reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tymon, koniec 28tyg, 1250gr

mamo Tymka, nie znam się na Vojcie i na szczęście nie zlecono takiej terapii mojemu Szymkowi...moze (napewno) innym dzieciom pomaga, ale ja jestem zdania, ze dla wcześniaków po duuuzych przejściach nie powinno się jej zalecać.
To decyzja Twoja i lekarzy prowadzących Tymonka...życze siły...
 
reklama
Ja najstarszego rehabilitowałam Vojtą.To było straszne maly cały czas płakał a ja ćwiczyłam.Efekt był taki ,że w 3 mc nadrobiłam 6 mc.Teraz wiem,że na Vojtę się nie zgodzę.Pewnie stanę przed dylematem rehabilitacji ,tak mi mówi moja intuicja.Zobaczę po wizycie u neurologa.Skonsultuj z lekarzem inną metodę.
 
u nas niestety niekończące się falowanie i spadanie, raz sama góra i prędko sam dół :( Otóż w sprawie rehab. byliśmy się skonsultować u bardzo polecanej Pani doc.fizjoterapii, specjalisty od rehab, psychologa, osoby mającej na koncie wiele publikacji medycznych, miedzy innymi n/t ndt bobath. Pani doc. obejżała Tymka i zaczeła go wychwalać pod niebiosa, że rozwojem wyprzedza wiek korygowany, że ładnie trenuje podnoszenie głowki, że raczej mózg nie uszkodzony, że ładny kontakt wzrokowy, że uśmiech społeczny - uśmiechnął się do niej, choć do nas jeszcze się porządnie nie uśmiecha. Ogólnie że jest bardzo ok. i narazie nie wymaga rehab, żeby się pokazać za 2 tyg. Choć nie ufnie podchodze do wyroków lekarskich, to ten był mi tak bardzo na rękę, że radości nie było końca.. Złe przyszło na drugi dzień, byliśmy na usg głowki, po ostatnim usg spodziawałam się, że głowka będzie bardzo ok, po po wylewie dawno nie ma śladu i niestety.. Są zmiany - waskulopatia wzgórzowa. Rzecz bardzo żadka i niezbadana. Internet milczy na ten temat, no a kolejny, spory powód do niepokoju nam przybył :(:(:(
 
mamo Tymka wspolczuje tak rzadkich zmian powylewowych ... Maksiowi musi sie jeszcze wchlonac torbielka powylewowa, wiec rowniez czekam na szpilkach ale pelna nadzieji ze bedzie ok.
co do rehabilitacji ... wyszlismy z poradni z opisem prymitywnych odruchow.... co mnie zaniepokoilo .. dostalismy skierowanie na rehabilitacje , po czym przy badaniu wstepnym na rehabilitacje (po 2 tyg cwiczen i pielegnacji domowej) pani doktor orzekla ze nic mu nie jest poza delikatna asymetria napiecia, ktore i tak juz stopniowo ustepuje - cwiczymy dalej w domu i to najprostsze cwiczenia ..... tak wiec nie ma reguly jaki osad danego dnia nas spotka .... ostatnio wychodzac z poradni wczesniaczej tez mi powiedziano ze jest slaby .... a jemu sie najnormalniej w swiecie nie chcialo podniesc glowy ... wierze ze Tymek szybko pozbedzie sie dodatkowych zmian w glowce . trzymamy kciuki
 
dziękuje Agawhite za link. Niestety niewiele mi rozjaśniła zawartość tego tekstu. Może troszkę mi lżej, bo wygląda na to, że te zmiany mogą się cofnąć i że niekoniecznie spowodują coś złego. Dziwna to przypadłość, w usg bardzo rzuca się w oczy, dot.od 0,5% populacji wsród dzieci zdrowych, a do 6% wsród chorych tzn takich gdzie jest wskazanie do usg. Także zdaję się sporo dzieci te zmiany ma, a bardzo mało o nich wiadomo. Zawsze powtarzałam, że najbardziej boję się o głowke synka, no to teraz mam :(
 
Od wczoraj głowiłam się gdzie ja czytałam o vasculopatii wzgórzowej i w końcu znalazłam. Czytałam o tym na stronie wcześniak.pl w historii chłopca urodzonego w 24 tc. Teraz dziecko ma ponad rok a zmiana ta cofnęła się :tak: Także głowa do góry mamusia :) To jest link do historii tego chłopca : Witold Deptuła
 
U nas zawsze!! za dobrą wiadomością idzie zła :( Byliśmy dziś u kardiologa, Po botalu został już tylko cień, podobno zupełnie nie groźny, serduszko całkiem ok, brzuszek również. Bardzo się ciesze, ale.. wieczorem odebrałam wyniki badania krwi, hemoglobina, hematokryt poniżej normy. Znowu dopadła nas anemia, witaminy i żelazo nie pomogły. Cieszę się że zrobiłam dziś to badanie bo jutro mamy wizyte w poradnii patologii noworodka to może nam coś pomogą, doradzą. Czy teraz to już tylko kolejna transfuzja?? :(
 
A jakie wartosci mały ma konkretnie?
Może powinien przyjmować żelazo II a nie III wartościowe? Mój Franio b długo walczył z anemią - w sumie do 1,5 roku.
jemy pomógł własciwy preparat żelaza + kombinacja leków krwiotwórczych
 
reklama
Wypisałam tylko to co nie w normach.
Przy takich wartościach miał już toczoną krew :(
Erytrocyty 3,4 (3,8-4,9)
Hemoglobina 9,3 (10-13)
Hematokryt 27 (30-38)
RDW-cW 18 (12-15)
Limfocyty 78 (20-70)
żelazo 71 (65-175) zawsze wynik jest podobny(chyba mogłoby być lepiej - żelazo mogłoby lepiej się wchłaniać) bierze aciferol 15mg, do tego folik i b6.
Przybral teraz pół kg w 10dni i to chyba na krew też nie jest dobrze. Miał dotąd 4 transfuzje, coś czuje że my też będziemy się długo z anemii kurować:(
 
Do góry