi tekstami typu: "gówniarz" itp. A ja nie bede stała i na to spokojnie patrzyła.Ona ma dwie córeczki - Gabrysie i Ize.. które właściwie ja wychowałam. Od dziecka sie nimi zajmowałam, przewijałam,karmiłam, brałam na spacery itp. A ostatnio spotkałam starszą, 8-letnią gabrysię, powiedziałam "cześć słoneczko" a ta głowe odwróciła!!! Na drugi dzień znów spotkałam Gabrysie i mówi do mnie: "Paula mama mi nie pozwoliła z tobą rozmawiać i powiedziala ze do ciebie i tego gówniarza na wesele nie przyjdzie". Normalnie szczeka mi opadła . Ale nie czekałam na dalszy rozwój wydarzen, poszłam razem z danielem do wujka (brata taty) i powiedzialam,ze nie chcemy widzieć jego żony na weselu . Zaznaczyłam,ze on i dzieci beda mile widziani. Ale nie przyszli nawet do kościoła.. Strasznie przykro mi było.
Wczoraj była komunia Gabryśki i też nie dostałam zaproszenia.. Przyniesli tylko zaproszenie dla mojego taty, w którym pisało "zapraszamy wiesława K. z synem".
Nie poszłam nawet do kościoła, bo nie chce z siebie robić idiotki. Namówiłam też tatę,żeby nie szedł na przyjęcie po mszy.
Bo z jakiej racji jakaś kwoka się panoszy w jego rodzinie i wyróżnia jego dzieci? Podobno wszyscy posiedzieli tylko godzine, wypili kawe i poszli, bo byli zszokowani tym, jak mnie ta trepa potraktowała.
I nie mam zamiaru utrzymywać z nimi żadnego kontaktu- wezme przykład z emilki i pasibrzucha. Z tym,ze ja jestem zawistna, nie odezwę się do nich i nie wysle im nawet zdjęć Zuzi, chociaż wiem, że ją uwielbiają..

Współczuje takiej ciotki, może będę monotematycza ale szyszka jej... najgorze dla mnie jet jak się dzieci miesza w takie akcje, od małego im wpaja złośliwość i brak szacunku dla starszych:-/
 
Paula - ja na Twoim miejscu zanim bym zabrobiła ciotce na wesele przychodzic to bym jej sie prosto w oczy zapytała o co ma pretencje?? tak z ciekawości.
 
Heja!
Wpadłam się przywitać, korzystając z chwili kiedy mam net :) Zyjemy obie z Polcia i mamy sie dobrze. Umieram z ciekawości co się działo na forum i zmykam trochę poczytać :)
 
Witajcie

My juz spowrotem na emigracji.
Urlop sie udal, tylko pogoda nam srednio dopisala i wszyscy jestesmy przeziebieni. Michalek o dziwo wcale nie narzekal i juz jest prawie zdrowy, za to ja z mezem ledwo lazimy.
Chrzest byl jak marzenie, tak sie balismy, ze maly bedzie plakal, ale dalam mu wczesniej czopka z paracetamolem i spal przez caly czas. Tylko maz musial go caly czas na rekach hustac. Pisalyscie o wozkach na chrzcie - u nas dziecko przez cala msze musi trzymac ojciec, glowka na lewej rece. Takie ma ksiadz zasady. I jeszcze wiele, wiele innych - nauki przedchrzcielne to byla czysta organizacja chrztu.
Mezowi po wszystkim malo rece nie odpadly.
Kolki nam juz prawie przeszly, ale nie calkiem, ale juz jest znacznie lepiej. Odkrywam teraz, ze mam calkiem inne dziecko, bo teraz jest prawdziwym aniolkiem.
Czeka mnie mnostwo nadrabiania i kupa roboty w domu, wiec nie wiem kiedy zajrze.

Milego popoludnia
 
Ja dziś jakas zabiegana od rana:)
ale w końcu usiadłam na tyłek i czytam BB;-)

U nas mata to podstawowe miejsce zabaw - Miśka spędza tam naprawde sporo czasu - cudna sprawa - nie licze ale ze 2h albo i więcej tam leży dziennie bo jak się znudzi to zasypia na macie - dzięki temu dużo rzeczy zdąrze porobić sobie i tylko zerkam na nią, bo potrafi wyjśc z tej maty i leży obok na dywanie! Ja jej dowieszam różne zabawki i zmieniam co jakiś czas żeby zawsze coś nowego wisiało - teraz ma etap, że się tak mocno łapie za te zwierzaki i podciąga do góry:szok:

ivi: ja mam taki sam leżaczek jak ty i Klara i jeszcze nic nie podnosiłam - nadal mam półleżąco choć mała mi się ostatnio rwie do siadania i się całkiem nieźle z tego leżaczka potrafi podnieść;) i w sumiem to niewiele w nim leży, bo się okręca, cuduje i próbuje z niego wyjść i sie boję ją w nim zostawiać jak nie mam jej na oku

pumpkin: a co ty tak jedno zdanie i nic nie napiszesz co u ciebie? my tu o ciebie sie martwiłyśmy jak żyjecie z Polcią i co to za egzaminy zdawałaś. Czekamy na relację z nieobecności:tak:

Minnie: matko jakby mój M miał trzymac naszego klopsa na chrzcie to by w połowie mszy padł:-D u nas siedziała w foteliku samochodowym, a wózio stał sobie z boku, ale nie był potrzebny!

jola24: powodzenia na rozmowie z szefową! :tak:

Aaa czy któras Warszawianka zna może dobrą i niedrogą księgową i może mi polecić? Będę szalenie wdzięczna!!!
 
reklama
Do góry