reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienie przeciw Covid dla dzieci 5-11 lat. Zaszczepicie?

dokładnie. Niektórzy tak bardzo boją się śmierci, że aż nie żyją.

Niektórzy tak bardzo boją się umrzeć po "nieznanym preparacie", że aż wypierają fakt, że mamy pandemie i wybierają "źródła", które powiedzą im to co chcą usłyszeć.

Czekajcie, bo ja się pogubiłam. To Wy się nie szczepicie bo się boicie i nie rozumiecie jak szczepionka działa, czy jednak Wy posiadacie wiedzę i wiecie lepiej niż tysiące naukowców i wirusologów? Naprawdę ciężko stwierdzić po Waszych postach🤔
 
reklama
Ja mam to samo. Jedyne co mnie denerwuje, to fakt że nie mogę iść z gorączką dziecka do pediatry, bo zaraz będzie wysłany na test, a ja nie pozwolę dziecku gmerać w nosie, bo ma gorączkę, która występowała 500 lat temu.
Nie wiem nawet ile osób jest aktualnie chorych, bo żyje normalnie, a to co się z ludźmi dzieje to dramat. Ostatnio napadł na mnie facet, bo nie miałam maski w galerii, na terenie której 5 sekund wcześniej spozywalam posiłek również bez maski(co już mogłam robić, bo wirus nie przenosi się w miejscach do tego nie wyznaczonych 😁). Miałam wrażenie że potrafiłby mnie uderzyć, za brak maseczki na twarzy. Jakoś nigdy nie widziałam, żeby ktoś kto nie nosi maski i nie jest zaszczepiony siłą zrywał ją z czyjejś twarzy.
W knajpie nie zaraża...
 
A mogę Wam zadać poważne pytanie Dziewczyny? Dajmy na to, że to jest epidemia Eboli, grypy Hiszpanki, Ospy prawdziwej? Też się nie szczepicie dopóki preparat "nie będzie sprawdzony"? Jak do tego podejdziecie?
 
Ja mam to samo. Jedyne co mnie denerwuje, to fakt że nie mogę iść z gorączką dziecka do pediatry, bo zaraz będzie wysłany na test, a ja nie pozwolę dziecku gmerać w nosie, bo ma gorączkę, która występowała 500 lat temu.
Nie wiem nawet ile osób jest aktualnie chorych, bo żyje normalnie, a to co się z ludźmi dzieje to dramat. Ostatnio napadł na mnie facet, bo nie miałam maski w galerii, na terenie której 5 sekund wcześniej spozywalam posiłek również bez maski(co już mogłam robić, bo wirus nie przenosi się w miejscach do tego nie wyznaczonych 😁). Miałam wrażenie że potrafiłby mnie uderzyć, za brak maseczki na twarzy. Jakoś nigdy nie widziałam, żeby ktoś kto nie nosi maski i nie jest zaszczepiony siłą zrywał ją z czyjejś twarzy.
nie możesz zadzwonić do lekarza i poprosić o trzy dni zwolnienia, bo po prostu się przeziębiłaś, ponieważ wyślą Cię na test, który wykryje koronę i dwa tygodnie masz wyjęte z życiorysu. W tym czasie wszyscy, którzy mieszkają z Tobą dostaną na głowę, bo oni też nie mogą wyjść. A ci, którzy mają wszystkie objawy mają wynik negatywny.

Żyjemy normalnie, wychodzimy z domu, chodzimy do kina, na zakupy, na spacer, na plac zabaw, do znajomych, itd. Jak się ktoś przeziębi to bierze lek bez recepty plus pastylki na gardło i zostaje w domu. O pandemii bym nie wiedziała, gdybym wyłączyła internet - bo tv nie oglądam od miesięcy już.
 
Nie rozumiem tylko dlaczego? Skoro prrparat działa to po co ta cała szopka dalej?
Czy każdy miał całe życie taki strach przed zwykłym przeziębieniem?
Niestety włączając tv słychać tylko o covid. Propaganda się kręci, strach się napędza...
bo czymś "żyć" trzeba. Obecne pokolenie ludzi w kwiecie wieku nie pamięta, że na świecie są naprawdę prawdziwe problemy. Wystarczy spojrzeć na komentarze obsmiewajace uchodźców. Wojna, głód, łamanie podstawowych praw człowieka to są prawdziwe dramaty. Tymczasem ludzie w krajach pierwszego świata dawno już nie mieli na karku prawdziwych tragedii i dlatego tak ładnie podłapali to zagrożenie. To w zasadzie bardzo proste.
 
[emoji122] dobrze powiedziane
Wolny wybór.... A jaki wybór ma osoba, która żyje wśród niezaszczepionych z niedoborami immunologicznymi jak moja córka? Dlaczego ze względu na wolność tych, którzy wstrzymują się od szczepień cała moja rodzina musi żyć w izolacji? Gdzie jest nasz wolny wybór i możliwość rozwoju, skoro społeczeństwo nie dba o bezpieczna przestrzeni do życia dla tych, którzy nie mogą się zaszczepić?
Gdzie jest mój wolny wybór i przestrzeń do życia? Mój układ odpornościowy odmawia posłuszeństwa i od przeszło roku walczę o w miarę bezbolesna egzystencję. Przy 2 dawce, lekarz nie chciał mnie zaszczepić ze względu na zakrzepicę, to przy obecnym stanie zdrowia nawet nie próbuje. Gdzie jest moja przestrzeń do życia i możliwość leczenia? Wolny wybór... Kończy się tam, gdzie wkracza przestrzeń drugiego człowieka...
Ja stoję przed decyzja czy zaszczepić swoją 6-latke. Powiem szczerze - boje się. Ja, mąż jak i cała nasza rodzina jest zaszczepiona praktycznie bez wyjątków. Ja mam łuszczycę, jak zaczęli szczepić na covid odstawiłam leki by bez problemu mnie zaszczepili. Covid'a zniosłam dobrze, dwa razy byłam zaszczepiona i bardzo źle zniosłam szczeoinie,- dreszcze, gorączka przez 3 dni, nie mogłam jeść, było mi słabo, wręcz zielona na twarzy. Mąż nawet nie poczuł że był szczepiony. Po 6 mc od 2-giej dawki zrobiliśmy przeciwciała. Mąż miał 280, ja 1120 jednostek. Boje się jak córka zniesie szczepinie. Czemu ja się zaszczepiłam? Bo chciałabym byśmy my dorośli, zdrowi ludzie byli "tarczą" dla naszych dzieci czy osób które nie mogą być zaszczepione. Jestem też inżynierem, więc wierzę nauce.
 
Ja mam to samo. Jedyne co mnie denerwuje, to fakt że nie mogę iść z gorączką dziecka do pediatry, bo zaraz będzie wysłany na test, a ja nie pozwolę dziecku gmerać w nosie, bo ma gorączkę, która występowała 500 lat temu.
Nie wiem nawet ile osób jest aktualnie chorych, bo żyje normalnie, a to co się z ludźmi dzieje to dramat. Ostatnio napadł na mnie facet, bo nie miałam maski w galerii, na terenie której 5 sekund wcześniej spozywalam posiłek również bez maski(co już mogłam robić, bo wirus nie przenosi się w miejscach do tego nie wyznaczonych [emoji16]). Miałam wrażenie że potrafiłby mnie uderzyć, za brak maseczki na twarzy. Jakoś nigdy nie widziałam, żeby ktoś kto nie nosi maski i nie jest zaszczepiony siłą zrywał ją z czyjejś twarzy.

To dziwnego masz lekarza bo ja średnio raz w miesiącu jestem z młodszą córką u pediatry z gorączką z różnych źródeł (chodzi do żłobka) i jakoś jeszcze nigdy na test nikt nas nie wysłał :)
 
Ja mam to samo. Jedyne co mnie denerwuje, to fakt że nie mogę iść z gorączką dziecka do pediatry, bo zaraz będzie wysłany na test, a ja nie pozwolę dziecku gmerać w nosie, bo ma gorączkę, która występowała 500 lat temu.
Nie wiem nawet ile osób jest aktualnie chorych, bo żyje normalnie, a to co się z ludźmi dzieje to dramat. Ostatnio napadł na mnie facet, bo nie miałam maski w galerii, na terenie której 5 sekund wcześniej spozywalam posiłek również bez maski(co już mogłam robić, bo wirus nie przenosi się w miejscach do tego nie wyznaczonych [emoji16]). Miałam wrażenie że potrafiłby mnie uderzyć, za brak maseczki na twarzy. Jakoś nigdy nie widziałam, żeby ktoś kto nie nosi maski i nie jest zaszczepiony siłą zrywał ją z czyjejś twarzy.
Zmień pediatre [emoji2368] oprócz tego że czasami do przychodni do której chodzimy ciężko jest się dodzwonić to chodzimy normalnie, również z gorączką, a mam dziecko ktore ze szkoły a w zeszłym roku z przedszkola co chwilę coś przynosiło i młodsza też zaraz łapała to do tej pory ani razu nikt nas na test nie skierował.
 
reklama
Do góry