reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Tez budzilam sie kilka razy w nocy i za kazdym razem maly szalal, tak sie zastsnawiam teraz czy to dziecko w ogole spi?! Mam nadzieje, ze nie bedzie taki aktywny jak sie urodzi, bo mam przesrane[emoji1]
 
reklama
Dopiero przeczytalam i juz ciemno :(... poza tym po takiej dawce slodyczy (takie zwykle rurki z nadzieniem waniliowym), niestety nie przysluguje mi juz brownie, ale nadal mam na nie smaka :).
Z jakiego przepisu robisz?

Najprostszego na świecie.. wlasnego;)
Skladniki: 200g masła (1szt) 200 g cukru (szklanka) 200g czekolady gorzkiej (2szt) i 4 jaja. Do małego garnka wrzucasz masło i cukier( najlepiej drobny do wypiekow) i czekasz aż się roztopi. Dodajesz czekoladę i roztapiasz( mieszając non stop). Odstawiasz garnek aby ostygł . Dodajesz żółtka, mieszasz i ubitą pianę z białek. Delikatnie mieszasz. Wylewasz na niedużą formę i do piekarnika na 30min 180stopni.. o jeszcze z 10 min z otwartym piekarnikiem aby doszło.. Jak widzisz bez miksera itp. Szybko się robi i pięknie pachnie czekoladą w domu:) po wystygnięciu "siada" i wygląda jak zakalec. Ale to urok tego ciasta.. często je robię i już nawet prosili w przedszkolu, czy na urodzinach aby je zrobić.. ja z tych co ciast nie kupują i gdzie się da idę że swoim bo lubię:) A mam kilka pewnych i szybkich przepisów jak ten. Co się nie namecze, a efekt fajny:)
 
Nie.



Jakiegoś polipa ma i ma mieć histeroskopię i wspaniałomyślnie powiedziała, że chce iść do szpitala wtedy, kiedy ja będę, czyli 27.08. U nas i ginekologia i położnictwo są połączone, więc już sobie wyobrażam jak ona przychodzi wisieć mi nad głową cały czas, a ja po cesarce...

Jakiś koszmar.. nie.. nie może być..
 
U mnie różnica jeszcze większą tylko w drugą stronę... Martwi mnie to cały czas :( że może ten doktorek na początku coś źle zmierzył... A ja głupia do niego poszłam.

Chloe, nie chce teraz bo wiem że i tak dopóki nie zobaczę Małej żywej to się będę martwić, więc to się mija z celem. A jak się urodzi to będę musiała wziąć się w garść i doprowadze się do kultury.

Ale z dzieckiem chcesz do niej iść? Przecież potem to masz mała 24 na dobę do opieki.. dla mnie to niewykonalne.. chyba że chcesz iść jak juz większa będzie.. Ale jak przetrwać czas zaraz po porodzie? Ludziom bez takich wcześniejszych problemów siada psychika pod wpływem hormonów..
Dlaczego myślisz, że teraz mija się z celem?
 
Najprostszego na świecie.. wlasnego;)
Skladniki: 200g masła (1szt) 200 g cukru (szklanka) 200g czekolady gorzkiej (2szt) i 4 jaja. Do małego garnka wrzucasz masło i cukier( najlepiej drobny do wypiekow) i czekasz aż się roztopi. Dodajesz czekoladę i roztapiasz( mieszając non stop). Odstawiasz garnek aby ostygł . Dodajesz żółtka, mieszasz i ubitą pianę z białek. Delikatnie mieszasz. Wylewasz na niedużą formę i do piekarnika na 30min 180stopni.. o jeszcze z 10 min z otwartym piekarnikiem aby doszło.. Jak widzisz bez miksera itp. Szybko się robi i pięknie pachnie czekoladą w domu:) po wystygnięciu "siada" i wygląda jak zakalec. Ale to urok tego ciasta.. często je robię i już nawet prosili w przedszkolu, czy na urodzinach aby je zrobić.. ja z tych co ciast nie kupują i gdzie się da idę że swoim bo lubię:) A mam kilka pewnych i szybkich przepisów jak ten. Co się nie namecze, a efekt fajny:)
Ja tez pieke sama, a kupnych za bardzo nie uznaje. Taka tradycja wyniesiona z domu- ciasto piecze sie samemu. Ja lubie i te proste i te bardziej skomplikowane wypieki. Mistrzynia ciast jest moja starsza siostra, a mlodsza celuje w tortach (szczegolnie bezowych). Ja daje jej sie popisac i czesto to ona przynosi tort bezowy na urodziny czy inna impreze rodzinna ;). Ja za to robie makowce na Boze Narodzenie (to jednak w moim odczuciu kupa roboty ;)).
Ja rowniez mam kilka sprawdzonych przepisow i lubie do nich wracac. A brownie robilam albo z kwestii smaku albo z moich wypiekow. Przepis byl bardzo podobny i ciacho tez pyszne :). Ja dodaje jeszcze wisnie, bo czekolada z wisniami bardzo dobrze smakuje. Moze zrobie w tym tygodniu - to takie zdrowe ciasto :).
 
Ja umiem sernik cytrynowy po amerykańsku.
Tzw cheese cake.
Rozchodzi się migiem.
Muffinki też już przerobiłam na wszystkie strony i moje ulubione to czekoladowe tartaletki z malinami i chilii.
Tortów mam na koncie chyba 3 czy 4. I to takich prawdziwych z kremem maślanym.
I ogólnie trochę tam piekłam......
Ale nie jestem pasjonatką specjalną.
 
reklama
Ja tez pieke sama, a kupnych za bardzo nie uznaje. Taka tradycja wyniesiona z domu- ciasto piecze sie samemu. Ja lubie i te proste i te bardziej skomplikowane wypieki. Mistrzynia ciast jest moja starsza siostra, a mlodsza celuje w tortach (szczegolnie bezowych). Ja daje jej sie popisac i czesto to ona przynosi tort bezowy na urodziny czy inna impreze rodzinna ;). Ja za to robie makowce na Boze Narodzenie (to jednak w moim odczuciu kupa roboty ;)).
Ja rowniez mam kilka sprawdzonych przepisow i lubie do nich wracac. A brownie robilam albo z kwestii smaku albo z moich wypiekow. Przepis byl bardzo podobny i ciacho tez pyszne :). Ja dodaje jeszcze wisnie, bo czekolada z wisniami bardzo dobrze smakuje. Moze zrobie w tym tygodniu - to takie zdrowe ciasto :).

Podobne mamy nastawienie.. no makowiec to już jest co robić.. :)
 
Do góry