reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Wychowywanie bez porażek

Shinead, do uspokajania uzywalismy jej tylko prze jakis czas, pozniej tylko do usypiania. Od jakiegos miesiaca uzywamy jej sporadycznie i tylko w nocy. Uwazam,ze czas najwyzsza rozstac sie z ta metoda zanim wszyscy sie do niej zbytnio przyzwyczaimy.
 
reklama
Tygrysek - wydaje mi sie ze masz racje ztym placzem. Ja tez nie doskakuje do malej gdy tylko zakwili... nawet jak placze to podchodze, glaszcze po glowce, mowie cieplym glosem...no a gdy przybierze to rozmiary histerii (bo tez tak sie zdaza) to wtedy biore i tule. Ale przewaznie staram sie odwrocic jej uwage od placzu gdy wiem ze to sa tylko jej "zagrywki" - zabawiam ja, smieje sie do niej, a to zaczynam zabawe jakas jej ulubiona zabawka... i tak jakos leci :-)
Maluszki sa jeszcze za male zeby wszystko rozumiec ale wydaje mi sie ze to dobre pierwsze lekcje wychowania - nie ma podnoszenia i tylenia na kazde kliwenie.
 
Majandra-u nas też suszarka służy do usypiania wieczorem. Wydaje mi się, że Olaf bardzo się już do tego przyzwyczaił i stanowi to część jego rytuałów. Zastanawiam się tylko jak teraz go oduczać spania w nocy bez suszarki.
 
Shinead, my chyba w pore ja usunelismy. Choc to nie znaczy,ze nie ma problemow z zasypianiem. Ale wczoraj bylam zdziwiona,gdy Macius obudzil sie ok.23 i usnal mi na rekach. Juz bylam gotowa dac mu cycka,ale okazalo sie,ze nie bylo potrzeby.:-)
 
ja mam problem "wychowawczy" z julitka. ten moj typek nie daje mi czasem , t zn dosc czesto nic zrobic samej, tylko musze ja miec na rekach. zwlaszcza w kuchni, czy lazience. czepia sie nog, jeczy a potem drze w nieboglosy. mowie do niej, podaje rozne rzeczy, sadzam, nic nie pomaga, tylko sie bardziej wkurza. ostatnio to tak wrzeszczala jak obieralam ziemniaki,ze az tesciu z podworka przyszedl, bo myslal,ze cos sie stalo.
starm sie ja zaczac oduczac tego w ten sposob, ze nie biore od razu na rece, tylko tlumacze i robie a dopiero za jkias czas biore. jednka nie wiem,czy ona to rozumie, bo sie drze coraz mozniej.
co radzicie w takiej sytuacji??
 
Ja robię tak jak Majandra,ale są też dni takie jak u donkat, próbuję tego samego sposobu,żeby wiedział,że nie zawsze dostaje to czego chce, nie zawsze może być na ręcach i .... dupa:dry:
 
Ale mnie dziś rozbawiasz:-D:sorry2::sorry2::sorry2:

Co ja Ci mogę poradzić? Może sadzaj ją na krzesełko do karmienia i przysuwaj blisko, żeby widziała co robisz. Ja tak robię, daję nawet Maciusiowi do ręki wszystko prócz noży, pokazuję co się z tym robi itp.


kochana, tez to probowlaam i nie zawsze dziala. czasem nawet poteguje placz, bo sie julitka wkurza, ze wzielam ja na rece, posadzilam w krzeselku, anie trzymama caly czas. ten moj typ jest udany...
 
Donka mojej sąsiadki córcia też taka była no i na chwilę obecną (mała ma ponad 2 lata) jest masakra- mały terrorysta, cały czas tylko płacz i krzyk nawet chwile sie sama soba nie zajmie, wiec ja Ci radze nie przyzwyczajaj małej do noszenia na rękach i do tego, że płaczem wymusi to co chce im szybciej wprowadzisz takie wychowanie tym łatwej Wam bedzie:tak::tak:
 
reklama
a z moim maluchem od kilku dni dzieje sie cos niedobrego :baffled: jesli zdazy sie tak, ze cos chce a ja mu tego nie daje, albo powiem, ze nie wolno (bo np. pociagnal mnie za wlosy) to popatrzy na mnie grozna mina i wrzeszczy! nie wiem jak reagowac! przeciez nie bede go przekrzykiwac. a spokojne tlumaczenie nic tu nie daje.
 
Do góry