reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Witajcie. Mam nielichy problem...

reklama
Wiesz, jeżeli z Tą właśnie kobietą chcesz mieć dziecko bo nadal ją kochasz tak jak piszesz to warto z nią szczerze porozmawiać o swoich uczuciach.
Oczyścić atmosferę miedzy Wami po to by łatwiej Wam obojgu było pokonywać ewentualne trudności z zajściem w ciąże. Byście byli dla siebie wsparciem.
Może spróbować się na powrót w sobie zakochać i po prostu iść na całość a nie pielęgnować to nieprzyjemne uczucie oszukania/zawiedzenia.

A jak się czuje w tej sytuacji żona? czy ona pragnie zajść w ciążę, dojrzała do tej decyzji?
Jeżeli tak może teraz sama się ze sobą fatalnie czuje a jeszcze zamiast wsparcia i jednego frontu dostarczacie sobie dodatkowego stresu w którego podłożu leżą niewypowiedziane pretensje.

Myślę,że warto byłoby zdobyć się na szczerość wobec siebie. Zwłaszcza, ze jak piszesz nadal jest miedzy Wami uczucie.

Powodzenia

PS. nie do konca zrozumiałam to zdanie o owulacji - poszliście na badania? czy żona nie chce?
 
Wiesz, mam wrażenie na podstawie tego co piszesz, że zona nie jest gotowa na dziecko.
Kobieta która tego pragnie jest zdeterminowana i działa by coś zmienić.

A może u podłoża jej niechęci do macierzyństwa ( lub samej ciąży i porodu) jest jakiś uraz z dzieciństwa z młodości?

Znam kobietę, która ma 38 lat i nie chce miec dziecka, gdyż w wieku 12 lat w szkole pani wychowawczyni pokazała im film z porodu. I to jest taka trauma dla tej już dorosłej kobiety , ze zaważyła na decyzji o tym ,ze kobieta ta nie zostanie mamą.
 
Powinieneś ustalić czy ona chce dzieci czy nie. Inna rzecz, że powinniście to ustalić przed ślubem teraz taka informacja pozwoli Ci tylko odzyskać panowanie nad życiem i ewentualne podejmowanie dalszych decyzji. Świadomość podejścia do rodzicielstwa swojej drugiej połówki to bardzo ważna składowa miłości. Jej fundament. Brak akceptacji i zgody na tym polu spowodował u Ciebie uczucie rozgoryczenia i oszukania i może przyczynić do rozpadu Waszego związku.
Jest to jedno z podstawowych pytań na naukach przed ślubnych nie bez powodu.
Pewnie że mając 20 lat można wtedy myśleć i mówić różne rzeczy ale chyba nie aż zmiany o 180 stopni. Mój M przed ślubem deklarował 3 dzieci teraz mu się odmieniło i ma dość ale to nie wielkie odstępstwo w dodatku wynikające z wyjątkowo uciążliwego wieku moich dzieci. Nie wyobrażam sobie powiedzieć mu wtedy w oczy chcę mieć z Tobą w przyszłości dzieci a potem go zwodzić przez 10 lat. To jest oszustwo nawet jeżeli nie wypowiedziane wprost.
Oczywiście problem może być zupełnie inny, twoja partnerka może chcieć dzieci ale o czymś innym Ci nie mówi.
Nie da się tego rozwiązać na forum, powinniście o tym porozmawiać ze specjalistą a nie zamiatać problemu pod dywan.
 
niepewny trudno powiedzieć co się dzieje w głowie twoje żony... może faktycznie nigdy nie chciała mieć dzieci i cię zwodziła nie mówiąc ci o tym, może nie miała wcześniej (i do tej pory nie ma) odwagi żeby ci o tym powiedzieć wprost, pewnie bała się że cię straci jak się o tym dowiesz, a może chodzi o coś zupełnie innego, dopóki sama ci nie wyzna prawdy nie dowiesz się o co chodzi...
pytanie tylko jak ją zmusić do tego aby powiedziała co jej leży na sercu w kwestii potomstwa? czy boi się porodu, ciąży czy że dziecko was usidli w domu czy że poczuje się przez to staro, brzydko, czy nie wiem jakie tam jeszcze mogą siedzieć w jej głowie powody dla których nie chce mieć dzieci?? skoro każda próba rozmowy o tym kończy się kłótnią albo omijaniem odpowiedzi to coś musi w tym być...
nie wiem czy to dobry pomysł ale może napisz do niej list w którym jej wyjaśnisz że bardzo ją kochasz i chciałbyś swoją miłością obdarować również wasze dzieci, że twoje życie bez dzieci wydaje się puste itd... napisz po prostu to co czujesz i że oczekujesz że ci wyjaśni jakie jest jej zdanie w tej kwestii, (ale nie zapomnij w tym liście napisać że chcesz ją wspierać i że jeżeli zajdzie w ciążę to zawsze będziesz przy niej, że nadal będzie dla ciebie najważniejsza itp.. nie wylewaj tylko żalów ale staraj się okazać także wsparcie) czy w ogóle chce mieć dzieci, a jeżeli tak to jakie kroki ma zamiar podjąć aby się ich doczekać (leczenie, czy może adopcja), a jeżeli nie to czy ma jakiś powód dla którego nie chce dzieci czy po prostu nie bo nie...
jak uzyskasz odpowiedź to będziesz mógł się zastanowić co dalej, może spotkania z psychologiem/terapeutą małżeńskim pomogą jej pokonać strach przed ciążą i macierzyństwem...
mam nadzieję że uda ci się wydobyć od żony odpowiedź na to ważne pytanie
 
niepewny cóż poradzić... dajcie sobie szansę, stańcie w prawdzie, przyznajcie się do swoich błędów i wybaczcie, ustalcie wspólne cele i te które was różnią, wspólne realizujcie a nad różnicami pracujcie albo je akceptujcie, rozmawiajcie szczerze a jak nie umiecie rozmawiać to piszcie, idźcie do poradni małżeńskiej (może katolickiej?), módlcie się wspólnie o swoje małżeństwo (czy to był ślub kościelny?)... wiem, łatwo powiedzieć... ale zawsze warto spróbować, nie ma idealnych małżeństw, bo nie ma idealnych ludzi, większość par prędzej lub później przeżywa jakiś kryzys... często po kryzysie miłość jest jeszcze większa i trwalsza, do tego macie satysfakcję że wspólnie rozwiązaliście problem a nie uciekliście od niego :-)
 
reklama
U mnie powoli ale co raz to głośniej w głowie zaczyna kołatac się myśl: Uciekaj! Tylko gdzie? Po co? Każde małżeństwo ma swoje demony! Nie jestem aniołem, zawaliłem kilka rzeczy w naszym życiu- czasami może trochę zbyt szorstki, czasami trzymający w sobie złość jak termos(tego najbardziej w sobie nie lubię), ale nigdy, NIGDY nie oszukałem. Nie wiem czy będę próbował naprawiać to co zostało we mnie na tą chwilę zabite. Gdy pomyślę czasem że mógłbym ją stracić to ogarnia mnie lęk. Ale co raz częsciej czuję, że oczekujemy kompletnie dwóch innych ścieżek życiowych.


Niepewny,no proszę Cie ,po 14 latach jeszcze się nie domysliles ze pani zona tych dzieci to po prostu nie chce mieć,jakby chociaż troszkę chciała to na glowie by stanela żeby cos robic w tym kierunku
Niestety musze Ci wylac kubel zimnej wody na glowe,sa takie kobiety które nie maja instynktu macierzynskiego,w sumie ,,obowiązku rodzenia dzieci,, nie ma ,tylko ze Pani zona zrobila ci krzywdę tym ze żyjesz w kłamstwie i ułudzie,bo gdybys o tym wiedział kiedyś, te nascie lat temu,mialbys szanse dziś mieć fajna rodzine z osoba która myśli i czuje tak jak ty
nie wroze nagłego zainteresowania dziecmi u Twojej zony,blado widze wasz związek,bo będzie to coraz wieksza frustracja z twojej strony i gra na zwloke az do menopauzy w niej
powiem dobitnie-dla mnie to swinstwo zwodzić kochana osobe,bo chyba twierdzi ze cie kocha,przez nascie lat,znajac twoje oczekiwania ,twoje marzenia dotyczące dzieci,swiadomie dzień po dniu ,miesiąc po miesiącu grac na zwloke,jaka trzeba być egoistkom żeby tyle lat w tym tkwic,
ona nie musi czuc,myslec czy pragnac tego co ty,ale powinna być uczciwa ,powinna ci powiedzieć ze nie chce,wtedy ty mialbys szanse wyboru,czy ty chcesz tak zyc,czy z taka zona chcesz się zestarzeć,czy jesteś w stanie to unieść przez reszte zycia
przykro mi ze musiałam ci to napisac ,zrobisz z ta wiedza co chcesz
 
Ostatnia edycja:
Do góry