Ja to od 3 Mc chyba kupie detektor.
Molly u mnie to skąplikowane. Byłam mężatka, tzn jeszcze jestem chociaż nie mieszkam z nim i spotykam się z kimś innym. No i z byłym mężem od 18 roku cos próbowaliśmy, no praca była, mieszkanie. Ale się nie udawało. W 2012 raku prolaktyna za wysoka i leczylam ja. O i w 2014 raku w październiku był na badaniach nasienia i nie były za dobre ale on i tak uważał że jestem bezpłodna. Od 3lat mi tak mówił. W lutym okazało się że nie rosną pęcherzyki brałam clo i duphaston. I niestety zmarł mój lekarz. Koniec leczenia, poddawalam się z miesiąca na miesiąc. W dodatku w życiu tez kolorowo nie było. I odeszłam w przeświadczeniu, że jestem bezpłodna. Przez 8 lat bez zabezpieczenia i ani poronienia,.nic po prostu. Testy negatywne, nawet cienia cienia. Niedawno poznałam Kamila, zakochałam się. On mnie pocieszał i mówił że będziemy się starać, potem leczyć i zawsze możemy zaadaptować. Taki konkretny mężczyzna

i w 2 cyklu się udało, bez leków

dzięki Bogu!