reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Utrata ciąży 18 tydzień

Współczuję trzymaj sie jakos wyszlam ze szpitala 6 lipca cieszylam sie moim aniolkiem tylko 8 tygodni. Goraco cie ściskam.
 
reklama
Bardzo mi przykro. Dla naszych Aniołków musimy byc dzielne bo tylko tak mozemy im pomoc

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nie pomoze Ci to ale wiem co czujesz. Zeszle lato i jesien dla mnie nie istnialy. Nie wiem jak zylam, maz siedzial ze mna 2 tygodnie, potem pilnowala mnie tesciowa. Zdałam sobie sprawe z tego dopiero jak bylo mi juz troche lepiej.
Zalobe musisz odchorowac, przejsc przez zlosc, rozczarowanie, gniew przez kazdy etap. Schodzi z tym dlugo.
Porob badania, sprobuj znalesc przyczyne. Jak Ci pozwola to staraj sie od razu. Kolejna nadzieja to najlepsze lekarstwo.
Przeczytaj ksiazke o "dziecku ktore odwrocilo sie na piecie" to taka psychologiczna ksiazka dla rodzicow osieroconych, mi bardzo pomogla.
Trzymaj sie

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziękuję Kochane za tyle słów wsparcia.
Urodziłam po 4 godzinach, troche bolało, ciężko bylo mi patrzeć. Chciałam to zrobić z godnością, poprosiłam położne i męża żeby wyszli i wtedy urodziłam. Do tej pory śni mi się scena porodu własnego martwego dziecka. ...to trauma, trauma jakiej nigdy nie doświadczyłam.
Potem poprosiłam położne aby pozwoliły mj się z córką pożegnać. Dały mi ją malutka na ligninie, mąż też chciał być z nami. Jestem wdzięczna szpitalowi ze miałam taką możliwość. Potem kolejny dzień dotarlo do mnie wreszcie, wylam, krzyczałam, płakałam. Ból nie do opisania , i to poczucie nieodwracalnosci. Potem zdecydowaliśmy się na badania genetyczne wad które mogłyby wyjść przy okazji polowkowe go usg (bo genetyczne bylo idealne )ale wyniki po tygodniu wyszły prawidłowe. Potem pogrzeb na ktory zjechała się najbliższa rodzina, odebranie córeczki z prosektorium. Dziewczyny ja nigdy nie byłam tak blisko śmierci i dla mnie to był koszmar. ...:(
Dziś czuje się lepiej, mam dużo zajęć, rzuciłam się w dzieci i prace, ale jak zostaje sama to łzy wracaja i to uczucie pustki, uczucie ze w grudniu miałam tulic kolejna córeczke. Histopatologia jeszcze trwa, pokładam ogromne nadzieje w tych badaniach, chciałabym wiedzieć czemu mój brzuch stał się czyjąś trumna, czemu przestal być bezpieczny ...
Jeśli nie wyjdzie żadna infekcja będę robiła kolejne badania , pewnie hormony, posiewy itd. Przecież takie ciąże nie umierają ot tak, musi być przyczyna, patologia, cokolwiek.
To wszystko jest tak okropnie smutne. . . Zawsze strasznie wspolczulam wszystkim Wam które to spotykalo podczas mojego juz 8 letniego pobytu na bb a teraz łącze się z Wami w zrozumieniu i własnej rozpaczy.
 
Na domiar złego wciąż mocno plamię (w czwartek będą 3 tygodnie )a testy ciążowe wychodzą mocno pozytywne. Marne szanse abym szybko do siebie doszła. ..
 
reklama
To straszne, taki mi przykro :(
Dochodzenie do siebie fizycznie potrwa jeszcze troche.
Jeśli robisz badania to do 6 tygodnia po poronieniu porob badania na zespol antyfosfolipidowy bodajze tak sie je robi, mozesz zrobic jeszcze trombofilie. Zreszta zerknij sobie na taki watek prowadzony przez nafoczke badania po poronieniu tam jest wszystko rozpisane. U mnie po moim poronieniu wyszla zakrzepica. Tyle ze to nie na 100% pewna przyczyna ale jak na razie tylko ta nie zostala wykluczona.

Mocno tule


Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry