reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wątek dla mam,które starają się o kolejne dziecko :)

reklama
Cbyba po prostu spróbuję brać to co mam gdzieś tam w środku dnia, zamaist z samego rana i najwyżej za miesiąc sprawdzę czy coś pomoże (wiadomo nie będzie się tak dobrze wchłaniać)
 
Sorbifer to syntetyczne żelazo, na dodatek z dodatkiem parafiny i dwutlenku potasu.. dramatyczny dramat 😒
U mnie pomoglo ;) dostalam jako zamiennik bo tardyferonu nigdzie nie było.

Generalnie wiadomo, ze to nie cukierki i bierze się jak potrzeba i jakis czas, a nie cale zycie.
 
ahh mam właśnie tardyferon 🥲 myślę żeby pójść do lekarza i poprosić o syrop... swoją drogą sprawdziłam wyniki z zeszłego roku, okazuje się, że wtedy miałam ferrytyne na poziomie 6 🤣 coś z tym trzeba zrobić


bierze któraś olej z czarnuszki? podobno też dobrze działa ja odporność 🤔 będę się łapać wszystkiego
Ja piłam i czystek też. O ile czystek polubiłam o tyle olej z czarnuszki mi się strasznie odbijał mimo że brałam z jedzeniem🫣
 
O kwestii ferrytyny czy suplementów się nie wypowiem, bo nie mam pojęcia 🙈 jestem pod dwóch ciążach, a dużo rzeczy, o których piszecie właśnie w tym obszarze suplementacji są dla mnie czarną magią. Ja brałam tylko kwas foliowy, witaminę D i te kompleksy witamin dla starających się, a potem w ciąży.

Widziałam temat imprez urodzinowych i innych rodzinnych. U nas w sumie to wygląda tak, że najbliższej rodziny (rodzice, rodzeństwo z dziećmi i babcie) jest 15 osób, więc każde urodziny dzieci czy nasze to już taka mini imprezka się robi. Ale jest spoko, od kiedy moja mama ma postawione granice to jest to przyjemne 😁 za to już takie imprezy jak śluby i wesela to u mnie w rodzinie dopiero się zaczną dobrze (mam sporo młodszego kuzynostwa) i to na przykład są imprezy na które się nie wybieram, mimo, że wiem, że zgodnie ze zwyczajem rodzinnym, będziemy zaproszeni. Na co dzień nie ma kontaktu, zainteresowania, każdy żyje swoim życiem, to potem tam się człowiek czuje niekomfortowo jakoś.
 
Więc całkowicie rozumiem i mam podobne myśli co do poświęcania czasu i pieniędzy na takie okoliczności (u mnie jest też tak, że większość rodziny mieszka na drugim końcu Polski, więc wyjazd na imprezę to nie jest jeden dzień i powrót)
 
Jak już tak się rozpisałam, to rozpiszę się jeszcze trochę. Mam duży problem z decyzją w obszarze zawodowym, głównie pod kątem ewentualnych starań o dziecko. Pracuję w oświacie i likwidują moją placówkę, mam być zatrudniona w innym miejscu (ale tą placówkę też mogą zlikwidować za rok -dwa, bo jest niż demograficzny i w tym kierunku idzie polityka miasta, a sama procedura i sposob traktowania nas przez urząd jest bardzo stresujący). Mam obecnie umowę na stałe, w nowym miejscu też powinnam taką mieć od razu (choć są pewne wątpliwości, bo organ prowadzący bardzo dużo obiecywał, a ostatecznie leci w kulki delikatnie mówiąc). Jeśli by się sprawdziło, to byłyby to w miarę spoko warunki do starania się o dziecko.
Ale dostałam propozycję pracy poza moim miastem i poza oświatą (co jest podwójnie spoko, bo w pewniejszym niż oświata obszarze oraz nie pod zarządem kłamiących i lekceważących polityków naszego miasta), finansowo podobnie opłacalna, zdecydowanie bardziej atrakcyjna pod kątem moich zawodowych zainteresowań i rozwoju, ktora może więcej się nie powtórzyć. Jednak - pewnie na początek dostanę umowę na okres próbny, potem na czas określony... co całe plany prokreacyjne burzy.
W obu przypadkach może być tak, że przyjdę i dość krótko po pójdę na macierzyński, co też nie będzie pewnie fajnie wyglądało. No i co z ZUS i wypłacaniem macierzyńskiego wtedy...? Tyle pytań i nie wiem, co zrobić...
Podzielcie się jeśli miałyście podobne sytuacje...albo porostu swoimi przemyśleniami w tym temacie.
 
Jak już tak się rozpisałam, to rozpiszę się jeszcze trochę. Mam duży problem z decyzją w obszarze zawodowym, głównie pod kątem ewentualnych starań o dziecko. Pracuję w oświacie i likwidują moją placówkę, mam być zatrudniona w innym miejscu (ale tą placówkę też mogą zlikwidować za rok -dwa, bo jest niż demograficzny i w tym kierunku idzie polityka miasta, a sama procedura i sposob traktowania nas przez urząd jest bardzo stresujący). Mam obecnie umowę na stałe, w nowym miejscu też powinnam taką mieć od razu (choć są pewne wątpliwości, bo organ prowadzący bardzo dużo obiecywał, a ostatecznie leci w kulki delikatnie mówiąc). Jeśli by się sprawdziło, to byłyby to w miarę spoko warunki do starania się o dziecko.
Ale dostałam propozycję pracy poza moim miastem i poza oświatą (co jest podwójnie spoko, bo w pewniejszym niż oświata obszarze oraz nie pod zarządem kłamiących i lekceważących polityków naszego miasta), finansowo podobnie opłacalna, zdecydowanie bardziej atrakcyjna pod kątem moich zawodowych zainteresowań i rozwoju, ktora może więcej się nie powtórzyć. Jednak - pewnie na początek dostanę umowę na okres próbny, potem na czas określony... co całe plany prokreacyjne burzy.
W obu przypadkach może być tak, że przyjdę i dość krótko po pójdę na macierzyński, co też nie będzie pewnie fajnie wyglądało. No i co z ZUS i wypłacaniem macierzyńskiego wtedy...? Tyle pytań i nie wiem, co zrobić...
Podzielcie się jeśli miałyście podobne sytuacje...albo porostu swoimi przemyśleniami w tym temacie.
Wiesz, równie dobrze może być tak, że na ten macierzyński pojdziesz wcale nie tak szybko. Więc ja bym brała pracę lepszą dla Ciebie.

Zmienialam pracę i podpisywałam umowę przedwstępna dzień przed pozytywnym testem. Zaczęlam pracę w 10tc. Nikt nic nie mówil.
 
reklama
Wiesz, równie dobrze może być tak, że na ten macierzyński pojdziesz wcale nie tak szybko. Więc ja bym brała pracę lepszą dla Ciebie.

Zmienialam pracę i podpisywałam umowę przedwstępna dzień przed pozytywnym testem. Zaczęlam pracę w 10tc. Nikt nic nie mówil.
Jasne, że może tak być.
A jakie masz doświadczenie z przedłużeniem umowy i macierzyńskim?
 
Do góry