reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

szczepienia

DZIEWCZYNY O JAKICH SZCZEPIENIACH MOWICIE O DODATKOWYCH CZY OBOWIAZKOWYCH BO JA NARAZIE NIC NIE DOSTALAM Z PRZYCHODNI ZADNEGO ZAWIADOMIENIA.A TAK NAWIASEM MóWIąC TO MY MAMUSIE MAMY PRZEKICHANE MOJ MąZ JAK POSZEDł ZE MNą NA SZCZEPIENIE MAłEGO TO MALO NIEZEMDLAL I WIECEJ NIE CHCE ISC ,A MY TO MUSIMY NIEDOSC ZE SłUCHAC TE KRZYKI ZE MALO SERCE NIE PęKNIE TO JESZCZE TRZYMAC TE NASZE SKARBY:tak::blink::-)
 
reklama
Ja nigdy nie bylam sama z dzieckiem na szczepieniu. Najczesciej jest z nami moj maz, raz bylam z tesciowa. Moze i bym sobie sama poradzila, ale skoro i tak ktos musi nas zawiezc...;-) Dzieki temu moge spokojnie porozmawiac z pediatra:tak:

A jakie sa u Was pozycje do szczepienia? Pytam, bo nam jedna pielegniarka kaze polozyc dziecko na boku, trzymac tulow, mocno zlapac nozki i efekt jest taki, ze mala sie drze i wykreca z niewygody zanim cokolwiek sie zacznie:no: Raz byla inna pielegniarka i pozwolila mi trzymac Paule na rekach, maz ja zabawial i nawet nie zorientowala sie, ze jest szczepiona. Mowilam o tym tamtej pielegniarce, ale ona twierdzi, ze na lezaco jest pewniej i wygodniej (tylko komu?- na pewno nie dziecku:baffled:)
 
kajenka napewno nie tobie i dziecku wydaje mi sie ze w takiej pozycji dziecko jest bardziej wystraszone, u nas pielegniarka normalnie pozwala sadzac dziecko na kolanach i trzymac za nozke zazwyczaj daje dziecku jakiegos misia zeby sie zabawilo nową zecza tylko pózniej jest klopot z oddaniem tej zabawki spowrotem ale jeszcze sie nie zdarzylo zeby kazala mi polozyc dziecko ,(tylko wtedy jak byl malutki)
 
U nas kaze posadzic sobie na kolanach i mocno trzymac,ale moja Julia ma pary jak 5latka i wyrywa mi sie kazda czescia swojego ciała,w dodatku płacze od samego badania wiec zadne zabawianie nic nie daje,zabawki od pani doktor trzyma ale płacze dalej a pojsc nie zawsze mam z kim.Nie jest łatwo utrzymac rece i nogi wyrywajacego sie z całych sił dziecka:no:zwłaszcza,ze mam tylko 2 rece...
elis jak nogi miedzy nogami?To brzmi jak tortury jakies...Czemu my musimy tak cierpiec z naszymi maluszkami...dzieci powinny uwielbiac szczepienia,to by było cudne:tak:
 
Marika zawsze siedzi u mnie na kolanach przy szczepieniu i trzymam jej rączkę tylko zeby nie zabrała podczas ukłucia. Ostatnio mąż ją zagadywał i zabawiał maskotką tak, ze nie zauważyła aż dwóch ukłuć... nawet nie jęknęła moja dzielna dziewczynka!!! :tak: Mimo to mnie sie zawsze płakać chce jak ją kłują :zawstydzona/y:Bardziej to przezywam niz ona!:sorry2:
 
Ines w takim razie ciesz sie,ze Marika jest taka spokojna,bo jakbys była na moim miejscu to serce by ci pekło..Nie doscc,ze dziecko wrzeszczy i wyrywa sie to jeszcze musze pilnowac,zeby jej igła nie zrobiła krzywdy. To jest dopiero koszmarne przezycie dla matki,bo tak jak u ciebie mała siedzi spokojnie i nawet nie wie co sie jej robi to pewnie nawet ja nie boli.A ja smaruje Emlem i to nic nie daje,bo sam fakt ze moje dziecko dotyka ktos obcy jest dla niego straszna trauma.
 
Mada strasznie Ci współczuję... ja zawsze trzymam Kubę na kolanach, jak już siedzi to jego nóżki mam między swoimi udami (tzn tak trzymałam podczas pobierania krwi, bo to trwało dłuzszą chwilę), główke przytulam do piersi i trzymam jedną ręką, a druga ręką trzymam rączki... wiem dziwnie to brzmi, ale Kuba wtedy jest bez ruchu i pielęgniarka szybko robi to szczepienie i jest ok. Potem na otarcie łez daję mu zawsze lizaczka i szybko się uspokaja.
 
Elis sprobuje ja trzymac tak jak opisałas moze sie uda ja utrzymac:baffled:Wrzeszczec bedzie na pewno ale moze chociaz jej pielegniarka nie zrobi krzywdy igła..pielegniarki mamy tu w przychodni straszne..nie dosc ze powolne to jeszcze chodza jak nacpane-same nie wiedza jak sie zorganizowac...I kupie lizaka,moze to zadziała?Choc nie powinno sie pocieszac słodyczami...ehhh
 
Mada na pewno dasz radę. A tego sposobu to nauczyły mnie własnie pielęgniarki. Może faktycznie ten lizak jest mało pedagogicznym sposobem, ale w końcu raz na jakiś czas to nie skrzywi nam Dzieci;-), a przynajmiej szybko zapomną o zastrzyku i zajmą sie lizaczkiem. To czekam na relację...
 
reklama
I ja będę miała okazję wypróbować sposób z lizakiem bo właśnie mama dzwoniła do mnie do pracy że z przychodni ścigają mnie o szczepienie :sorry2:...ależ się cieszę :baffled::huh::hmm::oo:
 
Do góry