Sorbifer to syntetyczne żelazo, na dodatek z dodatkiem parafiny i dwutlenku potasu.. dramatyczny dramatJest jeszcze sorbifer. Podobno lepiej tolerowany nić tardyferon![]()
reklama
niezdecydowanamama
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2025
- Postów
- 43
Cbyba po prostu spróbuję brać to co mam gdzieś tam w środku dnia, zamaist z samego rana i najwyżej za miesiąc sprawdzę czy coś pomoże (wiadomo nie będzie się tak dobrze wchłaniać)
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 9 440
U mnie pomogloSorbifer to syntetyczne żelazo, na dodatek z dodatkiem parafiny i dwutlenku potasu.. dramatyczny dramat![]()
Generalnie wiadomo, ze to nie cukierki i bierze się jak potrzeba i jakis czas, a nie cale zycie.
Paula_i_dzieciaczki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2024
- Postów
- 229
Ja pod koniec drugiej ciąży brałam Feroplex, ale to na receptę.
Klemensa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2023
- Postów
- 5 484
Ja piłam i czystek też. O ile czystek polubiłam o tyle olej z czarnuszki mi się strasznie odbijał mimo że brałam z jedzeniemahh mam właśnie tardyferonmyślę żeby pójść do lekarza i poprosić o syrop... swoją drogą sprawdziłam wyniki z zeszłego roku, okazuje się, że wtedy miałam ferrytyne na poziomie 6
coś z tym trzeba zrobić
bierze któraś olej z czarnuszki? podobno też dobrze działa ja odpornośćbędę się łapać wszystkiego
Nerodia
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2025
- Postów
- 61
O kwestii ferrytyny czy suplementów się nie wypowiem, bo nie mam pojęcia
jestem pod dwóch ciążach, a dużo rzeczy, o których piszecie właśnie w tym obszarze suplementacji są dla mnie czarną magią. Ja brałam tylko kwas foliowy, witaminę D i te kompleksy witamin dla starających się, a potem w ciąży.
Widziałam temat imprez urodzinowych i innych rodzinnych. U nas w sumie to wygląda tak, że najbliższej rodziny (rodzice, rodzeństwo z dziećmi i babcie) jest 15 osób, więc każde urodziny dzieci czy nasze to już taka mini imprezka się robi. Ale jest spoko, od kiedy moja mama ma postawione granice to jest to przyjemne
za to już takie imprezy jak śluby i wesela to u mnie w rodzinie dopiero się zaczną dobrze (mam sporo młodszego kuzynostwa) i to na przykład są imprezy na które się nie wybieram, mimo, że wiem, że zgodnie ze zwyczajem rodzinnym, będziemy zaproszeni. Na co dzień nie ma kontaktu, zainteresowania, każdy żyje swoim życiem, to potem tam się człowiek czuje niekomfortowo jakoś.
Widziałam temat imprez urodzinowych i innych rodzinnych. U nas w sumie to wygląda tak, że najbliższej rodziny (rodzice, rodzeństwo z dziećmi i babcie) jest 15 osób, więc każde urodziny dzieci czy nasze to już taka mini imprezka się robi. Ale jest spoko, od kiedy moja mama ma postawione granice to jest to przyjemne
Nerodia
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2025
- Postów
- 61
Jak już tak się rozpisałam, to rozpiszę się jeszcze trochę. Mam duży problem z decyzją w obszarze zawodowym, głównie pod kątem ewentualnych starań o dziecko. Pracuję w oświacie i likwidują moją placówkę, mam być zatrudniona w innym miejscu (ale tą placówkę też mogą zlikwidować za rok -dwa, bo jest niż demograficzny i w tym kierunku idzie polityka miasta, a sama procedura i sposob traktowania nas przez urząd jest bardzo stresujący). Mam obecnie umowę na stałe, w nowym miejscu też powinnam taką mieć od razu (choć są pewne wątpliwości, bo organ prowadzący bardzo dużo obiecywał, a ostatecznie leci w kulki delikatnie mówiąc). Jeśli by się sprawdziło, to byłyby to w miarę spoko warunki do starania się o dziecko.
Ale dostałam propozycję pracy poza moim miastem i poza oświatą (co jest podwójnie spoko, bo w pewniejszym niż oświata obszarze oraz nie pod zarządem kłamiących i lekceważących polityków naszego miasta), finansowo podobnie opłacalna, zdecydowanie bardziej atrakcyjna pod kątem moich zawodowych zainteresowań i rozwoju, ktora może więcej się nie powtórzyć. Jednak - pewnie na początek dostanę umowę na okres próbny, potem na czas określony... co całe plany prokreacyjne burzy.
W obu przypadkach może być tak, że przyjdę i dość krótko po pójdę na macierzyński, co też nie będzie pewnie fajnie wyglądało. No i co z ZUS i wypłacaniem macierzyńskiego wtedy...? Tyle pytań i nie wiem, co zrobić...
Podzielcie się jeśli miałyście podobne sytuacje...albo porostu swoimi przemyśleniami w tym temacie.
Ale dostałam propozycję pracy poza moim miastem i poza oświatą (co jest podwójnie spoko, bo w pewniejszym niż oświata obszarze oraz nie pod zarządem kłamiących i lekceważących polityków naszego miasta), finansowo podobnie opłacalna, zdecydowanie bardziej atrakcyjna pod kątem moich zawodowych zainteresowań i rozwoju, ktora może więcej się nie powtórzyć. Jednak - pewnie na początek dostanę umowę na okres próbny, potem na czas określony... co całe plany prokreacyjne burzy.
W obu przypadkach może być tak, że przyjdę i dość krótko po pójdę na macierzyński, co też nie będzie pewnie fajnie wyglądało. No i co z ZUS i wypłacaniem macierzyńskiego wtedy...? Tyle pytań i nie wiem, co zrobić...
Podzielcie się jeśli miałyście podobne sytuacje...albo porostu swoimi przemyśleniami w tym temacie.
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 9 440
Wiesz, równie dobrze może być tak, że na ten macierzyński pojdziesz wcale nie tak szybko. Więc ja bym brała pracę lepszą dla Ciebie.Jak już tak się rozpisałam, to rozpiszę się jeszcze trochę. Mam duży problem z decyzją w obszarze zawodowym, głównie pod kątem ewentualnych starań o dziecko. Pracuję w oświacie i likwidują moją placówkę, mam być zatrudniona w innym miejscu (ale tą placówkę też mogą zlikwidować za rok -dwa, bo jest niż demograficzny i w tym kierunku idzie polityka miasta, a sama procedura i sposob traktowania nas przez urząd jest bardzo stresujący). Mam obecnie umowę na stałe, w nowym miejscu też powinnam taką mieć od razu (choć są pewne wątpliwości, bo organ prowadzący bardzo dużo obiecywał, a ostatecznie leci w kulki delikatnie mówiąc). Jeśli by się sprawdziło, to byłyby to w miarę spoko warunki do starania się o dziecko.
Ale dostałam propozycję pracy poza moim miastem i poza oświatą (co jest podwójnie spoko, bo w pewniejszym niż oświata obszarze oraz nie pod zarządem kłamiących i lekceważących polityków naszego miasta), finansowo podobnie opłacalna, zdecydowanie bardziej atrakcyjna pod kątem moich zawodowych zainteresowań i rozwoju, ktora może więcej się nie powtórzyć. Jednak - pewnie na początek dostanę umowę na okres próbny, potem na czas określony... co całe plany prokreacyjne burzy.
W obu przypadkach może być tak, że przyjdę i dość krótko po pójdę na macierzyński, co też nie będzie pewnie fajnie wyglądało. No i co z ZUS i wypłacaniem macierzyńskiego wtedy...? Tyle pytań i nie wiem, co zrobić...
Podzielcie się jeśli miałyście podobne sytuacje...albo porostu swoimi przemyśleniami w tym temacie.
Zmienialam pracę i podpisywałam umowę przedwstępna dzień przed pozytywnym testem. Zaczęlam pracę w 10tc. Nikt nic nie mówil.
reklama
Nerodia
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2025
- Postów
- 61
Jasne, że może tak być.Wiesz, równie dobrze może być tak, że na ten macierzyński pojdziesz wcale nie tak szybko. Więc ja bym brała pracę lepszą dla Ciebie.
Zmienialam pracę i podpisywałam umowę przedwstępna dzień przed pozytywnym testem. Zaczęlam pracę w 10tc. Nikt nic nie mówil.
A jakie masz doświadczenie z przedłużeniem umowy i macierzyńskim?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 111 tys
Podziel się: