reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wcześniaki z 33 tc

FraniowaMamo, wezmę jutro te filmiki i po powrocie napiszę, czego się dowiedziałam.
W ogóle to są pierwsze chwile kiedy Adaś trzyma rączki bardziej wysunięte do przodu i je otwiera - wcześniej w pozycji na brzuszku cały czas trzymał łokcie pod klatką piersiową.
Wiem, że jest ciężko, jak Cię ludzie pytają czy Franek to czy tamto, często nieświadomi że sprawiają przykrość...
Mi się nasz synek wydaje malutki dopiero jak go widzę przy innych dzieciach, ale wiem że takie porównywanie nie ma sensu.

Monik, domysliłam się z opisu, że Twój synek w dość podobny sposób się obraca na boczek. Czyli wychodziłoby na to, że to jednak są jakieś problemy z napięciem mięśniowym.
 
reklama
Hej a mój mały się przekręcał z brzuszka na plecki a teraz nic nawet się nie ruszy rehabilitantka mówi że to był po prostu taki odruch i nie robił tego świadomie... a co do wielkości malucha ja mam straszne wyrzuty sumienia czy oby go nie przekarmiłam (mały waży trochę ponad 8 kg) i może dlatego jest mu wszystko ciężej robić, ogólnie ostatnio mam wrażenie że Kacper stoi w miejscu za każdym razem rehabilitantka się pyta czy już się przekręca interesuję się nóżkami a potem uspokaja mnie że ma jeszcze czas ale po jej wyrazie twarzy mam wrażenie że nic nie idziemy do przodu, coraz częściej nachodzą mnie myśli że to moja wina że mały urodził się za wcześnie, przepraszam że tak się żale ale zaczyna mnie to przerastać nie mam już siły biegać po lekarzach dziś jeszcze się okazało że mały ma alergie na mleko i tak non stop, podziwiam was za siłę jaką macie bo zdaję sobie sprawę że wasze dzieciaki potrzebują o wiele więcej waszej uwagi (tzn. nie chce żeby to źle zabrzmiało chodzi mi o to że wasze dzieciaczki urodziły się dużo wcześniej niż Kacper) Jesteście wielkie bo ja już wymiękam :-:)-:)-:)zawstydzona/y:
 
Byłam wczoraj z Adasiem u rehabilitantki. Przy pierwszych próbach podejścia zrobił minę "nie ruszać mnie", a po kilku próbach przetoczenia go na boczki tak się rozpłakał, że nic się nie dało z nim zrobić :(
Synek jest lekko do tyło w stosunku do wieku korygowanego (czyli 4 miesiące). Przewrotów na boczki ponoć wg wieku korygowanego wcale jeszcze nie musi prezentować, ale za to rączki przy leżeniu na brzuchu powinien mieć już na linii ramion, a on je najczęściej chowa pod siebie i mocno zaciska, no i odgina się za bardzo w tył. Dowiedziałam się jak go podnosić, trzymać, w co się z nim bawić żeby pozbyć się nieprawidłowych odruchów. Rączki mogę mu próbować otwierać przez takie mocniejsze głaskanie zewnętrznej części dłoni w kierunku do serca. No i dawać mu okrągłe zabawki.

Dowiedziałam się wreszcie dlaczego nie powinnam go nosić w nosidełku (czego nie robiłam nigdy, ale do tej pory z poczuciem "dlaczego nieee" - tak mi się marzył wyjazd w góry i zabranie małego na jakiś niżej położony szlak w nosidełku...). Wszyscy lekarze jak pytałam o to, to mnie raczej zbywali "no wie pani, lepiej nie" albo "to i dla bioderek nie za dobrze". Chodzi o to, że u Adaśka to by utrwalało to wyginanie się w tył - gdybym go nosiła w nosidełku twarzą do mnie to by się odchylał żeby mnie zobaczyć, a że i tak już się odchyla w tył to jeszcze pogorszyłoby sprawę.

Magdzik, skoro Wasza rehabilitantka mówi, że jest jeszcze czas na dojście do pewnych umiejętności to chyba nie warto zamartwiać się na zapas. Chyba czasem tak jest, że długo długo nic, a potem jak ruszy do przodu! A co do żalenia się - żal się do woli. Z doświadczenia wiem, że czasem takie "wypisanie się" pozwala bardziej pozytywnie spojrzeć na sprawę.
Mój mały też po tych kilku nagranych i pokazanych tu średnio prawidłowych próbach przewrotu z brzuszka na boczek postanowił sobie odpuścić i przez ostatnie dni nic. Nóżkami też się w ogóle na razie nie interesuje, nawet ich nie podnosi za bardzo do góry. Pani rehabilitantka poleciła mi zakładanie mu takich skarpetek z grzechotką w jakimś jaskrawym najlepiej kolorze. Nawet dostał takie na mikołajki (niebieskie, może za mało jaskrawe?) ale do tej pory wykazuje nimi zerowe zainteresowanie :(
 
Super pomysł z tymi skarpetkami nawet ostatnio oglądałam takie jak FraniowaMama piszę białe z jakimiś zwierzątkami na czubku jutro pojadę i kupię mu,
muszę się wam pochwalić wczoraj się tak żaliłam i dziś moje dziecię się samo przekręciło na boczek!!! Jestem mega szczęśliwa i naładowana pozytywna energia chyba na cały miesiąc!!:-D
Majka super że rozpoczęliście już rehabilitację!! teraz trzeba ćwiczyć jak najwięcej i czekać na efekty Zobaczysz jeszcze trochę i Adaś będzie biegał że nie będziesz wiedziała w którą stronę się patrzeć ! :-Doj ja już się nie mogę tego wszystkiego doczekać!
 
Magdzik no widzisz, pomalutku maluszek idzie do przodu:tak: Super że zaczą się przekręcać na boczki:-)
Majka dobrze że zaczęliście rehabilitację. W sumie to rehabilitant chyba najlepiej ocenia dziecko pod względem ruchowym.

Powiedzcie mi kiedy wasze dzieci zaczęły trzymać same główkę w pionie. Ja mojemu synkowi muszę ciągle podtrzymywać główkę, jak trzymam go na rękach. Jak go tak trzymam w pionie to tak się wygina do tyłu że muszę go czasem mocniej do siebie przytulić. Oczywiście unikam takiego noszenia w pionie ale do odbicia muszę go tak nosić.
 
Magdzik, super że Twój Kacperek poszedł do przodu :-) Dalej ćwiczy obroty na boczki?

Monik, mój synek dość szybko zaczął trzymać główkę. Zauważyliśmy że nie jest ona już tak bezwładna jak był w szpitalu, a więc miał niecały miesiąc. Oczywiście później jeszcze przez jakiś czas trzeba mu ją było asekurować. Teraz w pionie trzyma głowkę już zupełnie pewnie.
Ale jak go noszę to też bardzo się wygina do tyłu. Mam go nosić bardziej na ramieniu. Inni rodzice, z którymi rozmawiałam, mówią że to najwygodniejsza pozycja do noszenia dziecka do odbicia. Niestety dla mnie wcale nie jest taka wygodna :-( To raczej ciągła walka z Adasiem. Rehabilitantka mówiła, że jeśli dziecko się wygina to nie powinnam go "przyciskać" do siebie, bo to spowoduje reakcję odwrotną - będzie się jeszcze bardziej odginał, ale mam spróbować lekko zgiąć mu nóżki ręką podtrzymującą pupkę. Ale ciężko to idzie w praktyce...

Wczoraj mój maluszek złapał się za kolanko. Sukces połowiczny, bo siedział w foteliku samochodowym i nie wiązało się to z jakimkolwiek wysiłkiem żeby unieść nóżkę do góry i sięgnąć do niej ręką. Ale już wiem, co na niego działa :-) Pajacyk w biało-pomarańczowe paski :-) A ja mu jakieś niebieskie skarpetki zakładałam...trzeba od razu w konkretnym kolorze, a co!

Mam jeszcze jedno pytanko - jedną z zaleconych nam zabaw jest kładzenie dziecka na kolanach mamy z nóżkami do góry. Czasami się to udaje, a czasami mój synek napręża się, wbija mi się nóżkami w brzuch i robi taki jakby mostek podnosząc pupę do góry (głowa cały czas leży na kolanach). Czy jest na to jakiś sposób?
 
Mój maluszek mnie wczoraj zaskoczył. Wchodzę do pokoju przekonana, że śpi a on grzecznie sobie leży i...dotyka kolanek :-) Ale się ucieszyłam! Powtórzył parę razy, więc chyba skojarzył o co w tym chodzi.
Za to jakoś dziwnie zaczął naprężać i prostować nogi jak się bawi. Często prawą kopie, rusza, a lewą trzyma napiętą i prostą lekko uniesioną nad materacykiem. Może to taki etap rozwoju i przejdzie.
 
Z łapaniem za kolanka Adaś ewidentnie zakumał o co chodzi :-) Choć jeszcze za często nie prezentuje tej umiejętności.
Nóżkami dalej macha tak na sztywno, nie wiem może dzieci tak mają.
Poza tym nastraszył mnie nieźle ostatnio - zaczął robić jakieś dziwne mostki i jak to pierwszy raz zobaczyłam to mało nie padłam, bo leżał zupełnie sztywno, głowę odgiął do tyłu i patrzył w przestrzeń nie wiadomo gdzie. Potem myślałam, że może go ochraniacz w łóżeczku za główką zainteresował i dlatego tak się tam wygina. Ale na macie edukacyjnej to samo. I w końcu doszliśmy z mężem do wniosku, że on chyba chce siadać, ale główki nie umie podnieść...
 
reklama
Majka a będziecie jeszcze u rehabilitantki w najbliższym czasie? Jak tak to spróbuj nagrać takie dziwne zachowanie synka i pokazać to potem na rehabilitacji.

My wczoraj też zaliczyliśmy pierwszą wizytę w ośrodku wczesnej interwencji. Najpierw małego badała pani neurolog a potem jeszcze przyszła rehabilitantka. Dostaliśmy szereg wytycznych jak ćwiczyć z małym w domku. Na szczęście pani doktor mówi że nie jest źle i mały powinien szybko nadrobić wszystko. Zwróciła nam np. uwagę że mały jak leży to nie obraca do końca główki, tak żeby nie było widać uszka, a w lewą stronę to już całkiem ma problem. Kontrolę będziemy mieć za miesiąc i myślę że dzięki tym ćwiczeniom będzie dużo lepiej:tak:
 
Do góry