reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Wrześniówkowe mamy

no ja mam juz pierogi teraz tylko sprzatnac i pranie i git
tylko a może i asz
mam już dość
ale w poniedziałek idę do pracy super (wiem wiem stuknięta jestem) ale nie lubię siedzieć w domu dziećmi
 
reklama
Dalej nie mam internetu juz nie moge z ta telekomuna monter przyjdzie dopiero w poniedzialek nie wiem jak odrobie zaleglosci mam nadzieje ze u was wszystko dobrze pozdrawiam
 
zapłacic pani od sprzatania ;-)
oj tak to by bylo rozwiazanie a póki co to mamy z mężem podział obowiązków do niego należy kuchnia do mnie cala reszta mieszkania:-(

ale zrobilysmy sobie dlugi spacerek taaaaaaaaka sliczna pogoda:-) oj juz czas przymierzać się do spacerówki, moze po swietach ????
 
oj tak to by bylo rozwiazanie a póki co to mamy z mężem podział obowiązków do niego należy kuchnia do mnie cala reszta mieszkania:-(

ale zrobilysmy sobie dlugi spacerek taaaaaaaaka sliczna pogoda:-) oj juz czas przymierzać się do spacerówki, moze po swietach ????

fajnie masz asiek bo u nas podział obowiązków ma się następująco (oboje pracujemy:-() i mój jest dom a męża prace w obejściu czyli. cięcie rąbanie drewna kopanie ogródka palenie w piecu garaż szopka itp prace remontowo budowlano ogrodowe

jednym słowem roboty dla 4 a nas 2

co do dzieci to jest tak że ja kąpię małą a on dużego
gotuje ja czasem jak mąż ma wolne a ja jestem w pracy to coś przygotuje ale pod moje dyktando i z pół prduktów

od wielkiego dzwonu pomoże sprzątnąć jak pada albo jak jest akcja niezapowiedziani goście za godzinkę:sorry2:
 
hehe, Tygrysku, dobre i to!

Luandzia, dobra nazwa, Telekomuna...

Dziewczyny, jak mi sie nic nie chce. No normalnie szok. Najchetniej to bym sie polozyla i spala.
 
A ja się zmartwiłam. Tymek coś dzisiaj pokasłuje i nie wiem, czy to ślina czy po prostu infekcyjny kaszel... A teraz nie chciał mi zjeść mleka na wieczór :-:)-:)-( Godzinę temu wciął malutki słoiczek jabłka z marchewką, ale zwykle szybko głodnieje i wypija mleczko z chęcią. A teraz bawił się tylko smoczkiem, jeździł po dziąsłach i wypluwał. No i z wielkim fochem zasnął... Mam nadzieję, że to żadna infekcja...:-:)-:)-(

Eh, ok, uciekam przed TV, bo zaraz mecz na polsacie. Po meczu zajrzę do Mariann a jak nie to znaczy, że nasi przegrali i będę zdołowana;-)
 
Atru, mam nadzieję że to żadna infekcja. A tak poza tym zdrowia życzę wszystkim kichającym, kaszlącym, zakatarzonym itp.

Ja dzisiaj miałam najazd teściów, siostry męża i prababci Oskarka. Ale oni są fajni więc nawet znośnie spędziłam dzień, na luzie. Mama mnie nie chce obciążać, więc nawet obiadu nie musiałam robić, a do tego jeszcze jedzenie zapewnione na kilka kolejnych dni :-)
A Oskar był i jest taki grzeczny - jak nie on ;-);-) Popisuwa przed dziadkami :-)
 
reklama
A ja dzis mialam przygode. o 2 wpadla do mnie znajoma(sasiadka) ze swoja corcia na rekach, wystraszona, zaplakana, ze dziecko spadlo jej na ziemie na glowke wysoka, patrze na czolko dziecka, a tam WIEEEELKI guz, wrecz ogromny, czerwony o rany. Wpakowalam je do samochodu i tak jak stalam zawiozlam je do szpitala(M zostal z Amanda). Dodam, ze czekamy na ubezpieczenie samochodu i wszystkie inne papierki. Jednym slowem, gdyby ktos mnie zlapal, to bylabym biedna(zabranie prawka, zabranie auta i kupa kasy do wywalenia).No ale w takiej sytuacji nie bylo to dla mnie wazne, musialam pomoc. Czekalysmy 20 minut przy okienku zanim wpuszczono Nas na emergency, potem w poczekalni z 30 minut, lekarka przyszla, zobaczyla Mala i powiedziala, zeby poczekac....wiec czekalysmy chyba z godzine!!!!!!!!Potem zabrali ja na badania do pokoju i znow czekanie i wkoncu ktos przyszedl,zeby powiedziec, ze wszystko jest OK....W trakcie tego calego czekania, guz zmniejszyl sie tej dziewczynce bardzo i ciagle sie smiala i bawila. Poprostu...kosmos!To ma byc emergency,a nie wieczne czekanie!!!!Wiec wychodzi na to,ze jak cos sie dzieje, to lepiej dzwonic po karetke....Ale mialam dzis wrazen. Martwilam sie o corcie znajomej, a tu na dodatek auto bez papierow, a ja dopiero poczatkujaca w jezdzeniu i do tego lalo...Ale cale szczescie wszystko skonczylo sie dobrze....No to tyle na teraz, bede wieczorkiem.
 
Do góry