reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wegetariańskie dzieci

Wiesz, zupełnie hipotetycznie, cudowna dieta naśladująca jedzenie naszych praprzodków to keto. 🙄 I niskowęglowodanowa. Niby zwalcza cukrzycę i jest wspaniała. Niby. Tyle, że długotrwale stosowana, POMIMO suplementacji przez dietetyka klinicznego i czołowego guru diety, potrafi dać po latach potworne braki, ciężkie do nadrobienia. Zachwycają się nią ludzie, którzy stosują ją krótko.

Podobne opinie słyszałam o cudownym poście Dąbrowskiej, o diecie Dukana itp.

Poza córką cała rodzina je wszystko. I jada różnorodnie. Kasze wszelakie, pełne makarony, zapiekanki ziemniaczane, warzywa, owoce, dobre tłuszcze, ryby, kilka rodzajów mięs. Nie jadamy gotowców, gotuje sama, jadamy dużo surowego. Nie stosujemy suplementacji. Wyniki wszyscy (poza córką wege) mają bardzo dobre. Bez kombinowania, wyliczania, odważania i zdobywania obszernej wiedzy z zakresu dietetyki. Takie powinno być odżywianie. Intuicyjne, różnorodne, ale nie powodujące braków. Córka je niemal wszystko. Nabiał, jaja, wszystkie warzywa, owoce, kasze, wszelkiego rodzaju grochy, nasiona i pestki. I co z tego, skoro urozmaicona dieta nie uchroniła jej przed pogorszeniem się wyników? :( Nie chcę, aby w imię idei, wyniki pogarszały się jej jeszcze bardziej.


Przekażę jej.
Ja na razie podziękuję. Jestem już zmęczona i mam dość. Od lat staram się zapewnić dziecku pełnowartościowe, zbilansowane posiłki zgodne z tym, co sobie życzy. Nie wyszło to nikomu na dobre. Potrzebuję przerwy. Poza tym dieta wege, to nie jest mój największy aktualnie problem. Mam co dobrego.

Na razie umowię córkę do lekarza i zobaczę, czy da się jakoś polepszyć jej wyniki? Pewnie suplementacja w tabletkach, chociaż ona akurat ma suplementowane b complex z b 12 oraz Wit D3 i kwasy omega.
Ja przyjmowałam suplement z firmy wegvit. Nawet w ciąży i przy karmieniu wyniki mam prawidłowe. Mąż je mięso, ale warzyw i owoców w ogóle. Czasaki kiszonwgo ogórka do obiadu, ale rzadziej niż raz w tygodniu. Nie przyjmuje nic. Wyniki również ma prawidłowe 🤷‍♀️
 
reklama
To nie są fanaberie tylko zke zbilansowana dieta, która może dać same korzyści jeżeli się ją stosuje. Na antenie może pomóc mięso czerwone, a kto normalny je wołowinę kilka razy w tyg.
Są osoby jedzące wołowinę kilka razy w tygodniu np mój mąż, uważam go za normalnego tak jak i ciebie będąca Vegę. Proszę nie pisz tak bo może to kogoś obrazić. Pozdrawiam.
 
Keto, a wege to inna sprawa. U nas wege wszyscy łącznie z prababcia i nikt nie ma niedoborow.
Wege to nie jest przede wszystkim dieta , tylko sposób odżywiania, to coś zupełnie innego niż keto, ducan itp.

A córka je floradix ?
Nie je. Co to?
Ja przyjmowałam suplement z firmy wegvit. Nawet w ciąży i przy karmieniu wyniki mam prawidłowe. Mąż je mięso, ale warzyw i owoców w ogóle. Czasaki kiszonwgo ogórka do obiadu, ale rzadziej niż raz w tygodniu. Nie przyjmuje nic. Wyniki również ma prawidłowe 🤷‍♀️
Ech. Widocznie nie każdemu służy. A jednak łatwiej zbilansować dietę z mięsem.

My jemy mięso raz dziennie, do obiadu. Raz ryba, raz klasyczne mięso i braków nie ma. :(
 
chyba chodziło raczej o to, że to drogo...
To zależy ile jej się je na raz. A w marketach w promocjach można kupić tanio i zamrozić. Ja tak robię 😆

Byłam kilka lat wegetarianką i dieta bez mięsa wychodziła mnie dużo drożej (nie jadłam też jajek i ryb).
 
A co myślicie o tym by z mięsa rezygnować tylko w pewnym okresie. Za mną chodzi już od jakiegoś czasu pomysł na zrezygnowanie z mięsa w okresie letnim a na poźną jesień znów wracać do potraw mięsnych. Czy to będzie zdrowe czy raczej organizm potrzebuje czasu na to by się przestawić i takie krótkotrwałe zmiany w żywieniu zrobią więcej złego niż dobrego?
Dodam że taka zmianę w żywieniu zafundowała bym tylko sobie nie dzieciom.
 
A co myślicie o tym by z mięsa rezygnować tylko w pewnym okresie. Za mną chodzi już od jakiegoś czasu pomysł na zrezygnowanie z mięsa w okresie letnim a na poźną jesień znów wracać do potraw mięsnych. Czy to będzie zdrowe czy raczej organizm potrzebuje czasu na to by się przestawić i takie krótkotrwałe zmiany w żywieniu zrobią więcej złego niż dobrego?
Dodam że taka zmianę w żywieniu zafundowała bym tylko sobie nie dzieciom.
efektem ubocznym może być niechęć do mięsa. ;) nie słyszałam o tym, żeby parumiesieczny wegetarianizm jakoś zaszkodził pod warunkiem, że dieta jest zbilansowana.
 
efektem ubocznym może być niechęć do mięsa. ;) nie słyszałam o tym, żeby parumiesieczny wegetarianizm jakoś zaszkodził pod warunkiem, że dieta jest zbilansowana.
Zastanawiałam się nad tym czy nie będzie problemów trawiennych itp ja jem mięso codziennie ale zauważyłam że w okresie letnim najzwyczajniej mi nie podchodzi, nawet z grilla to wolę warzywa czy sery. Dlatego nad tym myślę tylko nie chciałabym żeby to wiązało się dla mnie z dyskomfortem.
 
reklama
A co myślicie o tym by z mięsa rezygnować tylko w pewnym okresie. Za mną chodzi już od jakiegoś czasu pomysł na zrezygnowanie z mięsa w okresie letnim a na poźną jesień znów wracać do potraw mięsnych. Czy to będzie zdrowe czy raczej organizm potrzebuje czasu na to by się przestawić i takie krótkotrwałe zmiany w żywieniu zrobią więcej złego niż dobrego?
Dodam że taka zmianę w żywieniu zafundowała bym tylko sobie nie dzieciom.
Ja miewam tak, że nie jem mięsa 2/3 miesiące bo mi się nie chce i wyniki miałam ok. Mam też tak, że bym samo mięso czas i jadła i warzywa wtedy rzadko goszczą na moim talerzu przez parę tygodni.
Teraz w ciąży np mnie odrzuciło od mięsa (po za rybami) mam anemię ale to raczej przeć ciążę.
 
Do góry