reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🌺 🌼 Wróble świergoczą, że Majowe Kreski dwie ⏸️ szybko zobaczą 🌼 🌺

reklama
Wszystkim dziewczyną tutaj, w tym trudnym i słodko-gorzkim dniu, składam życzenia na dzień mamy. Nawet jeżeli, tu na ziemi, dzisiaj, nie ma z nami naszych pociech to my w sercach jesteśmy mamami.
Cudowne kobiety dużo zdrowia, cierpliwości i zrozumienia otoczenia ❤️ pamiętajcie, że niepłodność Was nie definiuje, nie zabiera żadnej wartości z was jako świetnych kobiet, koleżanek, przyjaciółek, żon, partnerek, córek.
Dziękuję i Tobie życzę dokładnie tego samego <3
A dodatkowo - udanego urlopu i spokojnego wypoczynku! Pospamuj nas trochę pięknymi widokami ;)
 
ile my cykli już odpoczywaliśmy. Odpoczywaliśmy do ślubu. Wtedy też wszyscy mówili „odpocznijcie”. Po ślubie jesteśmy już ponad rok i od samego początku wznowiliśmy starania. ***** wyszło.

Ja mam po prostu wrażenie, że lądują we mnie te wszystkie leki i ***** one dają. Żeby to jeszcze pomagało, to ja rozumiem.
Nawet jeśli będzie to na NFZ, to już nam proponują przebadanie zarodków, gdzie jest do cholera dodatkowo w **** płatne. Wszystko kręci się wokół pieniędzy. Mam wrażenie, że po prostu jesteśmy niezłą pożywką. Bo żadne z zaproponowanych metod leczenia nie poskutkowało.
Doskonale rozumiem Twoje wkurwienie i (choć nasze przypadki bardzo się od siebie różnią) też nie wiem, jak to się skończy u nas i jakie leki jeszcze będziemy musieli wdrożyć. My nawet chcemy za to ivf zapłacić - byleby w końcu było z czego je zrobić, bo od pół roku faszeruje się różnymi lekami, a skutek jest żaden.

Co więcej, podczas weekendu kuzynka powiedziała mi, że oni też się długo starali - okazało się, że ona nie ma owulacji. Starali się w sumie dwa lata, ale jak jej zaczęłam mówić na czym polega nasz problem (bo dopytywała), to okazało się, że ona nawet nie wie, na czym polega owulacja [sic!], ale u nich zadziałało - uwaga - odpuszczenie w głowie! (+ stymulacja owulacji i iui). Więc tak...
 
W kwestii mówienia o ivf - u nas wie każdy, kto o ten temat zapyta. Zupełnie tego nie ukrywamy, ale też nie jest to pierwszą informacją, jaką się z ludźmi wymieniamy ;) Co więcej - mam totalnie w dupie co sobie ktoś będzie na ten temat myślał i jaki ma do tego stosunek. Jak ktoś nie chce robić ivf, niech nie robi, ale niech również nie przeszkadza nam w próbie zostania rodzicami.
 
oczywiście, raport dla naszego małego gangu walczących będzie zdany 🫶

Wiecie co, gdyby nie to forum, to nie wiem komu bym się wygadała 😅
Już mi w moim prywatnym życiu wstyd, dosłownie. Mieć tyle kłód pod nogami, zawsze coś. Raz usłyszałam, że sama sobie to robię, że mam takie przeboje, bo jestem w gorącej wodzie kąpana🤷‍♀️ A jak się nie udaje, to powinnam to zostawić, bo nie jest to mi pisane.
Dosłownie brak mi słów na takie głupie gadanie 🤦‍♀️
 
Doskonale rozumiem Twoje wkurwienie i (choć nasze przypadki bardzo się od siebie różnią) też nie wiem, jak to się skończy u nas i jakie leki jeszcze będziemy musieli wdrożyć. My nawet chcemy za to ivf zapłacić - byleby w końcu było z czego je zrobić, bo od pół roku faszeruje się różnymi lekami, a skutek jest żaden.

Co więcej, podczas weekendu kuzynka powiedziała mi, że oni też się długo starali - okazało się, że ona nie ma owulacji. Starali się w sumie dwa lata, ale jak jej zaczęłam mówić na czym polega nasz problem (bo dopytywała), to okazało się, że ona nawet nie wie, na czym polega owulacja [sic!], ale u nich zadziałało - uwaga - odpuszczenie w głowie! (+ stymulacja owulacji i iui). Więc tak...
odpuszczenie to moje ulubione słowo😵‍💫
Ja za to już nie zapłacę, na pewno nie teraz. Serio denerwuje mnie to, bo jak dostałam histero na NFZ, to zaraz mnie odesłali że muszę zrobić jakiś rezonans z kontrastem. Ale ***** na kontrast już se sama załatwiaj.
Płacimy te ****** podatki i tak muszę wydawać hajs. Ile bym za to miała wycieczek, ten tylko wie kto się stara.
Ile razy sobie odmówiliśmy czegoś, żeby te badania porobić. Bo do specjalistów czas oczekiwania na NFZ iście krótki, ale specjaliści też bardzo zaangażowani, jak im pieniążek zacny za tę wizytę nie wpada.
 
reklama
Do góry