Dziewczynki a jak tam z wagą? Bo przeczytałam gdzieś, że w pierwszych czterech miesiącach nie ma co sprawdzać, bo przyrost jest później, a ja tymczasem przytyłam już cztery kilo i na obronę magisterki musiałam kupić sukienkę bo ani w spodnie ani w spódnicę nie weszłam! a teraz mam dwie pary jeansów w które jeszcze wchodzę, chociaż czuję, że ich dni są równieź policzone
tak więc czekam na jakieś wyprzedaże może coś mi się uda znaleźć ładnego bo jak ogladałam sobie typowe ubrania dla ciężarówek to się przeraziłam![]()
u mnie narazie sie nic nie ruszylo na wadze, ale zaczynam widziec ze brzuszek mi chyba rosnie, lekko ale cos widac.ale na wage wchodze codziennie i nic.ale to sprawa indywidualna. kazda ma inaczej. moge zaraz w miesiac 10kg utyc
ubrania dla ciezarowek sa straszne..mnie tez przerazaja.z jednej strony ciezko w lato miec wielki brzuch ale z drugiej to w lato sa ubrania fajne dla ciezarnych. nie wyobrazam sobie zimy i kurtki czy plaszczyka 10 rozmiarow wiekszegooo
hej mamuski!!! ja jak zwykle z zapytanem. wlasnie na koszulce dolkladnie tam gdzie mam sutek poczulam cos mokrego. czy to mozliwe to juz na tym etapie zaczyna powstawac tzw siara??? dodam jeszcze ze caly czas bola mnie sutki. moze jakas doswaidczona lub oczytana mamusia mi pomoze????a co do rozmiaru biuestu to ja zawsze milam niewielkie piersi ateraz zauwazylam jak urosly i musze nosic C))
Witaj monia. wlasnie wczoraj przeczytalam ze ktoras z dziewczyn w 14 tyg tez juz ma siare..i zaczelam siebie obserwowac, u mnie jeszcze nic nie leci, ale chyba niedlugo sie zacznie cos dziac..sutki mnie juz tak nie bola.wczesniej nosilam rozmiar duze C a teraz D juz mi przymale
musze jakies staniki pokupowac..
Ostatnia edycja:


Ja już mam bzika na punkcie swojego maleństwa, a co dopiero będzie poźniej... Na nianie raczej się nie zdecyduje, raz ze względów finansowych (to co bym zarobiła, to bym oddała niani - to wole sama zająć się swoim maluszkiem), a dwa - to chyba bym się bała powierzyć dziecko komuś obcemu. A bliskiej rodziny nie mam tu na miejscu. Ale zobaczymy, co życie przyniesie. My planujemy jedno, a życie jest życiem i różnie to może być. Zresztą to jest indywidualna decyzja każdej z nas i każda ma prawo do swojego zdania. Szanuje wszystkie decyzje.
wole nie gadać
ach. I mama dużo mi pomoże, bo przy pierwszej dzidzi przyda się ktoś doświadczony pod bokiem.
My z D planujemy weselicho za rok, a że mamy sporą rodzinę,to będzie ogromny wydatek.. I już będziemy borykali się z dwoma kredytami, bo jeden pewnie bedziemy musieli wziac na remont. Niestety- z jego pensji nie da się odłożyć na tyle,żeby mieć na życie i dodatkowe sprawy. I tu się pojawia kolejny problem- bo kto dla osoby, która w świetle prawa nie pracuje (czyli dla mojego D) przyzna kredyt?