Tygrysku jak dobrze, że nic sie wam nie stało!!! Takim idiotom od razu zabierałabym dożywotnio prawo jazdy bo sa zagrozeniem na drodze. Najgorsze, ze jak juz spowoduja wypadek to z reguły im nic sie nie dzieje.
Ja z meżem mam to samo co ty. Musze pilnowac wszystkiego: przeglądów, napraw, ubezpieczenia, płatności etc. A jak tylko jeden jedyny raz zostawiłam na jego głowie coroczny przegląd auta to sie okazało w kwietniu przy wypadku, że samochód od grudnia ma nieważne badania
.
Co do skurczów to ja chyba nie mam żadnych albo nie potrafie ich rozpoznać. Nie wiem czy to dobrze czy źle. A mój synek ma juz chyba bardzo mało miejsca bo jak się zaczyna ruszać to aż czasami zapiszczę z bólu. No i najczęściej rusza sie i wpycha te swoje małe stópki pod moje żebra wtedy, kiedy ja akurat prowadzę samochód
.
Ja z meżem mam to samo co ty. Musze pilnowac wszystkiego: przeglądów, napraw, ubezpieczenia, płatności etc. A jak tylko jeden jedyny raz zostawiłam na jego głowie coroczny przegląd auta to sie okazało w kwietniu przy wypadku, że samochód od grudnia ma nieważne badania

Co do skurczów to ja chyba nie mam żadnych albo nie potrafie ich rozpoznać. Nie wiem czy to dobrze czy źle. A mój synek ma juz chyba bardzo mało miejsca bo jak się zaczyna ruszać to aż czasami zapiszczę z bólu. No i najczęściej rusza sie i wpycha te swoje małe stópki pod moje żebra wtedy, kiedy ja akurat prowadzę samochód
