Kurcze, czy u nas zawsze musi być coś nie tak...?:-(
Wczoraj u kardiologa robiliśmy ECHO serca. Mały w 3 miesiącu miał wykryty śladowy przeciek w sercu PDA i za 3 miesiące mieliśmy się skontrolować. Oczywiście jak na złość nie dość, że w grudniu nie było już żadnych zapisów (bo to musi być pobyt diagnostyczny na oddziale) to od nowego roku im sie strajków zachciało. W końcu poszliśmy prywatnie - 140 zł kosztowała nas ta przyjemność. No i Krzychu tak się darł na badaniu, że lekarz powiedział że nie jest z tego powodu na 100% stwierdzić czy wszystko jest OK. Kazał powtórzyć badanie jak mały "spoważnieje" czyli za jakieś 6 m-cy. Ale mam nadzieje, ze to tylko dmuchanie na zimne.
A dzisiaj byliśmy na USG bioderek. Okazało się, że nie dość że jest za gruby żeby wstawać to jeszcze ma słabo uwapnione kości. No normalnie nie wiem co robić. Krzysio dostaje 1 kropelkę wit D3 od stycznia. Wcześniej mu wyszło w badaniach duże przedawkowanie i odstawiliśmy Devikap całkowicie. A teraz mi ortopeda mówi, że to za mało.... a endokrynolog żeby ostrożnie z witaminą d3. Jak ma słabo uwapnione kości to grozi mu wykrzywienie nóżek.....:-( no i już sama nie wiem. Iść znowu na badania? Dawać 2 kropelki i ryzykować ponowne przedawkowanie, czy patrzeć aż dziecku się będą nóżki wykrzywiać?