Just leżenie brzuszkiem w dół też przerabialiśmy. Kompresu nie, ale przytulałam Ją brzuchem do swojego brzucha, wczoraj skutkowało, dziś nie. Teraz czytam o plantexie.
Wyczytałam też, że koper włoski może pić Mama tuż przed karmieniem. Może tego spróbować? Ale z drugiej strony w herbatce Hippa dla karmiących też jest koper i kminek, to już by zadziałało jakby miało poprzez mleko pomagać...
Agatko mi się wydaje, że teraz zasnęła właśnie ze zmęczenia. Dużo płaczu, a zwłaszcza ten ostatni. Tak płakała, że zrobiła się na buźce cała czerwona i zabrakło Jej na moment oddechu... Myślałam, że umrę z bólu jak na Nią patrzyłam. I boję się, że szybko się przebudzi, bo bardzo niespokojnie śpi...
A w ogóle w nocy miałam horror. Śniło mi się, że nie utrzymałam Jej główki i machnęła nią do tyłu, a jak udało mi się Ją ustawić do pionu to jedno oczko to było samo białko, a w drugim było widać tylko trochę źrenicy i żadnej reakcji nie było... Koszmar...
U Was też tak ciągle leje? Od rana non stop?
Edit Plantex podaje się raz dziennie po posiłku. A jak długo trwa jego działanie? Skoro Mała pręży się najczęściej rano, jak dałabym po pierwszym jedzeniu porannym to do następnego rana by starczyło? Nie wierzę...
Na stronie Plantexu można przeczytać:
Objawy kolki występują zwykle pod koniec pierwszego miesiąca życia (czasem wcześniej, w 2. lub 3. tygodniu życia) i trwają do końca trzeciego, a czasem szóstego miesiąca życia dziecka. Pojawia się i najczęściej występuje w godzinach popołudniowych, lub po karmieniu. Charakteryzują się wieczornym płaczem i występowaniem wzmożonego niepokoju, podczas gdy w trakcie dnia dziecko ma dobre samopoczucie. Dziecko jest niespokojne, rozpaczliwie krzyczy podciągając nóżki do brzucha. Brzuszek jest twardszy, wzdęty, czasem mogą zdarzyć się zaparcia lub ulewania. Kolka może trwać kilka do kilkunastu minut, ale zdarza się, że dziecko płacze przez godzinę i dłużej. Możesz mieć trudności w karmieniu swojego maleństwa: może ono odpychać pierś, "napinać się" i krzyczeć, by po chwili łapczywie ssać. Taki cykl powtarza się wielokrotnie.
No to zgadza się wiek (zbliżamy się do miesiąca), jak karmię ostatnimi dniami zauważyłam, że Mała najpierw je normalnie a potem puszcza sutka, macha rączkami i raz chwyta raz wypluwa sutek. Jakby się nim bawiła. Nie krzyczy, ale po kilku takich nerwowych ruchach znów się przysysa. Nie zgadzają się jedynie godziny. U nas to raczej rano niż popołudniu czy wieczorem. Ale pewnie ten czas to nie sztywna reguła...