reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

hej dziewczyny!!!
tak czytam o tym jak wam się dobrze w domu z dziećmi siedzi i prawie że mam załamanie nerwowe.... :( wygląda na to że ja w takim razie jestem jakąś wyrodną matką bo bardzo chcę do pracy wrócić... Kocham moje maluchy najbardziej na świecie ale nie uważam że to krzywda dla nich jeśli przed ukończeniem 3 roku idą do przedszkola...
Kiedy urodziła się Kasia poszłam na dziekankę. Miałam 20lat i pierwszy rok studiów za sobą. jak miała 10 miesięcy (a ja byłam z nią zupełnie sama) stwierdziłam że bez wykształcenia, zawodu i pieniedzy nie będę mogła zapewnić jej normalnego życia. Znalazłam opiekunkę (zgodziła się pracować za marne grosze- za alimenty, które dostawałam od byłego męża) i wróciłam na studia. Nie było łatwo skończyć szkoły mając takiego malucha i kupę praktyk. Na 3 roku miałam 12 godzinne dyżury (bezpłatne praktyki) gdyby nie rodzice którzy też pomagali to na pewno nie dalabym rady... Jak tylko skończyłam studia od razu poszłam do pracy no a Kasia do przedszkola. Potem ślub, starania o Michała. Prawie całą ciążę przepracowałam. Potem było macierzyńskie. Jak Michał miał 10 miesięcy znów opiekunka i powrót do pracy. po 6 miesiącach tej nowej pracy niespodziewanie okazało się ze będzie Hania. Dopóki nie przyniosłam zaświadczenia o ciąży było ok ale potem okazało sie że pracodawca sam chciałbym poszła na zwolnienie... i tak nie opłacałoby mi się chodzić do pracy bo nie pozwolili na nocki przychodzić ani na 12 godzinne dyżury. Na 8 godz codziennie pociągiem 40km nie opłacało się bo wychodziło na to że po opłaceniu opiekunki i dojazdów z wypłaty zostaje 200 zl... więc zostałam z michałkiem w domu... Ja uwielbiam moją pracę. Uwielbiam przebywać z ludzmi, pomagać im i wysłuchiwać kiedy trzeba... Brakuje mi tego kiedy siedzę w domu. Nie jestem przez to złą mamą.... Wybaczcie dziewczyny ale czasem trzeba z siebie coś "wyrzucic". Czasem mam dość wszystkiego. Chyba każda mam tak ma. Czasem już nie mogę patrzeć na te gary, stertę prania itd. Niestety nie jestem idealnym typem kobiety pracującej w domu. Mogę mało zarabiać ale być szczęśliwa chodząc do pracy bo mam z tego wielką satysfakcję i uważam że jest to bez szkody dla moich dzieci. Dzieci też są szczęśliwsze kiedy widzą że rodzice są szczęśliwi. Wiem, że znowu za dużo o sobie napisałam... To chyba też dlatego że nawet nie mam z kim pogadać........ :(
Mam nadzieję że w waszych oczach to że nie jestem najszczęśliwsza na świecie siedząc w domu nie czyni ze mnie złej mamy....

Bedismall trzymam kciuki mocno zaciśnięte
 
reklama
Ewunia ale nikt tu nie napisal ze jestez zala matka bo w domu nie chcesz siedziec!!!!!!!!!! To jest kazdej wybor czy po prostu koniecznosc. Tak samo jak nikt nie ma prawa oceniac ze masz jedno dziecko albo 6.

Ja osobiscie mieszkam daleko od rodzicow tesciow juz nie mam, maz w Polsce i na razie po prostu lepszym rozwiazaniem dla mnie jest siedziec w domu
 
zuzkus ja wiem że nikt tak nie napisał... Ja jestem chyba jakaś nienormałna ze nie potrafię spełniać się będąc cały czas w domu...Widzę że większość z was zrobiłaby wszystko byle cały swój czas poświęcić dzieciom. I to jest piękne.Podziwiam mamy które przez kilka lat siedzą w domu (opieka nad dziciakami i zadbanie o dom to ciężka praca).
Mój mąż wolałby żebym była z maluchami przynajmniej dopóki każde z nich nie będzie na tyle duże żeby do przedszkola pójść (MIchał i Hania) ale fakt jest faktem też że spłacając kredyt z jednej wypłaty w 5 osób to trudno będzie wiązać koniec z końcem,,,
 
Ostatnia edycja:
ewunia - a czym ty się zajmujesz zawodowo?bo brzmi o bardzo podobnie do mojego zawodu ;-)
ja po Krzymku baaardzo chciałam wrócic, po Bognie już mniej - ale jednocześnie z powroem do pracy wracałam na studia (zaoczne w innym mieście),więc było ciężko, a teraz (studia skończone -uff) najchętniej wróciłabym tylko na pół etatu(7-8 dyżurów w mies.)a resztę z dziećmi...ale że jakoś nikt "nie chce" spłacać mojego kredytu o niestety od lutego znowu się zacznie...ja baaardzo lubię swoją pracę ale jakoś tym razem wolałabym dłużej być w domu
 
co do DUkana o mój małżon jest, a ja planuję po skończeniu karmienia tylko...uważajcie dziewczyny na słodzik - aspartam to konkretne świństwo niestety :sorry2:

Mamo - doczytałam..przytulam cię mocno...i jeśli pozwolisz to twojego męża też...
Bedismall - powodzenia!!
 
iwosz pracuję w szpitalu - Ty pewnie też... Na jakim jesteś oddziale? tzn pracujesz z dorosłymi czy z dziećmi???
 
Ja w tej chwili też z dorosłymi ale wcześniej pracowałam na oddziale dziecięcym. Marzy mi się zrobienie specjalizacji z pielęgniarstwa neonatologicznego... Niestety przez najbliższy czas zostanie to jedynie w sferze marzeń
 
ewuniaf-wiem ze za czesto sie tu nie udzielam ale jakos przez to ze nie mam na tyle czasu jakos nie potrafie sie wbic itd nie wazne chcialam sie odniesc do twoich odczuc... To ze chcesz isc do pracy bo dobrze sie tam czujesz to nic zlego i zla mama tez nie jestes! Odczuwasz potrzebe pojscia do pracy bo potrzebujesz kontaktu z ludzmi to jest jakas Twoja odskocznia a przynajmniej mi sie tak wydaje ja tez tak mialam jak zaszlam w 1 ciaze to poszlam na l4 bo nie zalezalo mi na tej pracy pozniej macierzynski i wychowawczy jak Arus skonczyl roczek od razu postaralismy sie o druga dzidzie. W zeszlym roku udalo mi sie wkoncu znalezc opiekuke dla chlopcow a od wrzesnia Arek mial isc do pzedszkola a ja w kwietniu praktycznie z dnia na dzien dostalam prace i czulam tak ja Ty bylam szczesliwa ze moge wyjsc do ludzi troche popracowac bo lubie a i dla dzieci mialam czas... Jednak Arek zaczynal sie dziwnie zachowywac i zaczelo sie jezdzenie po lekarzach pozniej diagnoza zalamka ale mniejsza z tym w lipcu dostalam umowe na 3lata ucieszylam sie niezmiernie ze jako matka 2dzieci mnie ktos zatrudnil i nie robil problemow... na poczatku sierpnia musialam zrezygnowac z pracy dla Arka... bylo roznie ciezko... no i do teraz siedze w domku z tym ze juz sie chyba z tym oswoilam i dobrze mi z Tym no ale jak sie cos trafi :-p to pewnie skorzystam 3maj sie glowka do gory na wszystko przyjdzie czas i pora zobaczysz a i przepraszam ze tak dorzucilam troszke opowiesci o mnie:zawstydzona/y:
 
reklama
ho, ho specjalizacja - temat rzeka ;-) ja ledwo co skończyłam studia i teraz uzupełniam sobie kursami (krótkimi). Z niemowlakami chyba bym nie mogła pracować,ze starszymi dziećmi już tak. Ja na onkologii pracuję...
 
Do góry