reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Ja wczęniej miałam straszngo doła bo miałam mało pokarmu i zawzięcie walczyłam o to by utrzymać karmienie. W końcu dla dobra Gabrysi wprowadziłam butelkę i automatycznie pprawiła mi się laktacja bo już się tak nie denerwowałam czy starczy jej mleczka.
Teraz po tych 3 miesiącach widzę że Gabrynia ma coraz większy apetyt bo oprócz piersi zjada z butelki coraz więcej mleka. Karmienie piersią mi nie przeszkadza więc mam zamiar karmić najkrócej do 6 m-ca, chyba że ciężko będzie mi pogodzić to z pracą to wtedy zobaczymy. Wiem że im dłużej będę karmić Małutką tym lepiej dla niej więc narazie ani mi w głowie zaprzestanie karmienia naturalnego:-)
 
reklama
Im częściej będziesz przystwiać do piersi tym szybciej minie , bo piersi przyzwyczają się do zwiększonego zapotrzebowania Maluszka. Z reguły trwa kilka dni, bynajmnij tak było u mnie
 
Potwierdzam to co napisała karolka84. Też przechodziłam kryzys. Dodatkowo zalecam dużo relaksu i nie denerwować się, że jest mało pokarmu. Przystawiać często do piersi, pić ziółka i herbatki na pokarm ( ja stosuję co jakiś czas piwo karmi ;-)). Pić sporo płynów i nie żyć w stresie :tak:
 
Carolin u nas też przez jakiś czas były bardzo wodniste kupki - brała LAKCID.
Nie wiem czy to jej pomogło czy samo przeszło z czasem..., bo dopiero 2 tygodnie po zakończeniu kuracji zaczęła robić normalne kupki. Też nie wiadomo od czego. Jest tylko na piersi, nie podaję jej herbatek.
 
Im częściej będziesz przystwiać do piersi tym szybciej minie , bo piersi przyzwyczają się do zwiększonego zapotrzebowania Maluszka. Z reguły trwa kilka dni, bynajmnij tak było u mnie

Potwierdzam to co napisała karolka84. Też przechodziłam kryzys. Dodatkowo zalecam dużo relaksu i nie denerwować się, że jest mało pokarmu. Przystawiać często do piersi, pić ziółka i herbatki na pokarm ( ja stosuję co jakiś czas piwo karmi ;-)). Pić sporo płynów i nie żyć w stresie :tak:

Najważniesze nie stresować się! I na najbliższe dni zaszyć się wraz z Maluszkiem w spokojnym miejscu:) Taki przymusowy relaks z MAlszkiem:-D:-D:-D

Dzięki Dziewczyny,
kryzys jest u nas od wczoraj i dzis chyba ja mialam kryzys ;) poniewaz przygotowalam juz wode na sztuczne, ale jeszcze nie dalam, postaram sie byc dzielna :)
aczkolwiek same wiecie, że o niełatwe :)
 
Carolin u nas też przez jakiś czas były bardzo wodniste kupki - brała LAKCID.
Nie wiem czy to jej pomogło czy samo przeszło z czasem..., bo dopiero 2 tygodnie po zakończeniu kuracji zaczęła robić normalne kupki. Też nie wiadomo od czego. Jest tylko na piersi, nie podaję jej herbatek.

Nil i dzieki za wypowiedz, moze faktycznie dam probiotyk.
 
ja jak miałam kryzys piłam herbatki na laktacje - sprawiały że czułam że dzięki nim na pewno będę miała mleko - działały m8i na psychikę :-D:-D
 
reklama
ech ja do te pory mialam bardzo duzo pokarmu a od paru dni lipa... w ogole to mam wrazenie ze mala jest coraz chudsza. Juz i tak przybiera na tej wadze GORA po 160g czyli tak nie za wiele :-( a poza tym to jestem w szoku jak ATsonia napisala ze jej Szymon urosl juz 13cm a jest niewiele od Majki straszy- moja miala przy urodzeniu 58 a 2tyg temu na szczepieniu 62:baffled: czyli tylko 4cm. Naprawde zaczynamk miec psychicznego doła i coraz gorzej sobie radze ze wszytskimi obowiazkami-studia(czyt.wakacyjne praktyki po 10godz dziennie), ogarniecie obowiazkow domowych, o Maji nawet nie wspominam. A najgorsze ze nie wiem co robic, mimo ze maż pomaga, moja mama tez, ale oni wszyscy uwazaja za takie oczywiste ze wszystko sie musi udawac i nigdy nie ma problemow i zwatpien... Ech:-:)-:)-(
 
Do góry