cześć wszystkim, nie było mnie chwilę i znowuż juz tyle napisane że nawet się nie staram nadrobic 
my byliśmy u rodziców dwie noce, bo S miał jakieś sprawy z samochodami do robienia, więc ja z dziewczynkami u dziadków. Całe szczęście już w domu, bo czułam sie już jak bym z drugiego końca Polski przyjechała, a mamy do rodziców 15min jazdy samochodem. Martyna przeszczęśliwa, a Milenka też, wyściskana i wybawiona przez dziadków. Mała musiała spać w wózku te dwie noce, pierwsza normalnie przeszła, ale wczoraj mała mi zasnęła o 23
nakarmiona, całe szczęście spała potem do 6 rano wiec powiedzmy że sie wyspałam. A dziś coś mnie bierze, w stawach łupie, w kościach skrzypie, szyja boli, głowa pęka, chyba jakieś przeziębienie... boję się trochę, bo jak mi się rozwinie to co zrobię z małą? nawet nie wiem czy można cycka dawać przy chorobie...
no nic, moje śpią, Martynka dopiero co padła, a Milenka szczęśliwa ze u siebie zasnęła o 19 wiec pewnie się obudzi niedługo na karmienie przed-nocne.
Miłego wieczoru wszystkim!

my byliśmy u rodziców dwie noce, bo S miał jakieś sprawy z samochodami do robienia, więc ja z dziewczynkami u dziadków. Całe szczęście już w domu, bo czułam sie już jak bym z drugiego końca Polski przyjechała, a mamy do rodziców 15min jazdy samochodem. Martyna przeszczęśliwa, a Milenka też, wyściskana i wybawiona przez dziadków. Mała musiała spać w wózku te dwie noce, pierwsza normalnie przeszła, ale wczoraj mała mi zasnęła o 23
nakarmiona, całe szczęście spała potem do 6 rano wiec powiedzmy że sie wyspałam. A dziś coś mnie bierze, w stawach łupie, w kościach skrzypie, szyja boli, głowa pęka, chyba jakieś przeziębienie... boję się trochę, bo jak mi się rozwinie to co zrobię z małą? nawet nie wiem czy można cycka dawać przy chorobie...no nic, moje śpią, Martynka dopiero co padła, a Milenka szczęśliwa ze u siebie zasnęła o 19 wiec pewnie się obudzi niedługo na karmienie przed-nocne.
Miłego wieczoru wszystkim!

ja sie smieje z mezem ze wszystkie pewnie nasze najgorsze cechy ujawnia sie w naszym dziecku! na razie jest slodka kochana zlośnica!!! ale kocham ja nad zycie! choc czasem daje w kość!
Obudził się z wrzaskiem i darł się tak z godzinę, nie mogłam go w ogóle dobudzić, bo niby oczy miał otwarte, ale w ogóle nic do niego nie docierało. Jak w końcu jakoś go dobudziliśmy to spokojnie później zasnął z powrotem. Laura później też próbowała świrować, ale chwilę pokrzyczała i sama się uspokoiła. 