reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyprawka

mój tez będzie stanik mi kupował sam, on na szczęscie wie i ma dokładne wytyczne, chociaz kiedyś mi kupił "do lekarza"(u niego w rodzinie ładne staniki zakłąda sie tylko do lekarza) push-up koronkowy, wersja pancerfaust, jak go zakąłdam mogę robić śmiało za taran, nic nie czuję, jak kamizelka kuloodporna ;D też czekam az mi brzusio opadnie

Kalia to nadmanganian potasu do kąpieli leczniczych, o ile dobrze pamiętam na potówki chyba i tez dla mnie do czegoś ale nie pamiętam do czego, sprawdze w domku i napisze wieczorem.
Rivanol - do okładów krocza po szyciu. Pani aptekarka kiwała głową ze zrozumieniem więc chyba działa
 
reklama
Ja właśnie kalią przemywałam krocze. Nie musiałam używać dodatkowo rivanolu i tantum rosa. Ale dowiedziałam sie ostatnio,że tantum rosa działa jednocześnie przeciwbólowo,więc tym razem chyba na to się zdecyduję.
Rany, dziewczyny Wy to jesteście trzy tygodnie przede mną!!! A ja się od wczoraj dziwię, co tak panikujecie z kupowaniem i pakowaniem... głuptas ze mnie ::) Ja tak będę szaleć pod koniec kwietnia!
 
Ja mam w domu tantum rosa, na razie stosowałam tylko do nasiadówek lekarz mi zalecił bo coś od pewnego czasu jakaś wredna infekcja w mocz mi się wdała :mad:, niestety pierwsza kuracja nie poskutkowała, bo mocz nadal ma odczyn zasadowy i jescze mi jakieś azotyny doszły :mad:.Najgorzej że mój lekarz milczy, albo taki zajęty, albo jednak te moje problemy moga poczekać do poniedziałku (myślę że to drugie ;D).
O rzeczy z apteki się nie martwię, zrobiłam tak dobrą listę, że wystarczy ze mąż (jakby co) pokaże ją pani w aptece obok nas i będzie po kłopocie.
Po za tym większość tych rzeczy można kupić na przyjazd dzidzi, bo generalnie to chyba w szpitalu dają wszystko do pielęgnacji, przynajmniej nie napisali w wyprawce że trzeba zabrać ze sobą i nie pamiętam żeby moja bratowa zabierała, a potem i tak przywoziła jakieś próbki ze szpitala.
Ja się wkurzyłam wczoraj bo mówię Robertowi że jeszcze trzeba będzie kilka śpiochów dokupić, a on czy nie wystarczy już tych ciuchów :mad:, a co ja zrobię że mam 15 czapeczek, pełno body, a śpiochów jest jak na lekarstwo, do tego po synku siostry Roberta są fajne śpiochy i gdyby nie to że nożyczkami powycinali w nich dziury na nogi, to bym je mogła zabrać ze sobą, po domu to mogę dzidzi założyć skarpetki i będzie miał ciepło i nie będzie widać, ale w szpitalu głupio wyciągnąć takie powycinane, a mojemu mężowi to wszystko jedno :mad:, no tak nie on będzie cały czas z synkiem w szpitalu i nie on się będzie wstydził.
Moja bratowa do pewnego czasu wogóle nie zakładała śpioszków, tylko kaftanik pieluszkę i wkładała w rożek, nie wiem czy samej tak nie robić,bo to wygodne ;D, a śpiochy kupić tylko na wyjście ze szpitala, kiedy dzidziusia trzeba będzie do fotelika wsadzić. Z drugiej strony w wyprace napisali żeby mieć ze sobą śpiochy.
Wogóle szkoda że faceci nie moga pochodzić trochę w ciąży ::), ja bym się chętnie z moim chociaż na tydzień zamieniła.
pozdrawiam
Beata
 
tez mam tantum rosa:) będę obłozóna z każdej strony, pani w aptece (roczne dziecko) polecała tez szare mydło, ale ono śmierdzi, także myślę że dam radę i bez niego.

w moim szpitalu nie można swoich ciuszków wkładac dzidzi (jak już pisałam można ich nie odzyskać), śpioszki na wyjście tylko, a potem ja tez planuje kaftanik/koszulka/body pielucha i rożek, tym bardziej, że będzie ciepło. A śpichy mam głównie frotowe, wkłądac je będziemy tylko na wyjście typu lekarz/dalszy spacer albo wyjazd do miasta.

mój mąż też udaje, ze nic już nie trzeba ale ja wiem, ze on jak na liście ma szynka z kury i takiej nie ma w sklepie to dzwoni i pyta czy może byc z indyka, wyobrażam sobie co by było gdyby w aptece chcieli mu dac coś w zamian innego.
Także my mamy już wszytko nawet na po powrocie, muszę tylko ciuszki wyprać w Jelpie i wyprasowac (w tym 65 pieluszek tetrowych, na szczęście mamy prasowalnicę), chociaż chętnie bym dokupiła jeszcze ze 2 body 62. W dziecku był kupon zniżkowy do 5 10 15, w sobotę pojedziemy i popatrzymy co tam jest, może akurat się coś fajnego trafi.

A w "Mam dziecko" kwietniowym jest rozpiska rozmiarówek dziecięcych ciuszków od poszczególnych producentów, piszą np. czy rozmiary są raczej na duże czy małe dzieci, czy odpowiadają faktycznym wymiarom itp.

dasiu ja już faktycznie lekko panikuję ale to w końcu tylko 32 dni. Do szkoły rodzenia chodziłam 2 miesiące a wydaje mi się jakbym zaczęła ją wczoraj, minie szybciutko.

beta
gdzies w empiku widziałam książkę "jak zrozumiec kobietę w ciąży, taka śmieszna, i tam pisali coś, żeby przyczepić na kilka godzin facetowi do brzucha 16-kilowa piłkę lekarską z zywym królikiem w środku. Jak czasami słucham mojego męża to mamochotę mu zrobić takiego psikusa ;D na szczęście nie mamy królika ;D
 
Piłka lekarska świetne, mojemu by się przydało, oj przydało ::).
Ja pieluchy już poprałam (ale mam tylko 25), dzisiaj piorę kocyki ;D. Męzowi namocze na wieczór rożek,bo trzeba go w ręku uprać (przynajmniej pierwszy raz, moja bratowa prała rożki w pralce i nic im nie było, ale na razie nie chcę ryzykować).
Zostawiam tylko poszewki na kołdrę i poduszki, bo i tak na razie nie będą potrzebne na razie nie mam ich gdzie składować więc niech sobie leżą z kołdrą i poduszką na dnie szafy ;D.
W przyszłym tygodniu czeka mnie reszta wyprawki, przejrzałam te nieszczęsne śpiochy, na upór mam 2 pary rozpinane w kroku jedne 56 drugie 62, ja ciągle się wacham, w temacie ubranka na ogólnym forum naczytałam się że dziewczyny nie polecają ubranek szpitalnych i do tego jedna napisała że im położna powiedziała że domowe ubranka są lepsze bo dziecko od razu styka się z domowymi bakteriami a nie ze szpitalnymi. Ja nie wiem jakie jest zdanie położnych w moim szpitalu, zapytam gina tylko to facet więc nie wiem czy może mieć informacje o takich rzeczach, ale w razie czego u niego etat recepcjonistki robią połozne ze szpitala to spytam się tej która będzie pracować w poniedziałek ;D.W informacji w necie od szpitala do którego się wybieram napisali tak:i

DO SZPITALA:
Na trzy tygodnie przed planowanym terminem porodu może Pani przygotować sobie rzeczy, które mogą przydać się w szpitalu:

- KOSZULĘ NOCNĄ UMOŻLIWIAJĄCĄ KARMIENIE (z dużym rozcięciem z przodu, może być na guziczki lub wiązana);
- SZLAFROK;
- OBUWIE DOMOWE;
- KLAPKI POD PRYSZNIC;
- BIUSTONOSZ CIĄŻOWY (wzmocniony) lub do karmienia (z otwieranymi miskami);
- PRZYBORY TOALETOWE;
- DWA RĘCZNIKI;
- wszystkie przedmioty umilające Pani pobyt, np. płyty kompaktowe do słuchania na sali porodowej;
- KARTY TELEFONICZNE;
- UBRANKA DLA DZIECKA, jeżeli będzie chciała Pani ubierać je we własne rzeczy. Dlatego proponujemy, aby zabrać dla dziecka:
CIENKIE BATYSTOWE KAFTANIKI (3 sztuki);
CIEPŁE BAWEŁNIANE KAFTANIKI (3 sztuki);
PACZKĘ JEDNORAZOWYCH PIELUCH TYPU PAMPERS;
BAWEŁNIANE CZAPECZKI (2 sztuki);
ŚPIOCHY ROZPINANE U DOŁU (dwie pary);
SKARPETY (dwie pary);
KOCYK;
RĘCZNIK;
JASIEK PRZYDATNY PRZY KARMIENIU

Tyle że np. tych batystowych kaftaników nigdzie w sklepach już nie można dostać, ja mam 1 na rozmiar 56 i 3 na 62 po dzieciakach rodzeństwa, więc na upór mogę zabrać nawet zgodnie z wyprawką. Ale czy się nie wygłupię jak wiem że tego nie da się dostać.
pozdrawiam
Beata
 
Właśnie się rozczarowałam jeśli chodzi o nowe ciuszki :(, wkurzyłam się na męża i postanowiłam postawić na swoim, poszłam do najbliższego sklepu i kupiłam komplecik kaftanik +śpioszki za 27zł, puściłam od razu pranie, miałam inne rzeczy przygotowane więc puściłam wszystko razem i po praniu się okazało że te nowe rzeczy wyglądają nie lepiej od używanych.
Wogóle nie widać różnicy.
Ja chciałam dzisiaj skończyć pranie, bo jutro głupio mi by było wywieszać pranie na balkon, a w przyszłym tygodniu Robert ma malować balkon, to będzie cuchnęło farbą i zapach by mógł przejść na ubranka, a tak już mam wszystko poprane, swoje rzeczy to mogę powiesić w łazience, ale dzidziusia chciałam żeby wyschły na słoneczku, bo takie rzeczy są milsze niż te suszone w łazience ;D. Kończę bo dzidziuś już chyba wkurza się o tę siedzącą pozycję i stukanie w klawiaturę ;D.
pozdrawiam
Beata
 
Hmm, ja to nawet nie wiem co to znaczy batystowe kaftaniki. Nie wiem czym różnią się śpiochy od pajacyków. Jakieś dziwne nazewnictwo. Wszystko mi jedno. Mam sporo ciuszków, będzie dobrze. Teraz już zostały mi same "pierdółki" do kupienia. A zamiast koszul nocnych wezmę sobie do szpitala bawełniane sukieneczki na ramiączka. Mam ich całą masę. Koszul nie używam, śpię na golasa ;D
 
Ja też nie wiedziałam o co chodzi z tymi batystowymi kaftanikami, tylko spytałam panią w sklepie i ona mi wytłumaczyła, przy czym zapewniła mnie że nigdzie tego nie dostanę, no i jak przebierałam rzeczy po dzieciaczkach rodzeństwa to natrafiłam na kilka ;D, one są takie ekstra cienkie, moja bratowa na początku to zakładała na skórę bezpośrednio maluszkowi taki właśnie batystowy a dopiero na niego bawełniany, mówiła mi że te batystowe są milsze i delikatniejsze dla delikatnej skóry dziecka. Patent może ciekawy, ale tych kaftaników w rodzinie niewiele zostało, ja je wzięłam bo mogą się przydać na super upały no i wogóle się nie spierają, i po upraniu i uprasowaniu wyglądają lepiej od bawełnianych.
Ja to nawet widziałam jak bratowa w nie ubierała swoje dzieciaczki jak były maleńkie, tylko nie wiedziałam że to się nazywa batystowy, dopiero ta pani w sklepie mnie uświadomiła.
 
Dziewczynki, mama 3 mc brzdąca poradziła mi właśnie, żeby kupić kilka jednorazowych podkładów do przewijania (przydają się ponoć np. podczas wizyty u lekarza) i ewentualnie jeden taki podkład wielorazowy. Poleciła również oilatum do kąpieli (cokolwiek to jest ;D). Aha, i stwierdziła, że wyrzuciła gruszkę do noska i zamiast tego kupiła fridę. Wiecie co to ta frida? (z tą koleżanką mailujemy tylko, więc umrę z ciekawości, zanim mi odpisze ;)).
Przede mną jeszcze całe zakupy apteczne i higieniczne (wata, gaziki itd), no i jak czytam wasze listy, to i ubranek chyba mam za mało... Na szczęście mam szansę odkupić taniej paczkę newbornów pampers, uff.
Ja opórcz pieluch jeszcze nic nie uprałam, ale teraz to już poczekam, bo od połowy przyszłego tygodnia ma się ponoć znowu zrobić ciepło i słonecznie, to wtedy wysuszę je na balkonie.
A z tą piłką faktycznie niezłe ;D Ja jak ktoś się mnie czepia (mąż też, ale nie tylko), że za wolno idę, albo za wolno coś robię, to mówię, żeby sobie z przodu przyczepił 15 kg worek ziemniaków i sam spróbował ;D
Ja też słyszałam o tych ubrankach ginących w szpitalu i strasznie się waham, co zrobić, po podejrzewam, że te szpitalne będę okropne ::). Tak myślę, że zapakuję swoje i zorientuję się na miejscu jak to wygląda.
 
reklama
Dobry pomysł z tym zapakowaniem ubranek na w razie czego, sama myślałam żeby właśnie tak zrobić i zorientować się na miejscu co i jak. Ja myślę że przecież nie muszę dawać w szpitalu ubranek do prania, w szpitalu i tak wymagają żeby mieć pampersy, a chyba taka dzidzia jeszcze się tak bardzo nie brudzi, więc takie ulane rzeczy można oddać mężowi, przecież i tak codziennie będą nas odwiedzali, a nawet jak ich nie upierze, to jak poleżą 2-3 dni brudne w domu to chyba świat się nie zawali ???
pozdrawiam
Beata
 
Do góry