Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

[kwiatuszekq20]

dziewczyny dziękujęza kciuki ale transfer się nie powiódł. Lekarz nie mógł się przebić przez szyjke i kolejna próba w sobotę to będzie 5doba. O ile moje maluszki przetrwają. Przerwał bo poprostu nie chcial mi zrobić krzywdy. Jeśli się nie uda to czeka mnie zabieg. Mam 2mocniejsze i 2słabsze zarodki. Spotkałyscię się z taki problemem?? Pewnie też stres zrobił swoje. Do ost chwili a czekałam 5godzin nie wiedzieliśm!y czy mamy jakieś zarodki

 

[czarna380]

kwiatuszekq20 ja również miałam problemy przy dwóch pierwszych transferach wykonywanych w Białymstoku, okazało się, że po zamrażaniu nadżerki zrobił mi się zrost i potrzebne było nacięcie, aby się dostać natomiast w Invikcie lekarz był tak sprytny, że udało się załatwić to bezrozlewu krwi , w twoim przypadku zapewne to stres się do tego przyczynił więc przed następnym podejściem staraj się zrelaksować, to na prawdę bezbolesny zabieg, trzymam kciuki

 

[czarna380]

dziewczynki dzwoniła do mnie pani dr, wyniki są ok, zwiększyła jedynie dawkę progesteronu wcześniej brałam luteinę dowciapną 3*4 dziennie, a teraz mam brać 3*8 dziennie (jak ja to wszystko tam zmieszczę ), a do tego dołączyła luteinę podjęzykową 3*4, zastanawia mnie to bo na ostatniej wizycie dr mówiła że podjęzykową będę brała dopiero jak będzie ciąża, nie chce się nakręcać, przeżyłam już zbyt wiele rozczarowań, wszystko się okaże w poniedziałek na II werce

 

[agnella]

Kwiatuszek 3mam kciuki aby sobotni transfer się powiódł bez problemu :-)

Smerfeta ja jestem u dra Skw, bardzo sympatyczny i konkretny zarazem.

 

[kwiatuszekq20]

A jak robili ci to nacięcie?? Możesz opisać tak na babski rozum? Przed transferem to robili?

 

[Karusia28]

dziewczyny dziękujęza kciuki ale transfer się nie powiódł. Lekarz nie mógł się przebić przez szyjke i kolejna próba w sobotę to będzie 5doba. O ile moje maluszki przetrwają. Przerwał bo poprostu nie chcial mi zrobić krzywdy. Jeśli się nie uda to czeka mnie zabieg. Mam 2mocniejsze i 2słabsze zarodki. Spotkałyscię się z taki problemem?? Pewnie też stres zrobił swoje. Do ost chwili a czekałam 5godzin nie wiedzieliśm!y czy mamy jakieś zarodki

Kwiatuszku -wszystko będzie ok. Dostaniesz zatem piękną blastusię . Będzie ok

 

[Karusia28]

dziewczynki dzwoniła do mnie pani dr, wyniki są ok, zwiększyła jedynie dawkę progesteronu wcześniej brałam luteinę dowciapną 3*4 dziennie, a teraz mam brać 3*8 dziennie (jak ja to wszystko tam zmieszczę ), a do tego dołączyła luteinę podjęzykową 3*4, zastanawia mnie to bo na ostatniej wizycie dr mówiła że podjęzykową będę brała dopiero jak będzie ciąża, nie chce się nakręcać, przeżyłam już zbyt wiele rozczarowań, wszystko się okaże w poniedziałek na II werce

WOW!!! Faktycznie duża dawka, ale widocznie tak ma być . Oni wiedza co robią Więc teraz, spokojnie oddychaj i się relaksuj W poniedziałek kolejna pozytywna weryfikacja

 

[kasik36]

Kwiatuszek nie wiedziałam, że takie rzeczy się zdarzają ale jak widzę na wątku IUI nawet tam były takie przypadki więc głowa do góry - będzie dobrze, musi być i tej wersji będziemy się trzymać :-)

 

[czarna380]

A jak robili ci to nacięcie?? Możesz opisać tak na babski rozum? Przed transferem to robili?

tak robili mi tuż przed transferem, po transferze miałam niewielkie plamienie

 

[czarna380]

WOW!!! Faktycznie duża dawka, ale widocznie tak ma być . Oni wiedza co robią Więc teraz, spokojnie oddychaj i się relaksuj W poniedziałek kolejna pozytywna weryfikacja

tylko o to się modlę