agnes, to nie z kazdym dzieckiem tak się da niestety. Mój starszy syn ma skaze białkową od 6 tygodnia zycia. jest na bebilonie pepti. Alergia pojawiła się tez przy podawaniu innych produktów, np. zareagował na kleik kukurydziany, którego bym nie podejrzewała o silne uczulanie. Na szczęście kleik ryżowy był ok. Natomiast po podaniu jabłka zareagował tak mocno, że miał otwarte rany na policzkach. Miał wtedy pół roku.
Teraz przy wprowadzaniu nowych produktów u drugiego synka sie nie spieszę. Chociaż Wojtuś nie ma skazy białkowej, ale po doświadczeniach z Pawłem wolę poczekać. Będzie miał całe życie, żeby się najeść tych pysznosci. Mleko mu wystarcza. Je wieczorem o 19:30 i spi do 5 nad ranem i wcale nie rzuca się na butelkę.
Natomiast teraz Paweł ma 2 lata i widać, że skaza słabnie. Teraz próbujemy przestawić go na "normalne" mleko i idzie nieźle. Przez pierwszy rok nie dostawał nic z białkiem krowim. Potem co jakiś czas próbowaliśmy różne rzeczy. Jak reagował, to odstawialiśmy i próbowaliśmy znów za około miesiąc. I tak wprowadziliśmy kukurydzę i jabłka też. Teraz moze jeść bez ograniczeń. Je jogurty, herbatniki, biszkopty.
Co do załatwiania się. Wojtek jest na sztucznym mleku i robi kupę co 2 dni. jest ona miekka, on załatwia się bez wysiłku, nie boli go brzuszek. Widocznie taka jego natura. Trzeba obserwowac dziecko i patrzec na całokształt a nie trzymac się ściśle reguł i dawać dziecku czopek, bo nie zrobiło 1 dzień kupy. MoniaIcolinek współczuję, że tak się maluch męczy z tymi zaparciami. A pije jakieś ziółka? Rumianek, koperek? To lepsze od czopka, bo przy częstym podawaniu dziecko przestaje mieć odruch parcia i nie będzie samo kupy robiło.