Milka - na pewno byl kikut od pepowiny osuszala a nie przemywala woda. Co za pomysl
ja 7lat temu z nadia dostalam recepte na gotowy spirytus robiony i tym kazali przemywac ale mowili ze odpadnie po 2 tyg bo gruba pepowina byla. Przemywalam. Do kapieli zawiazywalam woreczkiem by nie moklo jak kazali. Odpadlo po 2tyg ale dalej przemywalam bo jeszcze niezagojone bylo. Skonczyl sie ten spirytus wiec w 3tyg poszlismy do rodzinnej bo i tak chciala dziecko zobaczyc. Niby kazala prpek dalej przemywac ale jyz jej sie nie chcialo recepty na spiryt wypisac i mowila zeby woda utleniona
robilam jak kazala polewalam ta woda i sie pienilo pozniej wycieralam zwyklym gazikiem. Po tyg czulam ze cos nie fajnie pachnie. Wzielismy patyczka i wsadzilismy do pepka a tam ciagnaca maz czyli ropa
pedem do przychodni. Nie bylo naszej lek wiec inna nas przyjela na szczesvie pediatra. Jak uslyszala ze ja woda utleniona polewam to zaczela krzyczec ze oszalalam ze przeviez to w srodku nie wysycha i ze zafundowalam dziecku duzy stan zapalny a przez peoek moga sie zainfekowac od srodka narzady. Tlumaczylam ze lek tak kazala to tamta poscila taka wiazanke pod jej adresem ze hej. Zawolala pielegniarke od tamtej i kazala przez tydz do mnie codziennie przychodzic i sprawdzac. Nie ze ja mam sie ciagac do nich z dzieckiem tylko ze oni maja przychodzic. Wypisala znow ten spiryt i do tego masc silna na rany ropiejace. Po tyg bylo ok pieknie sie wygoilo ale stresu co sie najadlam. Nieswiadomie zrobilabym krzywde swojemu dziecku. Takze teraz wiem ze to miejsce mysi byc dobrze osuszone i koniec

