reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

k8sad u nas tez nocka zaczyna sie okolo 19:30 i Laura spi do 5:30-6:30 z przerwami na jedzonko.
agusska u nas tez ciagle nocne karmienia sa. Czasem juz mam wrazenie, ze beda wieczne:rofl2: Tylko, ze u nas dopiero wprowadzamy obiadki. Mala je, niezbyt chetnie, ale juz zaczela jesc. Jeszcze w zeszlym tygodniu wszystkim plula.
Agusska duzo sil w przeprowadzce. Mnie to czeka latem. Juz sie doczekac nie moge, a z drugiej strony cholernie sie boje tego czasu. Niestety tez bedziemy musieli sobie ze wszystkim poradzic sami. Moja mama nie dostanie urlopu, zeby przyjechac, a tesciowa dala mi do zrozumienia, ze musimy sobie poradzic sami. Bo jak inaczej wytlumaczyc slowa "Mnie nikt przy przeprowadzce nie pomagal"?
Gaja a jak w pracy? Przyzwyczailas sie juz?
Ja ostatnio jakas taka nie do zycia jestem. Brakuje mi energii, kontaktu z innymi ludzmi. Chcialabym wyjsc gdzies zupelnie sama:-( Tylko nie mam z kim tego mojego slonca zostawic.
A mam jeszcze pytanie do dziewczyn, ktore karmia piersia i dopiero niedawno wprowadzily pierwszy posilek. Ile razy w ciagu dnia cycola wasze dzieciaczki? Nadal srednio co 3 h? Udalo wam sie juz zastapic cale karmienie posilkiem, czy wciaz dajecie na koniec cycusia?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Moja niuńka też chciała by zacząć nockę około 19,ale zazwyczaj uda mi się ją przetrzymać do 21 bo jeśli tego nie zrobię to budzi się około 12 i nie chce spać. A jak zaśnie o 21 to śpi do 5,6 rano ;) Później mleczko i zaśnięcie przy butelce i dalej sen do 7ej ;)

Mb_1 oj współczuje że nie masz z kim zostawić małej, ja mam to szczęście że przeważnie raz w tygodniu zostawiam małą babci a sama robię sobie wypad z moim na pizze czy do galerii handlowej ;) Później odrazu uśmiech na mej twarzy ;) A jak już wracamy do domu to nie mogę się doczekać spotkania z małą :zawstydzona/y:

Dziewczyny czy wasi mężczyźni też tacy są że wszystko im pod nos podstawić a zająć się dzieckiem to wielki problem? Ja mam już tego dość,mój jak przychodzi z pracy to siada na komputer!:angry: I siedzi do nocy a jak go prosze żeby się zajął chwilę dzieckiem to "JA PRZECIEŻ W PRACY BYŁEM A TY SIEDZISZ TYLKO Z DZIECKIEM,TEŻ BYM TAK CHCIAŁ" no normalnie ręce opadają,a jak ostatnio został sam z małą na 3h to jak przyszłam to od razu uśmiech na twarzy i mówi że nareszcie bo on już nie ma siły.:rofl2: Faceci to istna porażka,oni myślą że dziecko to sobie samo leży i nic nie trzeba robić przy nim...
 
Gaja u nas tak samo mały drapie wszystko co się da. Jak wczoraj byliśmy na spacerze to namiętnie drapał wózek...jakbym go tam zamknęła za karę i próbował się wydostać.

Agusska u nas też jest pobudka w nocy dwa razy na jedzenie mimo, że jest na butli. Już próbowałam oszukiwania herbatą, wodą... to się drze w niebogłosy rozbudza się i po spaniu. Spać chodzi po 20 i budzi się koło 6. Najgorsze jest to że ostatnio sobie w nocy koło 3-4 robi prawie godzinną przerwę w spaniu i nie wiem jak sobie z tym poradzić...raz udało mi się go na spaniu dokarmić i nie obudził się...

Przewijacie swoje dzieciaczki w nocy??
Czy Wasze dzieci też tak uwielbiają Wasze łóżko?? W nocy kładę go do łóżeczka ale koło 4-5 jak zaczyna się wiercić to muszę go wziąć do siebie bo się wybudza a tak za palec mnie albo męża łapnie wtuli się w poduchy i śpi spokojnie. Wogóle jakby mógł to by poduchami leżał cały obłożony...
 
Dziewczyny czy wasi mężczyźni też tacy są że wszystko im pod nos podstawić a zająć się dzieckiem to wielki problem? Ja mam już tego dość,mój jak przychodzi z pracy to siada na komputer!:angry: I siedzi do nocy a jak go prosze żeby się zajął chwilę dzieckiem to "JA PRZECIEŻ W PRACY BYŁEM A TY SIEDZISZ TYLKO Z DZIECKIEM,TEŻ BYM TAK CHCIAŁ" no normalnie ręce opadają,a jak ostatnio został sam z małą na 3h to jak przyszłam to od razu uśmiech na twarzy i mówi że nareszcie bo on już nie ma siły.:rofl2: Faceci to istna porażka,oni myślą że dziecko to sobie samo leży i nic nie trzeba robić przy nim...

Mój taki był ale jak mu nawtykałam i wygarnęłam co mi zalegało to się zmienił. Teraz często zabiera dzieciaki abym miała chwile wolnego. A jak mówi coś takiego jak Twój mąż to późnej gorzko tego żałuje. Sam musi sprzątać, prasować koszule do pracy. Jak bardzo mnie zdenerwuje to znikam z domu i sam musi siedzieć z 2 dzieci. Poznał co to znaczy siedzieć cały dzień z dzieciakami.
 
Witam wszystkich.
U nas szpital w domu. Maz chory, ja chora i Maja juz tez ma nosek zawalony. Jakos nie mozemy sie pozbyc u niej katarku od dluzszego czasu. Jak juz jest troche lepiej to zaraz znow sie pogarsza i budzi mi sie biedulka w nocy bo nosek ma zatkany:(
gaja moja Majeczka ma tez ostatnio faze drapania lozeczka:)
agusska zazdroszcze przeprowadzki:) nie pomoge w kwestii jedzenia bo Maja niejadek wiec z nia problem w druga strone. Gdybym jej dala jesc w nocy to by chyba bylo dla niej za kare:)
mb_1 moja tesciowa tez zawsze swoje teksty typu Twojej tesciowej puszcza. Jak juz nawet pomaga to nie omieszka wspomniec ze jak nie pracuje i nam pomaga to nie zarabia.
gugalove temat facetow i ich nieudacznictwa to temat rzeka... moj tez jak siedzialam w domu i zajmowalam sie mala wciaz powtarzal ze tez by tak chcial... a jak zostanie z mala sam to zaraz dzwoni i pyta kiedy bede:/
joasia maja tez uwielbia sie poduchami obkladac i koldra po czubek glowy sie nakrywa i wtedy jest jej najlepiej:)
paulka a co za kisiel dajesz malemu?? bo tez bym chetnie malej dala ale nie wiem jaki.
 
mb ja swego karmie troszke częściej średnio co 2,5h, i oprócz tego zupka ok 11, deserek ok 17 i kaszka ok 19.30. jak dostaje zupke i deserek to juz cyckiem nie dopajam, po kaszce 100ml zawsze jeszcze cycolimy

gugalove moj chłop sporo przy Emilku robi i chetnie z nim sam zostaje, ale on uwielbia dzieci wiec dla niego sama przyjemnosc

Joasia ja nie przewijam juz od chyba 2-3 tyg ( odkąd Emil robi kupke jedną dziennie)

gosheek ja ten kisiel robie z soczków, 100ml soczku, 100 wody (ostatnio 60ml) i łyżeczka z niewielką górką mąki ziemniaczanek, wsio wymieszać i na gaz. mieszać az zgęstnieje

ja jutro ide robic barania kontrolne i w czwartek sru do pracy, ale powiem szczerze że juz nie moge sie doczekac, ide na 4/5 etatu i do 13. sie chce mi troszke do ludzi, sie ubrac lepiej :)
 
Witam dziewczyny!

Dziś przynajmniej było co poczytać, bo tak ostatnio cicho się tu zrobiło!

Dzień dobry Mamunie:-):-):-)
Nie było mnie wieki całe:zawstydzona/y: wiec pewnie już o mnie zapomniałyście:-(
Jeszcze troszkę i się wszystko u mnie uporządkuje. Dalej chodzimy na rehabilitacje a dodatkowo po ostatniej wizycie u neurologa chodzimy od dwóch tygodni na basen. Szymek jest zachwycony... aż do momentu kiedy nie musi pływac na pleckach. Wówczas protest pełną para, bo przecież kto to widział by napinac mięśnie brzucha:-D:-D:-D Powiem Wam, że sądziłam, że będzie machał w wodzie rączkami i nóżkami z taką intensywnością jak podczas kąpieli a tu zonk:szok: Ogrom wody wywołuje więcej zdziwienia i takiej niepewnej radości przeplatanej zdziwieniem. Kocham to jego spojrzenie pt" Mamo widzisz to co ja?!"" a później taki promienny energetyczny uśmiech:-D:-D
Remont już zakończony, wczoraj zamontowali szafę w przedpokoju teraz tylko czekam na meble do pokoi i kuchni. Jak wszzystko pójdzie zgodnie z planem to już od 11 kwietnia się wprowadzimy:-):-) Już nie mogę się doczeka , bo powoli padam już na pyszczek a i Szymcio przez to całe zamieszanie jest biedny i umęczony pewnie strasznie. Cho zauważyłam, że im większe zamieszanie tym moje dziecko szczęśliwsze. Wczoraj był wniebowzięty jak monter robił chałas wiertarką:szok: Niestety cały poprzedni tydzień mały wędrował z nami wszędzie a w weekend to już istne apogeum jak wychodziliśmy o 11 to wracaliśmy do domu o 18:-( Niestety nie miałam go z kim zostawic, bo moja mama dostała ataku kolki nerkowej i wylądowała w szpitalu:-( Na szczęście już jest ok i wczoraj wieczorem wyszła do domu:-)

Zaraz będę Was nadrabia, póki co:
K8sad Szymek też zasypia po 19 i budzi się o 6

A ja mam do Was takie pytanie czy Wasze maluchy też budzą się tak z 4-5 razy w nocy na jedzenie? Nadal karmię małego piersią o 6, 18 i w nocy. O 9 dostaje kaszkę łyżeczką (6 miarek na 120-150 ml) w której jest starte jabłko lub zmiażdżony banan, 0 12 obiadek małą salaterkę zupki (będzie tego tak z 200 ml) mojego dzieła, ziemniaczków z jajeczkiem bądź innych własnoręcznie zrobionych dań, bo odkąd ich posmakował to wszystkie słoiczki poszły w odstawkę. O 15 jogurcik, soczek a o 19 250 ml kaszki po której zwykle jest płącz, że za mało ale nie daje mu więcej. Zastanawiam się czy to nie za dużo, bo Szymcio wygląda jak 10 miesięczne dzieci- istny pulpet. Nie wiem jak mam wyelimoinowa te nocne karmienia. Próbowałam już z herbatką ale jest taki ryk, że kapituluje bo całą kamienicę postawiłby na nogi. Od 3 dni śpię z małym , bo myślałąm, że te pobódki mogą się wiąza z potrzebą bliskości ale teraz wiem, że to nie to:-( Sama już nie wiem co robic bo nie chcę by był grubaskiem:-(
A zrezygnowałałam już od wczoraj z owoców dodawanych do porannej kaszki teraz traktuje je jako osobny posiłek o 15 zamiast jagurtu lub soczku

Agusska - fajnie, że rehabilitacja pomyślnie zbliża się ku końcowi! No i na basenie Szymek ma niesamowitą frajdę! Też bym chętnie pochodziła z moim małym, ale niestety nie mam takiej możliwości!
No i cudnie, że remont się kończy - same dobre wiadomości!
Jeżeli chodzi o karmienie, to Franuś też się często w nocy budzi. Czasami nie jestem w stanie zliczyć ile razy. Ale wychodzę z założenia, że widocznie tego potrzebuje. Wolę przytulić go do piersi, niż wstawać i nosić na rękach!

k8sad u nas tez nocka zaczyna sie okolo 19:30 i Laura spi do 5:30-6:30 z przerwami na jedzonko.
agusska u nas tez ciagle nocne karmienia sa. Czasem juz mam wrazenie, ze beda wieczne:rofl2: Tylko, ze u nas dopiero wprowadzamy obiadki. Mala je, niezbyt chetnie, ale juz zaczela jesc. Jeszcze w zeszlym tygodniu wszystkim plula.
Agusska duzo sil w przeprowadzce. Mnie to czeka latem. Juz sie doczekac nie moge, a z drugiej strony cholernie sie boje tego czasu. Niestety tez bedziemy musieli sobie ze wszystkim poradzic sami. Moja mama nie dostanie urlopu, zeby przyjechac, a tesciowa dala mi do zrozumienia, ze musimy sobie poradzic sami. Bo jak inaczej wytlumaczyc slowa "Mnie nikt przy przeprowadzce nie pomagal"?
Gaja a jak w pracy? Przyzwyczailas sie juz?
Ja ostatnio jakas taka nie do zycia jestem. Brakuje mi energii, kontaktu z innymi ludzmi. Chcialabym wyjsc gdzies zupelnie sama:-( Tylko nie mam z kim tego mojego slonca zostawic.
A mam jeszcze pytanie do dziewczyn, ktore karmia piersia i dopiero niedawno wprowadzily pierwszy posilek. Ile razy w ciagu dnia cycola wasze dzieciaczki? Nadal srednio co 3 h? Udalo wam sie juz zastapic cale karmienie posilkiem, czy wciaz dajecie na koniec cycusia?

Też często tak się czuję! Chętnie bym gdzieś wyszła, z kimś bym się spotkała! Ale niedługo się zacznie wiosna i wszystko się zrobi dużo łatwiejsze! A teściową się nie przejmuj! Zrobicie wszystko sami i nie będziesz musiała jej być wdzięczna do końca życia!:-)
Co do cycolenia! To karmię na żądanie i wydaje mi się, że nawet częściej niż co 3 godz. Po posiłku, za jakiś czas koniecznie cycuś - zastępuje picie, a poza tym gdzieś czytałam, że jedzenie lepiej się przyswaja w żołądeczku!

Witam wszystkich.
U nas szpital w domu. Maz chory, ja chora i Maja juz tez ma nosek zawalony. Jakos nie mozemy sie pozbyc u niej katarku od dluzszego czasu. Jak juz jest troche lepiej to zaraz znow sie pogarsza i budzi mi sie biedulka w nocy bo nosek ma zatkany:(
gaja moja Majeczka ma tez ostatnio faze drapania lozeczka:)
agusska zazdroszcze przeprowadzki:) nie pomoge w kwestii jedzenia bo Maja niejadek wiec z nia problem w druga strone. Gdybym jej dala jesc w nocy to by chyba bylo dla niej za kare:)
mb_1 moja tesciowa tez zawsze swoje teksty typu Twojej tesciowej puszcza. Jak juz nawet pomaga to nie omieszka wspomniec ze jak nie pracuje i nam pomaga to nie zarabia.
gugalove temat facetow i ich nieudacznictwa to temat rzeka... moj tez jak siedzialam w domu i zajmowalam sie mala wciaz powtarzal ze tez by tak chcial... a jak zostanie z mala sam to zaraz dzwoni i pyta kiedy bede:/
joasia maja tez uwielbia sie poduchami obkladac i koldra po czubek glowy sie nakrywa i wtedy jest jej najlepiej:)
paulka a co za kisiel dajesz malemu?? bo tez bym chetnie malej dala ale nie wiem jaki.

Oj! To dużo zdrówka dla was wszystkich! A jaki katarek ma Maja? Lejący czy gęsty?

U nas okropny wiatr, więc dziś siedzimy w domu. No i Tosia ma zapalenie oskrzeli i kaszel okrutny. Nawet boję się ją samą zostawić w domu!

Wszystkim życzę miłego dnia!
 
Paulka, Ritka dziekuje za odpowiedz. Ja tez karmie na zadanie, ale tak srednio wychodzi co 2,5-3,5 h Ja poki co dopajam tez cycem, ale po skonczonym obiadku daje jej troszke wody. Bardziej, zeby sie uczyla pic z kubeczka niz zeby ugasila pragnienie. Poza tym ona uwielbia wode:-)
Ritka zdrowka dla Tosi
Joasia ja rzadko kiedy zagladam w nocy do pampersa. Chyba, ze Laura bardzo marudzi.
Gosheek my sie meczylismy od swiat Bozego Narodzenia do polowy lutego, albo nawet do poczatku marca. Przeszlo nawet nie wiem kiedy. Uzywalismy wody morskiej (aplikacja w pozycji siedzacej), potem odciagalismy frida (w pozycji lezacej). Poza tym lekarka mi zalecila jak najwiecej czasu na swiezym powietrzu!!! O ile to nie katar alergiczny.
gugalove mysle, ze wiekszosc z nas moglaby eseje pisac o facetach:-D Ja generalnie nie moge narzekac, ale czasem tez potrafi mi zajsc za skore;-)
 
A w pracy jakoś leci, dziś przed fajrantem tak się moi szefowie ścieli, że jak wyszłam to głowa mnie rozbolała tak się zestresowałam pomimo, iż to nie do mnie pretensje mieli, krzyczeli tak, że uszy więdły, leciały rózne ku..y, h.je, jeden drugiego od pojeb...anych wyzywał - masakra, zero taktu, że siedzi z nimi kobieta i że byc może ja sie też stresuję gdy tego słucham.

Ale po pracy odbiłam sobie na spacerku, byliśmy 2 godzinki w tym jedna na placu zabaw i Maksiu nawet grzeczniutki był :)
 
reklama
Czy Wasz małżon wkurzył Was kiedyś nie będąc w domu??Zadzwonił i powiedziałam mu, że dałam wczoraj Olkowi malutką łyżeczkę kaszy manny, czyli zaczynamy powolutku wprowadzanie glutenu. A on czy ja na pewno dobrze rozumiem to co jest napisane, że wprowadza się coś po 6 miesiącu...bo to chyba znaczy, że w 7 dopiero...co do glutenu to wątpliwości nie mam...zastanawia mnie tylko mleko 2, bo jest na nim napisane powyżej 6 miesiąca, a ja Olkowi dziś jedną butlę takiego wcisnęlam...ale nie zamierzam jakoś szybko na to mleko przechodzić bo jeszcze mam trochę jedynki i chciałam to bardzo powoli wprowadzić...
:wściekła/y:
 
Do góry