reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

🌬️💫💙W listopadzie chłodem wieje, lecz w nas na dwie kreski nadzieja szaleje!💙💫🌬️

reklama

Załączniki

  • Screenshot_20251106_175956_Chrome.jpg
    Screenshot_20251106_175956_Chrome.jpg
    104,4 KB · Wyświetleń: 43
Czasami mam wrazenie ze stres, mysli ktore nam towarzyszą i ta obsesja, która naturalnie nabylysmy w zwiazku ze staraniami prowadzą trochę do depresji. Skupiamy swoją uwagę tylko na jednej rzeczy, walczymy, cyklicznie przegrywamy i popadamy w doły. Inne zainteresowania odeszły gdzieś w bok i wlasciwie przez brak innych zainteresowań czym mamy sie jeszcze cieszyć? Glowy do góry, zle myśli na bok i idziemy do przodu!

Masz rację. Jak starałam się o pierwszą ciążę skończyło się wszystko. Znajomi. Rodzica. Było życie od lekarza do.lekarza od wizyty do wizyty. Od badań do badań. Zazdrość, płacz z każda informacja o ciąży. Przestaliśmy chodzić (ze względu na mnie) na spotkania rodzinne z dziećmi. Wszystko ale to wszystko się posypało. W międzyczasie zmarł mój kochany tato więc starania były lekarstwem na żałobę. A każdy negatywny test był też żałobą.

Dziewczyny. Nie idźcie tą drogą. Znajdźcie sobie hobby. Zajmujcie czas. Idziecie do psychologa. Bo potem kończy się to tak jak u mnie. Ponad dwa lata walki, potem zachodzisz w ciążę i martwisz się o każdy dzień. O każde badanie krwi. I każde USg. Martwisz się czy odnosisz. Czy dobrze przebiegnie poród. U mnie obudziło to taką nerwicę lękową, że dziś odczuwam skutki. Nie miałam depresji poporodowej. Bo podeszłam zadaniowo. Karmić opiekować się usypiać tulić karmić opiekować się usypiać tulić. Siedziałam z dzieckiem na rekach i płakałam że to niemożliwe ze w końcu się udało zajść i urodzić. Że jest zdrowe. Jakim cudem. To się przecież nie miało wydarzyć. Napewno coś jest nie tak bo to niemożliwe żeby wszystko było dobrze. Potem przyszedł strach o karmienie. Potem lek o to że upadnie że zachoruje. Lek o to czy jestem dobra mama.

Ja wiem, co czujecie. Uwierzcie że wiem to doskonale. I dlatego Wam to pisze.
Bo kiedy się już uda, a uda się! żebyście miały siłę na bycie mamami. ❤️
 
Masz rację. Jak starałam się o pierwszą ciążę skończyło się wszystko. Znajomi. Rodzica. Było życie od lekarza do.lekarza od wizyty do wizyty. Od badań do badań. Zazdrość, płacz z każda informacja o ciąży. Przestaliśmy chodzić (ze względu na mnie) na spotkania rodzinne z dziećmi. Wszystko ale to wszystko się posypało. W międzyczasie zmarł mój kochany tato więc starania były lekarstwem na żałobę. A każdy negatywny test był też żałobą.

Dziewczyny. Nie idźcie tą drogą. Znajdźcie sobie hobby. Zajmujcie czas. Idziecie do psychologa. Bo potem kończy się to tak jak u mnie. Ponad dwa lata walki, potem zachodzisz w ciążę i martwisz się o każdy dzień. O każde badanie krwi. I każde USg. Martwisz się czy odnosisz. Czy dobrze przebiegnie poród. U mnie obudziło to taką nerwicę lękową, że dziś odczuwam skutki. Nie miałam depresji poporodowej. Bo podeszłam zadaniowo. Karmić opiekować się usypiać tulić karmić opiekować się usypiać tulić. Siedziałam z dzieckiem na rekach i płakałam że to niemożliwe ze w końcu się udało zajść i urodzić. Że jest zdrowe. Jakim cudem. To się przecież nie miało wydarzyć. Napewno coś jest nie tak bo to niemożliwe żeby wszystko było dobrze. Potem przyszedł strach o karmienie. Potem lek o to że upadnie że zachoruje. Lek o to czy jestem dobra mama.

Ja wiem, co czujecie. Uwierzcie że wiem to doskonale. I dlatego Wam to pisze.
Bo kiedy się już uda, a uda się! żebyście miały siłę na bycie mamami. ❤️
Pieknie napisane. ❤️
 
reklama
Do góry