Monika, w takim razie trzymam kciuki, żeby udało Wam się przenieść już od sierpnia. Czyli teraz nie jesteście w żadnym OWI czy jesteście jeszcze w tym, w którym wcześniej byliście? Przenosisz się ze względu na vojtę?
U nas w tym względzie ostatnio pojawiła się realna szansa zmiany metody na bobath. Z Adasiem ćwiczy się coraz trudniej - jest wyjątkowo ruchliwym dzieckiem, wyrywa się, a ja ćwicząc z nim w domu boję się, że próbując go utrzymać, będę za mocno go przyciskać za mocno. Do tego wyraźnie zaczyna źle reagować na samą świadomość "zaraz bedziemy ćwiczyć". Ostatnio po zdjęciu pieluszki (nikt jeszce go nawet nie dotknął) tak się rozpłakał, że nie dało się go uspokoić. Po czym było trzy razy z rzędu siusiu, więc coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że on siusia ze stresu. Jak był mniejszy faktycznie ćwiczył ładnie, płakał tylko przy ćwiczeniach a po chwili się uspokajał, a teraz chyba już więcej rozumie. Ostatnio coraz więcej ćwiczymy metodą bobath, do domu mam już tylko jedno ćwiczenie z vojty a z bobathów mam ustawiać małemu stópki jak wstaje i pokazywać, że wstaje się najpierw wysuwając jedno kolanko, a potem drugie. No i sam rehabilitant coś wspomniał, że może uda się nas przenieść na bobathy do kogoś innego :-)
Z terminem w poradni nie bardzo da się coś zrobić. Zastanawiam się bardziej czy nie przedłużyć trochę urlopu wychowawczego, bo to chyba lepsze niż powrót do pracy i zaraz zwolnienie na dziecko...