reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wspólne odchudzanie;-)

Koncia rolki super sprawa! Tylko nie popełnij mojego błędu i nie serwuj sobie na początku zbyt długiej przejażdżki bo ja umierałam na bóle mięśni kilka dni po ostatnim wyczynie hehe ale uda, pośladki ładnie się kształtują:) i polecam też basem! Można się wybrać z całą rodzinką;) tatuś popilnuje malycha a Ty popływasz dla siebie! Tylko to już większa wyprawa i wydatek niestety.

Kasia 61 to słoninka? to w takim razie do jakiej kategorii ja się zaliczam jak u mnie na wadze o wiele wiecej?!
 
reklama
koncia - a więc tak...udowodnione jest (pewnie przez amerykańskich naukowców:-D ) że najlepiej na naszą mobilizację i samopoczucie wpływają zajęcia grupowe...więc jak najbardziej aerobiki wszelkiego rodzaju:-) najlepiej z jakąś koleżanką... bo samemu to tez często się nie chce chodzić:-) ja zanim zaszłam w ciążę zaczęłam z koleżanką chodzić na krav magę (sztuki walki) i poooooooooooolecam! nie ma mowy o nudzie... jest duuużo ruchu... a i jak się jest z kimś znajomym to jest bardzo zabawnie:-) na pewno wrócę na zajęcia z krav magi i na pewno będę chciała zaciągnąć eMka :-D na prawdę można się wyżyć:-)
 

Kasia 61 to słoninka? to w takim razie do jakiej kategorii ja się zaliczam jak u mnie na wadze o wiele wiecej?!


Ewi, może zapytaj ile Kasia ma wzrostu ;-) Ja miałam 61kg na początku ciąży i byłam nawet zadowolona, bo mam 173 cm wzrostu..
Na razie mam cały czas jeszcze 2 kg na plusie, ale to pewnie zrzucę dopiero jak wrócę do pracy, bo od siedzenia w domu to jeszcze nikt nie schudł :-D
 
Pabella fakt wzrost ma znaczenie:) ja mam 175cm ale i kilogramów o wiele więcej! Już nawet nie pamiętam kiedy ja ważyłam 61kg?!!! Chyba na początku studiów czyli gdzieś z 10 lat temu:)
 
Mi to się marzy "ślubne" 58kg.. Wszyscy mówią, że byłam wtedy wychudzona, ale ja się super czułam..

Zresztą kg to nie wszystko! Moim zdaniem ważniejsze są obwody.. Wszyscy chyba wiedzą, ze mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Jedna osoba może mieć kilka kg więcej, ale fajne jędrne ciało a druga może ważyć mniej, ale za to być taka "sflaczala". Dlatego ja nigdy nie porównuję się z wagą innych dziewczyn, a jedynie jak było kiedyś a jak jest teraz :-)
 
No to ja się przyznam, że mam 162cm wzrostu i 61 kg to dla mnie dużo, ja to juz nie mażę o 54 które miałam 2 lata temu, wystarczy mi moje standardowe 58. Ale masz racje od siedzenia w domu nikt jeszcze nie schudł. Za tydzień jedziemy nad morze więc mam nadzieję, że po powrocie przekroczę te magiczne 60kg. Lecz z moim m będzie mi trudno bo on zahacza o każdą budkę z lodami i cukiernię.
 
U mnie jest 66kg przy wzroście 172. W zeszłym roku zaczęłam biegać z sąsiadką co 2 dni po ok 40minut, i po miesiącu wagowo nie było dużej różnicy, za to ubrania były luźniejsze, a i ja się czułam dużo lepiej:tak: Bieganie się jednak szybko skończyło, bo pojawiły się dwie kreseczki na teście:-) A teraz nie mam towarzystwa, a samej się boję:zawstydzona/y:
 
Dziewczyny, a czy któraś z Was próbowała GOODBYE APETITE? To są takie saszetki z proszkiem,które wsypuje się do wody i pęcznieją w żoładku. Po zaprzestaniu karmienia piersią chciałabym je wypróbować,ale nie wiem czy to nie kolejny chwyt reklamowy.
 
reklama
spring, pewnie kolejny chwyt reklamowy :p a u mnie nie zadziała, bo ja mogę wcale nie jeść i silną wolę mieć, ale jak to nic nie daje... jem,bo muszę i to, co znajdę haha ;D

futro, ta krav maga fajnie brzmi, ale ciekawe czy w P-ń znajdę. No i tak jak pisałam z regularnością będzie ciężko, bo nie mam z kim młodego zostawić jak M pracuje... No i z koleżankami też ciężko, większość spoza Poznania lub zajęte własnym życiem :( i nieruchawe, na siłownie się żadna nie dała namówić. Rzadko się z którąś w ogóle widzę od kiedy mam Maksa, inny tryb życia mają niestety... Muszę sobie jakąś sąsiadkę znaleźć, ale jakoś mi żadna nie odpowiada wizualnie haha ;D a tej co urodziła niedawno nie mogę jakoś przyczaić w parku ;<

ola, ja myślałam o kick boxingu właściwie lub jakimś karate czy cuś ;p fajna sprawa, ale znów problem z regularnością, ale na takich zajęciach w pobliżu miejsca zamieszkania też można fajne znajomości nawiązać chyba :)

oj dołujecie mnie tymi swoimi wagami, wymiarami, rozmiarami :D ja się już nie wypowiadam ;( w życiu taka spasiona nie byłam i muszę coś z tym zrobić, a diet mam dość, bo nie działają!!! Za dużo w życiu stosowałam i organizm się strasznie broni... Pora pouprawiać jakiś sport i ujędrnić flaka, bo wstyd!
 
Do góry