reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Temat do narzekania: niepokojace objawy,przykre dolegliwosci,paskudni mezczyzni ;)

reklama
słuchajcie, ja karmię piersia i na początku owszem, nie miałam ochoty na seksik. nie wiem czy z powodu hormonów, zmęczenia czy jeszcze czegos innego. W każdym bądz razie niechęć minęła.Evalinakol, tez biorę tabletki, ale problem już dawno minął. Spróbuj się wyluzować, może sama zainicjuj sytuację?
 
HEJ DZIEWCZYNY!!!
chyba trafiłam na dobry wątek, jak tak sobie czytam te wasze "narzekania" to uświadamiam sobie, ze przechodzę przez to samo i nie jestem, jak to moj mąz twierdzi oschłą, zimną i wiecznie przemęczoną BABĄ hehhehehe-tez sobie wymyslil skubany. Faktycznie mam juz czasami dosyc, sama z malym calymi dniami, wszystko na mojej głowie, zero pomocy.a on jeszcze domaga się sexu, a ja nie mam na to ochoty ABSOLUTNIE!!!i im bardziej on nalega tym mniej mi się chce, moze jestem trochę złośliwa, ale szlag mnie trafia, kiedy na pysk padam a on sie mizia i mysli ze cos będzie...próbowalismy kilka razy, ale moje ciało bardzo się zmieniło, juz nie sprawia mi to zadnej przyjemności, jestem baaaaaaardzo luźna, po porodzie zszyli mnie kiepsko.wiec nie bede sie do niczego zmuszać, moze mi kiedys przejdzie.ACH TE CHŁOPY!!!oby choć w kilku procentach odczuli czym jest macierzyństwo, wszystkie bóle, przemęczenia, nieprzespane nocki itd.
 
Jak już siedzę przy kompie to skorzystam przy okazji z tego wątku. Muszę się wyżalic bo komu jak nie wam, nie mam nikogo innego:-(.
Wczoraj mój mąż umówił się z kolegą którego dawno już nie widził na flaszkę wiadomo jak to faceci bez alkoholu ani rusz.
Jestem tak na niego zła że nie macie pojęcia za przeproszeniem spieprzył mi ten walentynkowy dzień. Ciekawa jestem czy w ogóle bedzie pamietał ,że dziś walentynki:wściekła/y:W nocy jak siedziałam przy Olce chciałam żeby mi podał chusteczki bo ona cała w kupie i nie mogłam jej tak puścić to 10 minut go budziłam jak się ocknął to nawet nie zrozumial co do niego mówie. Obrazliwym tonem wymemłał że poda mi to przescieradło ....:szok:Ja do niego - jakie przecieradło - a on krzyczy na mnie no juz ci podaje. Normalnie co alkohol potrafi zrobic z umysłem człowieka szok. Ale w koncu mu przetłumaczylam poraz setny co ma mi dac i wstał ledwo ledwo i mi podał ale był zły jak niewiem.
Rano jak zadzwonił o 7 budzik szturcham go żeby wstał do Maciusia, ja akurat karmiłam jeszcze Olę. Oczywiście zero reakcji no i niesttey jak zwykle musiałam wstać.
Niewiem co z dzisiejszym dniem. Mam do niego prezent ale zasnanawiam się czy w ogole mu go dać. Jak się nie bedę do niego odzywac to on sie do mnie też nie odezwie bo rzadko kiedy nawet jak on jest winny to sie pierwszy odzywa, unosi sie zawsze meską dumą.
Niewiem czy wasi faceci też są czasami tacy bezmyślni. A jeszcze wczoraj przy tym spotkaniu chwalił sie koledze że za 1.5 tygodnia jedzie na narty.....:-(Ja mu kiedyś mówiłam że niezabronie mu tego ale w głebi duszy jest mi bardzo przykro. On pojedzie a ja jak zwykle bedę siedziec w domu. :wściekła/y::no::angry::szok:Szkoda, że myśli tylko o sobie...:-:)-:)-(
 
kurcze Edyta to faktycznie nieciekawie:-(ale moze w koncu zrozumie ile dla niego znaczysz:tak:powiem szczerze, ze u nas tak sie nie zdarza:no:a swoja droga moze za bardzo sie przyzwyczail ze Ty wszystko zrobisz i zawsze dzieci sa zadbane, wyslane do przedszkola itd. Moze daj mu sie wykazac przez 1 lub 2 dni to zrozumie, ze to nie takie proste:baffled:
 
Oj biedaku:-(czasami tymi facetami to trzeba potrząsnac i opieprzyc bo inaczej to nie wiedza co zrobic ze soba:wściekła/y:
U nas tez sie to nie zdaza,ale za to inne awaryjne sytuacje sa-jak wszedzie
A ja na Twoim miejscu bym poczekala czy On ma prezent i odzywalabym sie-tylko bez przesadnej czulosci-bo skoro wiesz ze milczeniem nic nie wskórasz to tylko sie niepotrzebnie zdenerwujesz i do konca bedziesz miala zepsute Walentynki-albo,udaj za zapomnialas:laugh2:i ze nie masz prezentu-moze dotrze do niego co nie co
Faceci sie tak zachowuja jak maja za dobrze i sa zbyt pewni:crazy:
 
Kira swieta racja facetom trzeba moze pokaza czasem, ze same damy sobie rade i zagrozic ze sie ich zostawi to moze dotrze:wściekła/y:bo tak to uznaja, ze jest ok.Kobieta ma na glowie dom i dzieci a on kolegow i przyjemnosci.
 
Edyta mozesz sobie marudzic ile chcesz, tutaj Ci wolno:tak:wiem kochana, ze to nie jest wszystko takie proste tyle, ze praca w domu przy dzieciach jest czasem o wiele ciezsza niz wszystkie inne:-(i potrzebujemy czasem wsparcia i pomocy...
 
reklama
Biedna Edytko nie martw się i narzekaj ile chcesz :-) mój mąż też jeszcze Kuby nie kąpał...... pomaga mi tylko, dobre i to!!!! ale i tak ja o wszystkim muszę pomyśleć bo jak on ma zrobić dwie rzeczy to już o jedną za dużo!!!!! :-) ale tak jak dziewczyny mówią to kwestia przyzwyczajenia....niestety..... mój mąż już tydzień temu stwierdził że sobie na te walentynki nic nie robimy.......no bo musiałby pojechać do miasta i coś kupić albo sam coś ciekawego w domu wymyślić!!!!! a po co?????? jemu to niepotrzebne!!!!!! ale się nie złoszczę bo wiem że taki jest i moja złość mi nie pomoże..... może jutro będzie lepiej????
 
Do góry