reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Mąż dziś karmił Franka kaszką na noc i zjadł całą...:/ Moje dziecko mnie nie lubi...:/ Ale faktycznie jakaś ostatnio bardziej zdenerwowana chodzę i szybko się na niego irytuję, jak się wygłupia przy jedzeniu. Wymyślił sobie ostatnio np. że po dwóch łyżeczkach będzie wkładał śliniak do buzi. Wkłada go, podnosi ręce do góry i się szczerzy... No gupek no...

***
Mam łososia wędzonego. Nadaje się to to dla dziecka na obiad?
 
reklama
weź nakarm mojego to się dopiero nawkurzasz
je ręce, próbuje i stopy, wcina śliniak, pluje, dmucha, cieszy się, próbuje gadać do Kai, łapie łyżkę albo ją odpycha
robi wszystko byle nie jeść :)
 
Bodzinka, dzisiaj Igor miał obiad inspirowany Twoim wczorajszym - młody ziemniaczek, kalafior, żółtko i koperek :) Nie lubi jednak żółtka to moje dziecię... stanie się coś jak przez jakiś czas zrobię mu przerwę? Jak się nauczy gryźć to w jakichś kluseczkach czy innych naleśnikach przemycę. Na razie brak mi pomysłów.
 
Te kaszki do picia u nas robia furore!!! Fifowi az butli nie można zabrac. Rewelacja!!! Mam nadzieje, ze wróci bez problemu do łyżeczkowej kaszki ;-) Choć z łyzeczka nie mam problemów.
 
super, zawsze jest jakiś sposób ;-) oczywiście to chwilowe jest, bo telewizor też się znudzi za niedługo ale może do tego czasu apetyt jej się polepszy, trzymam kciuki ;-)

Z telewizorem to radzę uważać. Znajomy dwulatek nie zje żadnego posiłku w całości dopóki nie włączy się mu bajki - przyzwyczaił się i koniec...
 
JA też uważam, że to nie czas na tv, i że głodne dziecko będzie jadło bez zabawiania. w ogóle jestem przeciwna karmieniu na siłę, "bo mało je". Jak każdy czasem ma większy apetyt czasem mniejszy, a takie odwracanie uwagi do niczego nie prowadzi. "Z głodu jeszcze nikt się nie zesrał" ;)
 
reklama
Zgadzam się :) Moja mama karmiła tak mojego młodszego Brata - siedział przed komputerem, a ona mu wciskała kanapki. Już dość duży był ;) A po 15 minutach przychodził do kuchni, że jest głodny, bo w ogóle do niego nie dotarło, że coś jadł ;) Ale mój Brat to skrajny przypadek - klasyczny przykład najmłodszego dziecka w rodzinie - zawsze malutki i potrzebujący pomocy (w opinii Mamy; Brat - cwaniaczek skrzętnie to wykorzystuje ;)).
 
Do góry