gorzka.kawa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2023
- Postów
- 3 442
podczytuje ten wątek trochę i niestety wydaje mi się, że zdrowemu człowiekowi, zdrowej kobiecie no ciężko zrozumieć to co Ty piszesz.Oczywiście rozumiem to, że moja najmłodsza pociecha czuje wszystko choć nigdy do niej nic nie powiedziałam.
Duszę to w sobie, wylewam łzy po cichu i na terapii i na forum. Udaje przed światem szczęście...
Wychodząc z domu omijam i modlę się, aby nie spotkać moich sąsiadek, które są spełnionymi matkami parek.
Mój mąż jest taki szczęśliwy, że ma swoje księżniczki. Starsze siostrzyczki są takie szczęśliwe, że to dziewczynka, cudownie się nią opiekują i zachwycają się młodszą siostrą każdego dnia. Teściowa (ma 3 synów) zachwycona trzecią wnuczką. Każdy jest szczęśliwy z powodu płci dziecka - tylko nie ja.
Tylko szczęśliwy rodzic może dać szczęście swojemu dziecku. Wiem o tym i tym bardziej patrząc w lustro - płaczę.
Rozumiem, że można poczuć rozczarowanie płcią ale to co opisujesz po prostu dla mnie nie brzmi zdrowo. Wcale. Do tego jak wyżej Ci ktoś doradził nt. terapii, to odpisujesz sarkastycznie licząc chyba na to, ze znajdzie się ktoś kto napisze Ci, że to jest ok.
No nie. Nie jest. I chyba nie zanosi się żeby było. I to nie jest żaden pocisk. Życzę Ci znalezienia lepszego terapeuty i aby Twoje dzieci jak najmniej odczuwały to o czym piszesz.