dariaa11
Początkująca w BB
Ja mam teściową już 5 rok
jestem zadowolona, bo nie mieszkamy razem. I jest tez sporo od nas oddalona, bo 25 km 
Myślę, że jest dobrze między nami, gdy mam jakies zastrzeżenia do mojej teściowej to jej to poprostu mówię, czasami na nią nakrzycze jak już mi brakuje słów. Nie pozwalam jej się wtrącać w wychowywanie syna ( mówię wtedy, że ona dziedzi swoje wychowała juz).
Na początku oczywiście naszego małżeństwa ani ona mnie, ani ja jej nie lubiłam, zawsze miała mi za złe, że jej zabrałam syna. Wypominała mi to za każdym razem. Wkońcu powiedziałam jej: ,, Zabrałam Ci syna, ale dałam wnuka". Po tym zdarzeniu stosunki nasze się zmieniły i zawsze mogę z nią sobie porozmawiać, iść na zakupy czy poprostu odwiedzić i posiedzieć
Trzymajcie się
)
Myślę, że jest dobrze między nami, gdy mam jakies zastrzeżenia do mojej teściowej to jej to poprostu mówię, czasami na nią nakrzycze jak już mi brakuje słów. Nie pozwalam jej się wtrącać w wychowywanie syna ( mówię wtedy, że ona dziedzi swoje wychowała juz).
Na początku oczywiście naszego małżeństwa ani ona mnie, ani ja jej nie lubiłam, zawsze miała mi za złe, że jej zabrałam syna. Wypominała mi to za każdym razem. Wkońcu powiedziałam jej: ,, Zabrałam Ci syna, ale dałam wnuka". Po tym zdarzeniu stosunki nasze się zmieniły i zawsze mogę z nią sobie porozmawiać, iść na zakupy czy poprostu odwiedzić i posiedzieć
Trzymajcie się

pomijam fakt istnienia w jej mniemaniu zabbobonu w stosunku do noworodkow itp. brrrrr


), tylko, że ja w wieku 12 lat przestałam jeździć do babci , wolałam jeździć do drugiej bo tam mieszkały moje siostry cioteczne które lubiłam, wyobrażacie sobie 12 letnie dziecko nazwać gunichą?co to za słowo i, która matka mówi synowi takie głópoty o dziewczynie, której tak naprawde nie zna, uważacie to za normalne?Byłam na to wyczulona i chciałam wyczaić kto takich słów używa "gunicha", no i moje spostrzeżenia są takie z ust drugiej synowej nigdy nie padło to słowo, ostatnio natomiast teściowa opowiadała o jajkiejś kobiecie którą nazwała "gunichą" no i chyba wyszło szydło z wora, mówiła to słowo tak jakby miała na myśli co najmniej kur......
.
, chciałabym z nią usiąść i pogadać sobie zawsze marzyłam o teściówce dla której będe jak córka i będziemy mogły pożartowaći pogadać o głópotach natomiast jest tyłko stały temat wszystkich chorób świata, macie może jakieś patenty na oswojenie teściowej?Już mam dosyć życia w ciągłej obserwacji i fałszywej sympatii.