Byłam dzisiaj na wizycie u swojego lekarza. Jesli chodzi o moje wyniki, to jutro rano mam zrobic jeszcze raz morfologie i CRP ilościowe ze względu na te podwyższone leukocyty (15,5) i w czwartek mu pokazac. Możliwe, ze mam jakis stan zapalny w organizmie i trzeba bedzie wlaczyc antybiotyk, a mozliwe, ze to po prostu taka moja uroda, wszystko zalezy od ilości tego CRP. W badaniu przez pochwe wszystko ok, ph w normie.Jesli chodzi o dzidziusia to tez wszystko dobrze, jest juz ulozony glowka w dol i lekarz mowil ze najprawdopdobniej juz tak pozostanie:-) Powiedział tez, ze bobas jest duzy jak na ten tydzien i wtedy zapytalam, czy w gre mogloby wchodzic cc. a on, ze to mozliwe. Moze moje rozterki na temat: naturalnie czy cc same sie rozwieja?;-)Rzeczywiscie, moja mama jak mnie ostatnio zobaczyla powiedziala, ze chyba Olafek jest duzy, bo brzuchol mam juz jak do porodu

Blimko-jak mnie lekarz bada na fotelu, to tez trwa to króciutko, z tym ze zakłada mi wziernik, patrzy na szyjke, potem takim papierkiem chwilke sprawdza ph i juz. Mi to bardzo pasuje, bo strasznie nie lubie tego badania.
U mnie tez nie ma jakichs zapisów do szpitala, po prostu łapią bóle i kobieta jedzie i muszą ją przyjąć.
Ledwo daje rade w te upaly, mąż dzisiaj kupił taki wentylator, bo cały czas marudziłam ze mi gorąco i ciężko. Najgorzej jest w nocy. Co z tego, ze spie przy otwartym oknie, jak firanka ani drgnie. Pół nocy kręcę się i sapię, bo gorąco, bo niewygodnie...Przez to mój mąż tez jakis niewyspany chodzi, jeszcze mnie eksmituje z łóżka

No i zaczeły sie bóle pleców:-(